"Być może przy Tobie uda mi się zwolnić
Zatrzymać, zanim prąd mnie porwie
Nim oszaleje świat
Popatrz na mnie i podarujmy sobie swój czas
Proszę, nie wymińmy się"
Chłopak leżał zakopany w poduszkach i kołdrze, rozkoszując się przyjemnym ciepłem. Gdzieś obok usłyszał głos brata, ale zignorował go i nakrył głowę poduszką. Zamknął oczy, próbując usnąć. Nie miał zamiaru wychodzić z tego ciepłego łóżeczka, które ewidentnie go lubiło.Nagle poczuł przeraźliwy chłód i gwałtownie odrzucił poduszke, którą zakrywał swoją twarz. Nad nim stał jego kochany braciszek szczerząc się radośnie. George zaklął pod nosem, obrócił się na drugi bok i obwinął prześcieradłem. Nie było tak ciepło jak pod kołdrą, ale zawsze to coś!
- George! - oburzył się Fred.
- Spadaj - usłyszał w odpowiedzi gdzieś spod poduszki.
- No nie wierzę! - Westchnął Fred. Złapał koniec prześcieradła i pociągnął tak, że zawinięty w nie George gwałtownie zleciał z łóżka.
- Pogięło cię?! - Rudzielec ze złością, gramolił się z podłogi.
- Jakoś musiałem zmusić cię do wstania. - Wzruszył ramionami.
- Czy możesz mi wytłumaczyć dlaczego nie szykujesz się do pracy?- Nie mam ochoty, ot co! - burknął George, siadając na łóżku.
- Morgano! - Fred wzniósł oczy do nieba. Odrzucił na bok prześcieradło, po czym powiedział:
- Za pięć minut masz być na dole! I koniec. Do pracy rodacy!
Z tymi słowy opuścił pokój, zostawiając swojego brata w stanie totalnej rozsypki.
George machinalnie ubrał się i zszedł na dół do kuchni. Był wściekły na bliźniaka i właśnie miał zamiar mu wszystko wygarnąć, kiedy widok talerza naleśników na stole nieco złagodził jego zszargane nerwy.
- Jak ty to zrobiłeś? - zapytał, zapominając o tym, że miał krzyczeć.
- Hmm... Powiedzmy, że jakiejś miłej, mugolskiej rodzince nagle zniknął ze stołu talerz ze śniadaniem - zaśmiał się Fred.
- Idiota. A już myślałem, że nauczyłeś się robić chociaż to.
- A ty to może lepszy? Może byś się ogarnął imbecylu, co?
- O co ci chodzi? - zdenerwował się George.
- Od kiedy wróciłeś z Nory jesteś nie do życia. Przestań zachowywać się jak jakiś gbur! Jesteśmy Weasleyami!
- Nie mogę mieć gorszego humoru? - zaatakował brata George.
Fred zmierzył go lekceważącym spojrzeniem i zasiadł do stołu by zjeść. Po chwili ciszy postanowił się odezwać.
- Co ona ci zrobiła? - zapytał.
- Ale, że kto?
- No jak to kto! Annie! - wrzasnął wytrącony z równowagi Fred. - Nie udawaj głupka, wiem co się dzieje!
- Nic mi nie zrobiła. Co miałaby mi zrobić? Potraktować Avadą i wysłać na księżyc?
- Może nareszcie miałbym święty spokój... - mruknął cicho Fred, ale po chwili zreflektował się.
CZYTASZ
Niepewne Marzenia ✔️
FanficAnnie Baker ukończyła Hogwart a w jej życiu wszystko przewraca się do góry nogami. Tymczasem bliźniacy Weasley rozwijają sklep i postanawiają lepiej poznać swoją zagubioną klientkę. Trochę AU bo Fred żyje ❤️