#18

434 27 10
                                    

Stoję na środku pokoju jak wryta i czuję, że czerwień z moich policzków jeszcze nie zeszła.
Spoglądam na Thomasa, który z czarnego plecaka wyciąga białe bokserki. Jej. Znam Thomasa od dwóch lat, ale nie sądziłam, że ten facet nosi ze sobą dodatkową parę majtek.

- Ty tak na poważnie nosisz ze sobą dodatkowe bokserki? - pytam z lekką irytacją w głosie. Wciąż nie mogę ochłonąć po jego ostatnich słowach.
Wysoki chłopak odwraca się w moją stronę i wybucha śmiechem.

- Przy takiej kobiecie jak Marie nie mam wyjścia - mówi szeptem, a jego uśmiech się pogłębia. Nie wiem, czy nie chciał, żeby mój tata usłyszał to, co przed chwilą powiedział, czy Marie. To cały Thomas. On zawsze mówi to, co ma na myśli i chyba za to go najbardziej lubię. Oczywiście jego humorek też jest niczego sobie.

- Idę je włożyć - informuje mnie, wymachując białą bielizną w górze jak lassem. W odpowiedzi posyłam mu kwaśną minę i wzruszam ramionami, a Thomas ponownie znika za drewnianymi drzwiami łazienki.

- Idę do kuchni. Jestem głodny i mam nadzieję, że twój tata pozwoli mi skorzystać z lodówki - mówi, kręcąc oczami, a po chwili wychodzi. Teraz jestem sama w pokoju ze śpiącą Marie. Korzystam z okazji, że Thomasa nie ma w pobliżu i siadam obok Marie na łóżku. Delikatnie głaszczę jej różowe policzki i czoło, a następnie zaczesuję jej kosmyki włosów za ucho.

- Thomas? - mówi, a raczej pyta, przez sen. Wygina się i lekko pociera oczy, otwierając je powoli.

- Nie, to tylko ja - odpowiadam jej, kiedy jej wyraz twarzy wyraźnie mówi, że ona nie ma zielonego pojęcia, co tutaj robi. W moim pokoju i starym łóżku Carolyn.

- Co ja tutaj robię? - pyta po chwili.

- Spokojnie, zasnęłaś w samochodzie. Twoja mama wie, że u mnie przenocujesz, jeśli oczywiście chcesz.

W odpowiedzi potakuje głową i zamyka oczy, ale tylko na chwilę, bo po niecałej minucie znów je otwiera.
Jej spojrzenie jest bardziej intensywne. Wróciła moja stara Marie.

- Jak się czujesz? - pytam.

- Nie tak źle.

- Dasz radę mi o wszystkim powiedzieć? Co się wydarzyło, kiedy opuściłaś mój dom?

Marie zamyka oczy i marszczy brwi. Na jej ślicznej buźce maluje się niepokój.

- Jeśli nie chcesz, nie musisz mówić - dodaję po chwili.

- Nie, chcę. Muszę tylko zebrać myśli - mówi, siadając na łóżku, a ja przysuwam się bliżej niej. Czuję bijące od niej ciepło i te słodkie, charakterystyczne tylko dla Marie perfumy.

- Kiedy opuściłam twój dom, poszłam od razu do siebie. Powiedziałam mamie, że idę się zobaczyć z Thomasem i wyszłam. Nie miałam pojęcia, dokąd moje nogi zmierzały. Po prostu szłam przed siebie. Kiedy znalazłam się koło starej wieży widokowej, zobaczyłam grupkę facetów. Chyba było ich dwóch, ale już nie pamiętam. - mówi, a ja gwałtownie przełykam ślinę. Tak, było ich dwóch. Tak mówił Thomas.

- Starałam się unikać ich spojrzenia, ale zanim się obejrzałam, oni już stali obok mnie. Zaczęli do mnie zagadywać. Pamiętam, jak jeden z nich zapytał, co taka śliczna dziewczyna jak ja robi sama w takiej okolicy. Następnie obeszli mnie dookoła. Jeden stał naprzeciwko mnie, a drugi z tyłu. Kiedy zaczęli mnie dotykać, powiedziałam im, że mam chłopaka. Zagroziłam im, że jeśli Thomas się o tym dowie, będą mieli przechlapane. Ten niższy odpowiedział mi, że mój chłopak o niczym nie musi wiedzieć i chwycił mnie za włosy, odsłaniając mój dekolt. Kopnęłam go w krocze i zaczęłam uciekać. Niestety w tych butach nie uciekłam im daleko. Zaczęłam krzyczeć i wtedy pojawił się on. Nie mam pojęcia, skąd Hero się tam nagle pojawił, ale nieźle skopał im tyłki i gdyby nie on, nie wiem, co by się ze mną stało. Oczywiście też od nich nieźle oberwał, ale ostatecznie to oni nie mogli się podnieść z ziemi. Wziął mnie na ręce i zaprowadził do samochodu, a kiedy byliśmy już u niego, zadzwonił do Thomasa. Dałam mu jego numer. Później już wiesz, co było dalej - kończy, a ja czuję dziwne ukłucie w żołądku na myśl, że Hero niósł na rękach Marie, a ona czuła jego ciepły dotyk na swojej skórze. Sophia! Ogarnij się! - podpowiada mi wewnętrzny głos. Nie mogę być zazdrosna o to, że Hero uratował moją najlepszą przyjaciółkę przed nieszczęściem, do którego po części się przyczyniłam. Jeśli trzymałabym język za zębami i nerwy na wodzy, na pewno nie doszłoby do tego całego świństwa.

A Boy From Childhood | Hero Fiennes Tiffin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz