Chcesz Mi Coś Powiedzieć?

475 22 13
                                    

Siedziałem naprzeciwko bruneta, który co jakiś czas przerywał moje tłumaczenie. Sam przyniósł swój podręcznik do matematyki, żebym ja (który jest młodszy o rok) wytłumaczył mu chociaż te podstawy. Tak więc swój czas zamiast na moją naukę, poświęciłem temu chłopakowi, który jakoś usilnie próbował zdobyć moją uwagę. Czyżby to był jakiś jego podstęp?
-Jiminssi... Możemy chwilę przerwy? Już i tak dużo się nauczyłem... O wiele więcej niż całe liceum i te początki studiów- zaśmiał się i podrapał w tył głowy. Jednocześnie ziewnął przeciągle.
-Pięć minut przerwy nie zaszkodzi- westchnąłem i podsunąłem pod swoje plecy poduszkę i oparłem się o ścianę.
-Chcesz kawę? - spytał dość naturalnie, a ja tylko prychnąłem pod nosem.
-Sam sobie zrób, hyung- przewróciłem oczami i schowałem stopy pod kocyk. Zdjąłem okulary i położyłem je na półce. Głowa zaczęła mnie lekko boleć.
-Aish... No skoro nie chcesz... - wstał i poszedł w stronę drzwi. Zatrzymałem go ruchem dłoni.
-Ale... Ty tak serio z tą kawą? - zmarszczyłem brwi, a on tylko się zaśmiał. - Hyung... Zrób mi też - uśmiechnąłem się niepewnie. Aż tak miły być nie mógł. To w końcu Jungkook.

Chłopak wyszedł z pomieszczenia. Miałem chwilę odpoczynku. Odchyliłem głowę do tyłu i uśmiechnąłem się, gdy promienie słoneczne padły przez okno na moją twarz. Za oknem malowała się piękna pogoda. Cudowna wiosna.
Byłem pogrążony we własnych myślach, kiedy mój współlokator wrócił do pokoju, niosąc dwie kawy. Położył je na małym stoliczku obok pufy i usiadł blisko mnie. Patrzyłem na niego spokojnie ledwo uchylonymi oczami.
-Przyniosłem ci kawę- wskazał na kubki.
-Mhmm... Dziękuję - mruknąłem cicho. Nagle mnie trochę wzięło na sen, mimo że przecież powinienem być czujny.
-Powinienem ci jakoś zapłacić za korepetycje? - przygryzł wargę. Patrzyłem na niego z lekkim uśmiechem.
-Nie dręcz mnie tak- wzruszyłem ramionami.
-Przyznaj, że bez tego by ci się tu nudziło- zaśmiał się i zbliżył trochę do mnie. Pokręciłem głową na 'nie'.
-Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym mieć normalnego współlokatora- westchnąłem trochę poirytowany.
-Sądzę, że wtedy twoje życie byłoby monotonne- zbliżył się jeszcze...
-Znasz takie trudne słowa? - niemal zakrztusiłem się powietrzem.
-Czasem takich używasz- przysunął się jeszcze odrobinę, że niemal mogłem wyczuć jego ciepły oddech na swojej szyi. Nie mogłem zareagować w porę...
-Ty mnie niby słuchasz, gdy coś ci opowiadam? - nieuważnie obróciłem głowę całkowicie w jego stronę i wtedy Jungkook zniwelował całkowicie ostatnie centymetry pomiędzy naszymi ustami.
Złączył je i... Tak po prostu mnie pocałował... Co to miało znaczyć? Czułem się strasznie przytłoczony, gdy jego ciepłe wargi spiczywały chwilę na moich...
-Hyung, co ty robisz... - odepchnąłem go od siebie z obrzydzeniem. Spuściłem wzrok. Może to jemu powinno być wstyd w tej sytuacji, ale czułem się głupio, że pozwoliłem mu na takie... Zbliżenie... Czułem się źle z tym, co się stało... Nasze usta... Ugh...

