-Nie każ mi już czekać, Jiminssi... - szepnął, gdy się odsunąłem, aby zaczerpnąć trochę powietrza między pocałunkami.
-Huh? - zmarszczyłem brwi. - Czego ty ode mnie oczekujesz tak właściwie, hyung? Nie rozumiem...
-Pozwól mi być blisko... - patrzył mi w oczy przenikliwie. Nawet gdy próbowałem odwrócić wzrok, chłopak przytrzymał mój podbródek swoimi palcami.
-Po tym wszystkim, co mi zrobiłeś? Ile razy miałem przez ciebie rany... Albo słabe oceny...
-A to wszystko, bo inaczej nie zwracałeś na mnie uwagi, kluseczko- ogarnął mi grzywkę z czoła.- Daj mi szansę...
-Hyung, ja nadal... Nie rozumiem... N-nie jestem gejem... - dodałem cicho ostatnie zdanie.
-Dlaczego pozwalasz się całować? - zadał dość logiczne pytanie, ale... Odpowiedź była mi jednak daleka... Nie myślałem o tym, ale wiem, że nawet jeśli bym nim był, wybrałbym kogoś lepszego.
Spuscilem wzrok. Jungkook zaśmiał się i przytulił moją głowę do swojego mostku. Czułem, jak powoli zaczął mnie łapać sen. Przymknąłem oczy i zasnąłem.
Jego dłonie delikatnie badały moją skórę na plecach. Całą noc czułem go blisko przy sobie, jednocześnie jego oddech na swoim policzku. Nie wiedziałem, jak to się stało, że się zgodziłem... Pewnie chodziło o te procenty.Dźwięk otwieranych drzwi do sypialni mnie obudził. Zakryłem twarz kołdrą, żeby nie zostać do końca rozbudzonym przez marudzenie współlokatora.
-Hyung, wynocha... - westchnąłem.-Myślałem, że teskniłeś- ten głos momentalnie wyrwał mnie z półsnu. Wskoczyłem do taty na ręce, przez co niestety się przewrócił od mojego ciężaru. Może byłem już za duży?
-Dlaczego mi nie mówiłeś?
-Ah, Jimin, Jimin. Pisałem do ciebie list i SMS. Nie odczytałeś? - spojrzałem na szafke nocną, gdzie leżał list. Jungkook mógł mi przypomnieć... A mój telefon? Nawet nie wiem, gdzie był. Może hyung już sobie go przywłaszczył?
-Przepraszam, tato... Jakoś nie odczytywałem ostatnio... Mam dużo pracy na uczelni i... Jakoś tak wyszło- uśmiechnąłem się mimo wszystko, bo cieszyłem się jego obecnością. Rozejrzałem się po pokoju i w myślach podziękowałem współlokatorowi za posprzatanie domu. Musiał wiedzieć... Więc zabrał mi ten telefon!
-Może się ubierzesz i pójdziemy na jakieś zakupy? Twoja mama czeka w kuchni, synu. Zrobimy sobie kawę, a ty masz dziesięć minut na ogarnięcie się. Przy okazji pogadamy z Jungkookiem. Ale chłopak wyprzystojniał, pewnie ma duże powodzenie. A ty? - uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach. Spłonąłem rumieńcem. Ojciec opuścił pomieszczenie i skierował się zapewne do kuchni.
Usiadłem na chwilę na łóżku i pomyślałem o wczorajszym wieczorze. Nie jestem gejem... Nie jestem i koniec... Moja ulubiona czarna koszulka wypadła mi z szafy. To było przeznaczenie... Albo hyung wszystko tam upchał ugh... Podniosłem ją i ubrałem. Do tego jakieś zwykłe czarne spodnie dresowe i białe adidasy. Tak mogłem pokazać się światu. W łazience załatwiłem wszystko sumiennie i pokazałem się rodzicom.
-Jimin, czy ty masz na sobie makijaż? - mój tata wstał z krzesła. Jungkook stał oparty o blat i sączył kawę powoli, przyglądając się nam.
-To tylko eyeliner... - spuściłem wzrok.
-Nie zachowuj się jak gej, synu. Faceci się nie malują, jeśli są normalni- powiedział dość ostro, a ja lekko zadrżałem. To był mój styl...
-Tak jest modnie, proszę pana. Mimo, że makijaż robią kobiety, to... - Jungkook zaczął mnie bronić nieudacznie. - Dużo ludzi robi tak na studiach. Naprawdę to nic złego...
Tata uniósł brwi i odpuścił. Odetchnąłem z ulgą i uśmiechnąłem się wdzięcznie do kolegi.
Jakoś pod wieczór byłem już w mieszkaniu. Byłem szczęśliwy, że przyjechali, ale po tych kilku godzinach marzyłem już tylko o książce. Zrobiłem herbatę po pożegnaniu z nimi i otworzyłem książkę fantasy na kanapie. Przyszedł Jungkook i położył się, kładąc mi głowę na kolanach.
-Jiminssi, pogłaskasz mnie? - poprosił cicho. Zrobiłem to tylko dlatego, że byłem mu wdzięczny za wcześniejszą małą pomoc. Chłopak uśmiechnął się i zamknął oczy. Czytałem dalej. - Jak się bawiłeś z rodzicami?
-Było super- odłożyłem na chwilę książkę i rozejrzałem się po pomieszczeniu. - Dzięki, że posprzątałeś. Wiem, że tego nie lubisz. Ale telefon mi oddaj.
-Nie mogę. Piszą do ciebie jakieś dziewczyny z uczelni. Co jak mi cię zabiorą? - zaśmiał się.
-Nie jestem twój, hyung - przewróciłem oczami.
-A może chciałbyś być mm? - spojrzał mi w oczy. Pokręciłem głową na nie i wróciłem do lektury. Jungkook westchnął i po prostu leżał spokojnie, najprawdopodobniej próbując usunąć.
Miłej nocy!
CZYTASZ
Not that innocent (Jikook PJMXJJK)
FanficCzy Jungkook zawsze musi mi tak dokuczać? Ostatnia próba uśmiercenia mnie jednak mu nie wyszła. Czy się cieszę? Tam, w raju miałbym od niego spokój... [REGULARNIE AKTUALIZOWANE!] #1 kookmin 17.04.20 #525 kpop 27.11.19 #77 jikook 27.11.19