Sophia
Dzisiaj jest ten dzień, dzień, w którym muszę poważnie porozmawiać z Nathanem. Powiem mu, że to koniec, bo.... A właściwie, co mam mu powiedzieć? Słuchaj, Nathan, zrywam z tobą, bo ostatnio za dużo czasu spędzałam z Hero i naprawdę zaczął mi się podobać. Nie spałam z nim tylko się całowaliśmy, więc nie miej mi za złe, że cię zdradziłam.
To brzmi fatalnie. Po prostu powiem mu, że to koniec. Zresztą ja i tak go za bardzo nie interesowałam, wolał treningi niż mnie... A przynajmniej tak mi się wydaję.
O wilku mowa. Wychodzę z szatni, zmęczona po zajęciach sportowych, a przed drzwiami czeka Nathan... Serce wali mi jak oszalałe. Zaraz zemdleję.
- Dlaczego masz taką minę? Coś się stało, złotko? - Złotko... Tak, stało się.
- Nie, nic się nie stało. Po prostu te zajęcia bardzo mnie zmęczyły. - Cholera. Dlaczego nie potrafię mu tego powiedzieć teraz? Co jest ze mną nie tak? Obiecałam przecież Hero, że to załatwię, nie mogę go zawieść i siebie też nie.
- Musimy porozmawiać, Nathan - odzywam się w końcu, ale on mnie ignoruje.
- Ja też muszę ci coś powiedzieć... Moi rodzice chcą cię poznać i w związku z tym organizują kolację dziś wieczorem. Powiedziałem im, że się zjawisz. Dasz radę przyjść, prawda? - pyta, wzruszając ramionami tak, jakby nic się nie stało. Jak on może za mnie decydować? Jeszcze pyta się, czy dam radę przyjść, skoro powiedział rodzicom, że się zjawię.
- A mam inne wyjście? Powiedziałeś im, że będę, prawda? - piszczę oburzona, chyba pierwszy raz podnoszę na niego głos. No dobra, drugi. Pierwszy raz byłam na niego wściekła, kiedy nagadał Hero, że straciłam z nim dziewictwo.
- To prawda, ale jeśli nie dasz rady, to odmówię. - Wyobrażam sobie ten zastawiony stół u Hudsonów... Myśl o tym, ile pracy muszą włożyć kucharki i pokojówki, żeby przyrządzić taką kolację, sprawia, że moja głowa pulsuje.
- Wiesz co, Nathan? Mam dość! Z nami koniec! - krzyczę w jego stronę, a on stoi jak wryty na te słowa.
- Zrywasz ze mną? - pyta, pocierając dłonią czoło.
- To przez niego, tak? Przez tego idiotę? Poczekaj, jeszcze będziesz tego żałować... Nie wiesz, co ten palant przed tobą ukrywa! - krzyczy jeszcze głośniej niż ja.
- To mi powiedz, do cholery! Mam dość już tej zabawy w kotka i myszkę!
Nathan opuszcza dłonie i odwraca się ode mnie zostawiając mnie samą na korytarzu.
- Nathan, stój! Powiedz mi, słyszysz?! - Ignoruje mnie i znika za ścianą. Extra.
Nie mam ochoty już dłużej przebywać w murach tej szkoły, chyba zrobię sobie wolne.
- Sophia! Sophia! - słyszę głos Marie przez telefon. Ten ton nie wróży nic dobrego.
- Ciszej, kobieto! Co się stało? - Przecież chyba nie dzwoni do mnie z tego powodu, że uciekłam ze szkoły...
- Gdzie jesteś? - dyszy do słuchawki. Co się stało, do cholery?
- W parku, a co? Powiedz mi, co się stało? - błagam ją, nie mogę już słuchać jej pisku do słuchawki. Nagle dociera do mnie, że Nathan mógł sobie zrobić krzywdę, albo zrobić krzywdę Hero...
CZYTASZ
A Boy From Childhood | Hero Fiennes Tiffin
Teen FictionCzy czyjaś śmierć może sprawić, że drogi dwóch ludzi znów skrzyżują się na nowo? W przypadku Sophii i Hero tak właśnie było. To śmierć koleżanki z klasy spowodowała, że tajemniczy chłopak z dzieciństwa znowu zagościł w życiu Sophii Thompson, ale czy...