Mój hyung wstał z łóżka, wziął swój podręcznik i wyszedł. Zostawił mnie całego zarumionego, siedzącego na łóżku i zastanawiającego się nad tym, co tu się właściwie wydarzyło. Otarłem rękawem swetra usta, które nadal lekko mrowiły od tego uczucia. Czy Jeon Jungkook właśnie... Wyznał mi swoją orientację? Pokazał, że... Jest gejem? Lubi chłopców...
Albo to kolejny głupi żart... Sądzę że to drugie. Na pewno. Chce się mną zabawić? Dobrze, że dla mnie to nic nie znaczy. Żaden chłopak nie jest w stanie namieszać mi w głowie.

Zrobiłem porządek w pokoju i włączyłem serial w laptopie... Zazwyczaj nie spędzałem wolnego czasu, oglądając jakieś głupoty, ale tym razem to było coś mocniejszego... Wszystkie sytuacje z wcześniej nie miały sensu. Po co on to zrobił i tak zaburzył mój rytm? Rytm dnia, umysłu... Wszystkiego no...

Starałem się jak najmniej wychodzić z pokoju. Dopiero późną nocą poszedłem się wykąpać. Nie natrafiłem na tego bruneta, który jeszcze parę godzin temu był tym samym wkurzającym chłopakiem. Teraz jedyne, co się zmieniło, to to, że poznałem go od innej strony. Zawsze patrzyłem na niego jak na typowego chłopaka, który traktuje dziewczyny jak zabawki. Miał dużo dziewczyn, więc... Coś mi się po prostu nie zgadzało.

Byłem właśnie na plaży. Slonce wstało zaledwie parę minut temu... Satysfakcjonujące było ujrzeć taki piękny wschód na własne oczy. Błądziłem między mniejszymi i większymi zaspami piasku, gdy nagle całe niebo zostało przysłonięte chmurami. Zerwał się przeraźliwy wiatr, a na brzegu morza dostrzegłem rozmazana zarys jakiejś postaci. Podbiegłem bliżej. Znajdowałem się na tyle blisko, żeby rozpoznać w niej osobę Jungkooka. Stał i patrzył na mnie smutnymi oczami.
Fale wzbierały się coraz większe i cięższe. Nagle jedna z nich tak po prostu przygniotła chłopaka. Ten nawet nie drgnął, gdy silna potęga zabierała go ze sobą. Gdy już zniknął z mojego pola widzenia, wszystko zaczęło ulegać zmianie. Nie. Nie na lepsze. Ziemia zaczęła się trząść, drzewa zapadły się pod jej pękającą powierzchnię. Deszcz uderzał wielkimi kroplami o moje ciało, które właśnie stało się nagie. Moje ubrania rozszarpał wiatr. Woda wsiąkła do gleby, nie zostawiając jej żyznej czy chociażby wilgotnej, ale suchą. Bezużyteczną...
Świat się walił na moich oczach...

Obudziłem się zlany potem. Spojrzałem na zegarek. Było wpół do szóstej... Wcześnie... Mimo wszystko poszedłem do łazienki i postanowiłem dziś szybciej załatwić toaletę. Wziąłem także szybki prysznic na odświeżenie.
Wyszedłem z pomieszczenia i zobaczyłem, że w kuchni jest włączone światło. O tej porze? Trochę za wcześnie jak na standardy hyunga...

-Jungkook-hyung? - wszedłem do oświetlonej niedużej kuchni. Chłopak siedział przy wysepce nad kawą. Przeglądał coś na telefonie. Od razu zablokował ekran, gdy się do niego odezwałem.- Dlaczego nie śpisz?

-Naprawdę, Jiminssi? Ty się mnie pytasz, czemu nie śpię? - uniósł brwi. Wzruszyłem ramionami.- Nie spałem w ogóle... A ty wracaj do łóżka, jest wcześnie.

-Hmm... Bo co? Bo mnie pocałujesz? - tym razem to ja zachowałem się trochę bardziej niemiło w stosunku do niego.

-Przepraszam - westchnął. Zrobiło mi się trochę głupio, bo widać, że lekko go zbiłem tym pytaniem.

-Hyung, co to są za gierki? Chcesz się mną bawić, tak? - usiadłem na krześle naprzeciwko niego.
On tylko pokręcił głową w odpowiedzi.

On tylko pokręcił głową w odpowiedzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zepsułam, zepsułam, zepsułam... Pisane pod natchnieniem matki Boskiej Jiminowskiej o godzinie koło 23 hah. Jakiś komentarz? Pliska, to motywuje💛

Not that innocent (Jikook PJMXJJK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz