- Yyy... Cześć, nie spodziewałem się ciebie tutaj - mówi tak szybko, że aż mu się język plącze. Trochę mnie to śmieszy, bo zaczynam chichotać, a Hero oblewa się rumieńcem.
- Wejdź do środka - mówi do mnie młodsza siostra Hero, a ja odwzajemniam jej zaproszenie szerokim uśmiechem.
- Tak, tak... Wejdź do środka. Ale ja jestem głupi, że ci tego wcześniej nie zaproponowałem. - Jedną ręką drapie się po karku, unikając mojego spojrzenia. Nie chciałam go zawstydzić. Teraz zaczynam troszeczkę żałować, że tutaj przyszłam, jeśli Hero cały czas będzie się tak dziwnie zachowywał.
- Nic nie szkodzi - odpowiadam mu równie szybko i przekraczam próg, kiedy otwiera mi szerzej drzwi.
- Idź do siebie, Lena - zwraca się do małej, a ona potakuje głową i biegnie w stronę drewnianych schodów.
- Lena. Ładne imię - mówię w jego stronę.
- Tak właściwie to Helen. Lena lepiej brzmi i dlatego każdy się tak do niej zwraca. - Na jego twarzy znów pojawia się skrępowanie.
- Chodź, nie będziemy przecież stali na korytarzu - zauważa nagle i skinieniem głowy zaprasza mnie do niewielkiego salonu.
Pokój jest mały, ale przytulny. Na ścianach jest pełno ramek ze zdjęciami. Hero zauważa mój zachwyt nad fotografiami, bo szepcze:
- Za dużo zdjęć, wiem.
- Skądże! Są cudowne! - zachwycam się, spoglądając na fotografię całej rodziny. To zdjęcie jest stare, bo Hero wygląda, jakby miał tutaj z dziesięć lat. Wszyscy stoją przed domem - wszyscy oprócz Leny.
- Nie lubię tego zdjęcia - chichocze.
- Bo wyglądasz na nim, jakbyś zobaczył ducha? - śmieję się, spoglądając na niego kątem oka. Hero podnosi ręce w akcie obrony. Jest tak jak kiedyś. Stary Hero wrócił, a z nim wszystko wróciło do normy. Cieszę się, bo dłużej nie zniosłabym takiego skrępowania.
- Pamiętam, że chciałem wtedy oglądnąć moją ulubioną kreskówkę, ale rodzice uparli się, żebyśmy zrobili sobie wszyscy razem zdjęcie. Przez tę sesję zdjęciową przegapiłem ten odcinek - mówi z naburmuszoną miną i ściągniętymi brwiami, a ja nie mogę powstrzymać się od śmiechu.
- Co cię tak śmieszy? - pyta ze zdziwieniem.
- Jak się nazywała ta kreskówka? - pytam, wciąż się śmiejąc.
- Co? Nie pamiętam już - odpowiada, przygryzając dolną wargę.
Odrywam od niego wzrok i znów wpatruję się w ścianę pełną zdjęć.
Nagle moją uwagę zwraca fotografia, na której znajduje się postać mojej mamy i mamy Hero.- Skąd masz to zdjęcie? - pytam, wstrzymując oddech.
- Sam nie wiem. Moja mama je lubiła - odpowiada krótko.
- Nie pamiętam tego momentu. Wiesz może, kiedy to zdjęcie zostało zrobione?
- Moja mama mówiła, że to było tuż po moich piątych urodzinach. Pani Thompson przyszła do nas w odwiedziny, a tata, w związku z tym, że był napalonym fotografem, zrobił to zdjęcie, kiedy obie piły piwo.
- Moja mama piła alkohol? - Przyglądam się butelce, którą trzyma w dłoni. Najwidoczniej tak.
- To tylko piwo. Twoja mama robiła bardziej szalone rzeczy niż wypicie butelki Blue Moon'a - żartuje.
- Co masz na myśli, mówiąc: „bardziej szalone rzeczy"? - dopytuję go.
- To tylko sugestia. Moja mama mówiła mi, że podczas studiów opiła się i wskoczyła do jeziora, nie umiejąc dobrze pływać - mówi, marszcząc nos.
CZYTASZ
A Boy From Childhood | Hero Fiennes Tiffin
Novela JuvenilCzy czyjaś śmierć może sprawić, że drogi dwóch ludzi znów skrzyżują się na nowo? W przypadku Sophii i Hero tak właśnie było. To śmierć koleżanki z klasy spowodowała, że tajemniczy chłopak z dzieciństwa znowu zagościł w życiu Sophii Thompson, ale czy...