Nie Chcę...

441 18 6
                                    

Nasze spojrzenia łączyły się przez jakiś moment, dopóki nie doszedłem lekko do siebie. Wstałem i o własnych siłach poszedłem do kuchni. Jungkook szedł za mną, co nie za bardzo mi odpowiadało. Przynajmniej nic nie komentował, bo bym nie wytrzymał.

-Skontaktowałem się z ludźmi z twojej uczelni- usiadł na blacie i chwycił jabłko, w które wgryzł się od razu. Odwróciłem się do niego.- Załatwiłem ci notatki i je skserowałem.

-Żartujesz sobie, prawda? - miałem nadzieję, że jednak nie. Właśnie przypomniałem sobie o sprawdzianie, który miał być w tym tygodniu. To było wskazane, żebym uzupełnił braki.

-Wszystko leży na twoim biurku, Jiminie- puścił mi oczko. - Wybaczysz mi?

-Nie wspominajmy o tym... Lepiej będzie zapomnieć- zacząłem przygotowywać sobie coś do jedzenia, bo już nie mogłem wytrzymać. Ręce trząsły mi się z głodu.

-Ale ja nie chcę zapominać - podwinął nogi na blat.

-Ej, ej! Nie tutaj... Miejsce nóg jest na ziemi, hyung -próbowałem zrzucić go z mebla, ale był za ciężki.- No zejdź... Tutaj się jedzenie przygotowuje, a nie siedzi... Tyłek też możesz stąd wziąć.

Próbowałem z całej siły go zsunąć. W końcu mi dał fory i zszedł sam. Stanął sobie przede mną i się uśmiechnął.

-Jiminssi, podziękujesz mi za notatki?- uśmiechnął się zalotnie i zbliżył trochę twarz.- Hmm?

-Dziękuję, hyung. To było miłe- odwróciłem się i zabrałem jedzonko do salonu.

-No weź, kotku. Wysil się mocniej- wyprzedził mnie i szedł tyłem w tym samym kierunku.

-I przestań już tak do mnie mówić. Jak chcesz, żebym Ci wybaczył, po prostu daj mi spokój. Odwal się ode mnie, Jungkook- wzruszyłem ramionami. Brunet potknął się o próg kanapy, której nie zauważył, idąc w ten sposób i upadł na nią. Zaśmiałem się, bo jakoś mnie to rozweseliło.

-To miało być śmieszne? - przegarnął swoje włosy do tyłu.

-Nawet nie wiesz, jak bardzo- usiadłem obok z moimi tostami. Zabrał mi jednego i zjadł go niemal w tempie ekspresowym. - Moje... Um... Nie zjadaj mi, jestem głodny...

-Też jestem - zabrał mi kolejnego. Odsunąłem od niego talerz...-Ostatni...

-Ostatni to był tamten wcześniejszy. Reszta moja- oblizałem pozostałe dwie kanapki. Starszy wybuchnął śmiechem.

-Myślisz, że to mnie brzydzi? Kochaniutki, już próbowałem twojej śliny - pocałował mnie przelotnie w szyję, żeby odwrócić moją uwagę i wykradł mi kolejną porcję.

-Cholera... Nie rób tak- odchyliłem głowę, bo zrobiło mi się trochę cieplej.- Zjedz sobie te tosty, ale nie zachowuj się w ten sposób... Nie podoba mi się to...

-To się nazywa plan. Musisz się jeszcze dużo nauczyć. To jest umiejętność idealnego wykradania jedzonka. I nie bierz wszystkiego tak do siebie- zabrał mój talerz i poszedł do siebie. Przyniosłem książki do salonu.

Wróciłem do obowiązków i ostro wziąłem się do nauki i nadrabiania. Czułem się fantastycznie, gdy znów zagłębiłem się w świat nowych informacji i faktów naukowych.

 Czułem się fantastycznie, gdy znów zagłębiłem się w świat nowych informacji i faktów naukowych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook nie spędził nocy w domu, tego jestem pewien. Wyszedł niedługo po zjedzeniu mi tostów. Następnego dnia poszedłem na uczelnie, gdzie zostałem ciepło powitany przez kolegę, Jihoona. Był przyjacielem raczej tylko w szkole, chociaż trochę brakowało mi kogoś na miejscu, komu mógłbym od czasu do czasu się wyżalić. Kogoś do przytulenia. Yoongi był kochany, ale niestety tak daleko... Bardzo za nim tęskniłem.

-Jimin!- chłopak pobiegł do mnie i mnie przytulił. Uścisnąłem go i trzymałem przy sobie trochę dłużej, niż było mi to wskazane. Jihoon także dużo się uczył, dlatego zazwyczaj mieliśmy jakieś wspólne tematy. - Nudziło mi się bez ciebie na wykładach... Żartuję. Wykłady są ciekawe- uśmiechnąłem się, słuchając jego radosnego głosu.

-Mógłbyś mi pomóc przerobić materiał na przyszły sprawdzian? - był to raczej pretekst, żeby spędzić czas nie samotnie.

-Oczywiście. Przyjdę do ciebie po lekcjach - położył mi dłoń na ramieniu. - Wszystko u ciebie dobrze?

-Um... Tak- wzruszyłem ramionami i ruszyłem za nim w stronę auli.


Mógłbyś przygotować coś do jedzonka? Wyszedłem na małe zakupy, potem sam nie zdążę... Pomóż, Jiminssi

Jungkook


Wróciłem do domu i przeczytałem wiszący na lodówce liścik. Mało co nie krzyknąłem ze złości.
Nie ma szans.
Mam ciekawsze rzeczy na głowie niż robienie mu jedzenia, gdy sam gdzieś łazi...

Przepraszam za takie nudy, ale w  następnym rozdziale planuje coś ciekawszego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przepraszam za takie nudy, ale w  następnym rozdziale planuje coś ciekawszego.
Ktoś się domyśla? 😏

Not that innocent (Jikook PJMXJJK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz