Położyłem się w swoim wygodnym łóżeczku zaraz po posprzątaniu pokoju. Byłem z siebie dumny, gdy jedynym śmiechem, jaki został w pomieszczeniu byłem ja, ale sam nie mogłem się wyrzucić. Napisałem do Jihoona, który miał mnie odwiedzić wieczorem.
Powoli zacząłem zapominać o wszystkich tych sytuacjach z ostatnich dni. Jungkook niedługo miał wrócić do domu, bo napisał do mnie, czy sam tu jestem. Nie odpisałem mu, bo pewnie by mnie o coś prosił, mimo że nawet nie zrobiłem mu tego jedzenia, o które prosił.-Hej!- uśmiechnąłem się, otwierając koledze drzwi. Wpuściłem go do środka i zaprowadziłem do pokoju. Jeszcze na parę minut przed naszym spotkaniem zrobiłem w pokoju małe przemeblowanie, żeby było mi jakoś... Bardziej komfortowo. Moje łóżko przysunąłem pod ścianę naprzeciwko drzwi, a biurko przestawiłem właśnie obok drzwi. Mój pokój wyglądał o wiele przytulniej, gdy niedaleko łóżka położyłem dużą pufę i położyłem na niej kilka poduszek i kocyk. Powiesiłem wzdłuż skosu nad łóżkiem świecące cotton-balls'y i dopiero mogłem stwierdzić, że jest ładnie.
-Masz śliczny pokój, Jimin- Jihoon rozejrzał się dookoła i uśmiechnął do mnie nieznacznie.- Troszkę dziewczęcy, ale jednak robi wrażenie.
-Nie jest dziewczęcy- zrobiłem raczej zawiedzioną minę. Mnie się podobał... Wyglądał cudnie. Przecież to, że jestem chłopakiem, nie znaczy, że mam utrzymywać taki bałagan jak mój współlokator i układać meble jak on... Mogę sobie też dodać ozdoby, bo... Tak według mnie jest ciekawiej i w pokoju jest przyjemniejsza atmosfera jeśli nad łóżkiem jest dodatkowe lekkie oświetlenie. W swojej sypialni w domu też zawsze wieszałem lampki. Czasem przypinałem jakieś małe zdjęcia z dzieciństwa lub karteczki z rzeczami wartymi zapamiętania.
Usiadłem na łóżku i przysunąłem do siebie podręczniki. Jihoon usiadł naprzeciwko mnie i otworzył duży notatnik. Wziął do ręki ołówek i zaczął rozwiązywać zadania z podręcznika. Patrzyłem przez chwilę na jego skupioną minę, ale gdy na mnie spojrzał, spuściłem wzrok. On tylko się zaśmiał i kontynuował pracę.
Przesiedzieliśmy tak niecałą godzinę, wymieniając się co jakiś czas informacjami. Ale to nie było to samo, co jeśli miałbym w nim przyjaciela.
-Jihoon, podoba ci się ktoś?- wypaliłem bez sensu, ale chciałem go jednak bliżej poznać. Czarnowłosy chłopak westchnął i pokręcił głową.- Czemu nie? Nie ma nikogo, czy nie chcesz mi o tym mówić?
-Nie o to chodzi. Tylko o to, że nie do końca... Czuję, że ktoś może mi się mocno podobać.
-Nie rozumiem...- zmarszczyłem brwi. Albo mógł mu się ktoś podobać, albo nie... Chyba nie było większego problemu.
-Problem jest taki, że jestem... Aseksualny, Jimin- przygryzł wargę i przerwał na chwilę.- To tak, jakby podobał ci się ktoś, ale jednak... Nie czujesz mocnej potrzeby bycia bardzo blisko... Całowania, tulenia i innych pieszczot...
-Hm... To możliwe, że ja też jestem? Jeśli nie miałem nigdy dziewczyny, to mogę być a?- zaciekawiły mnie jego słowa.
-To, że z nikim nie byłeś, wcale jeszcze o tym nie świadczy- zaśmiał się i odgarnął moje włosy za ucho.- Słodziak z ciebie.
-Hm? Nie rozumiem...
-Nie miałeś dziewczyny, prawda?
-Uh... No nie - przyznałem i oparłem plecy na poduszki.
-To jeszcze się przekonasz, jakiej jesteś orientacji. Może akurat będziesz hetero... No albo homo, albo może jeszcze co innego... Nikt nie wie od początku, Jimin.
-O fuj... Homo nie jestem- wzdrygnąłem się na samą myśl, że mógłbym być.
-Nic w tym złego. Zwłaszcza jeśli znajdziesz odpowiednią osobę - zamknął wszystkie książki. - Będę leciał powoli... Jutro trzeba iść do szkoły.
-No dobrze... - odprowadzilem go do drzwi, które nagle się otworzyły. - Hyung, wróciłeś...
-Jiminssi, co to za typ? - Jungkook, który właśnie wszedł do mieszkania, zmierzył mojego kolegę ostrym wzrokiem.
-To jest Jihoon- uśmiechnąłem się i spojrzałem na sympatycznego chłopaka.
-Rozumiem, że już wychodzi? - spytał, niemal czekając na potwierdzenie.
-Już wychodzę - Jihoon był lekko zdziwiony, ale mniej więcej wiedział, jaki jest Jungkook. Na uczelni znali go wszyscy. Niewysoki chłopak wyszedł z mieszkania, posyłając mi lekki uśmiech.
-A ty co? - warknąłem w stronę bruneta, gdy rówieśnik już wyszedł.
-Jiminssi, nie zapraszaj tu twoich znajomych... Irytują mnie - przewrócił oczami i poszedł w stronę kuchni z reklamówkami z zakupami. Poszedłem za nim.
-Mnie twoi też i co... Muszę wytrzymywać te twoje posiadówki.
-To może będziesz uczestniczył w dzisiejszym spotkaniu? - nawet na mnie nie patrzył, gdy wyciągał z toreb butelki z alkoholem.
-Nigdy mnie tam nie chciałeś- zaznaczyłem, bo to była prawda.
-Jeśli Ci się nie spodoba, to pójdziesz do pokoju- przysunął się bliżej i dosłownie mnie przestawił mnie o parę centymetrów, żeby móc dotrzeć do szafki. - Zrobiłeś to jedzenie?
-Nie- byłem z siebie wręcz dumny.
-Jiminssi... - westchnął. - Niegrzeczny chłopiec.
-Nie jesteś moim ojcem, nie możesz mi rozkazywać- zaznaczyłem dość pewny siebie, na co on parsknął śmiechem.
-Nie jestem twoim tatusiem? - nie wyrabiał ze śmiechu. Huh?
-No n-nie - nie wiedziałem o co chodzi.
-Dobrze, nie ciągnij już tego tematu, bo zostanę nim szybciej niż byś tego chciał- puścił mi oczko.- Pomożesz mi z tym jedzonkiem? Proszę, Jiminssi... Przecież też będziesz na spotkaniu.
-Dlatego mnie zaprosiłeś? - założyłem ręce na klatce. - Żebym Ci pomógł to ogarnąć?
-Nie patrz na to tak. Chcę, żebyś dzisiaj się z nami napił i rozerwał wreszcie.
-No dobrze... - westchnąłem i zacząłem pomagać mu w sprawach kulinarnych.
TAKI MEMIK XD jaki ja śmieszek hehe
CZYTASZ
Not that innocent (Jikook PJMXJJK)
FanfictionCzy Jungkook zawsze musi mi tak dokuczać? Ostatnia próba uśmiercenia mnie jednak mu nie wyszła. Czy się cieszę? Tam, w raju miałbym od niego spokój... [REGULARNIE AKTUALIZOWANE!] #1 kookmin 17.04.20 #525 kpop 27.11.19 #77 jikook 27.11.19