-Love me,
Love me,
Say that you love me~Jungkook dobijał mnie od rana słowami piosenki Justina Biebera. Odkąd wstał, nic innego nie nuci. Nic nawet nie powiedział. Tylko te słowa refrenu. Aż zacząłem się zastanawiać, czy zna tekst dalej, czym zaskoczył mnie dopiero wieczorem, zaczynając śpiewać drugą zwrotkę. Ale nie zwracałem już na to uwagi, co on śpiewa. Jego głos był ładny. Mógłby dołączyć do jakiegoś zespołu... Chociaż na lekcje śpiewu, żeby ćwiczyć... Szło mu dość dobrze. Sam się przyzwyczaiłem do jego głosu do tego stopnia, że gdy wyszedł z domu do klubu, czułem się naprawdę nudno. Nawet dobrze mi się go słuchało...
Otworzyłem laptopa i zadzwoniłem do Yoongiego, którego już po chwili zobaczyłem na wyświetlaczu. Uśmiechnąłem się szeroko, niestety nie było mi dane otrzymać jego uśmiechu w zamian.
-Hej, Yoongi! - usiadłem wygodnie. Chłopak przyjrzał mi się w kamerce.
-Malowałeś się? - zmarszczył brwi. Skinąłem lekko głową.
-Tylko troszkę - pokazałem mu na palcach, jak malutko.
-Dla Jungkooka? - przygryzł wargę, a ja natychmiast pokręciłem głową na nie. - Przecież się domyślam... Nie chce, żebyś się zakochał w chłopaku, Jiminie...
-Nie jestem gejem Yoongi! - westchnąłem bezsilnie, bo przyjaciel nie mógł tego zrozumieć. To nie tak, że... Bolały mnie usta Jungkooka na sobie, wręcz było mi...
-Zmieniłeś się... Od kiedy nie spędzasz czasu z nosem w książkach? Twoi rodzice też się martwią. A ty nagle nie chcesz już chodzić na zajęcia dodatkowe? Może imprezujesz z współlokatorem?
-Przestań, hyung... Jeśli chcesz mi robić wyrzuty, to nie dzwoń do mnie. Będę siedział w samotności...
-Od kiedy towarzystwo Jungkooka jest samotnością? Słońce... Jestem twoim przyjacielem... Mów mi, jeśli coś czujesz...
-Yoonie, a co jeśli... A jeśli tak czysto teoretycznie... By mi się podobał? Nie mówię, że tak jest... Nie wiem, po czym to poznać... - patrzyłem na niego w kamerce. On uniósł brwi widocznie zdziwiony i zaczął odpowiadać.
Minęło trochę czasu, zanim rozłączyłem się i chwyciłem książkę. Rozbawiło mnie, że Jungkook nadal chodzi i śpiewa tę samą piosenkę. W końcu zacząłem nucić z nim. Po jakimś czasie moje nucenie jednak przerodziło się w śpiewanie. Nawet nie zauważyłem kiedy, gdy czytałem książkę, razem z wysokim brunetem dawałem koncert dla sąsiadów.
-Love me, love me...
-Tak, Jiminssi! - mój hyung jak błyskawica wśliznął się do pokoju i rzucił na moje łóżko. Zabrał mi książkę z ręki i usiadł na moich udach, po czym chwycił moje policzki i pocałował mnie tym razem... Bardzo namiętnie. Przeciągnął pocałunek do utraty oddechu i wybiegł radosny z pokoju jak gdyby nigdy nic. Huh-
Czy chłopak potraktował to jako miłosne wyznanie? Jeśli chodziło o prośbę związaną z uczuciami... Przecież to tylko słowa piosenki...
Jeśli podoba Ci się dotyk drugiej osoby... Czasem chciałbyś się przytulić i po prostu oddychać jego zapachem, cieszyć się bliskością i słuchać jego głosu... Najlepiej szeptem. Nie wszyscy muszą słuchać... To mogłoby sprawić, że poczujesz kłucie w sercu. Nieproszona osoba wtrąca się między was, a ciebie to boli...
Słowa mojego przyjaciela brzmiały mi w uszach, przypominając o wydarzeniu, które miało miejsce przecież niedawno. Czy widząc bruneta z tamtą dziewczyną... Poczułem coś, co by mnie zabolało?
-Hej, skarbie- siedziałem wtedy na kanapie z podręcznikiem z fizyki, kiedy na moich kolanach nagle pojawiła się głowa Jeona.- Pogłaskasz mnie?
-Uczę się, hyung... - nie przeszkadzała mi jego bliskość. Raczej... Może nawet chciałem zatopić dłoń w jego wlosach. Ale nie byłem gejem... Nie chciałem sprawiać takiego wrażenia...
-Nie używasz dwóch dłoni do trzymania książki, Jiminssi... Tak bardzo chciałbym twojego dotyku... - odsunąłem książkę na chwilkę, aby po chwili dostrzec minę, jakiej nigdy nie widziałem u niego. Jego ciemne oczy, patrzyły na mnie z jakąś... Tęsknotą?
-Hyung, ja... - zawahałem się. Czyli... Jego uczucia były szczere... Wyglądało na to, że jego emocje pasują do tych, o których mówił Yoongi... Ale nie wiedziałem, czy to dzieje się też ze mną... Przecież nigdy nie byłem nawet z dziewczyną...
-Jiminssi, proszę... - szepnął. To nie ten chłopak, którego znałem wcześniej... To była zupełnie inna jego wersja.
-Nie jestem gejem... Przepraszam... - szepnąłem. On tylko pokręcił głową.
-Lubisz mnie całować. Nie możesz zaprzeczyć - tu miał rację... Nie było to dla mnie nieprzyjemne jak na początku... Wręcz chciałem...- Nie jestem Ci obojętny... Proszę, powiedz, że tak nie jest...
-Nie jesteś - przygryzłem wargę.
-Więc kogo ty udajesz? Przed kim? - nieumyślnie chłopak lekko się zarumienił. Nie umiałem się powstrzymać. Wsunąłem mu dłonie pod głowę i pochyliłem się. Nie wiedziałem, jak mam to robić... Po prostu złączyłem nasze usta. Brunet zrozumiał, że to on powinien przejąć inicjatywę.
Powoli się wyprostował, nie przerywając pocałunku i zaczął dominować go, pochylając się nade mną. Nie mogłem się zrozumieć. Czułem się jakbym był w amoku. Lekko rozsunąłem nogi, żeby hyung mógł się wygodnie umiejscowić między nimi, opierając mi się na klatce. Czemu tak nagle potrzebowałem jego dotyku?
Jungkook całował mnie z początku delikatnie, ale gdy poczuł, że też go potrzebuje, przygryzł moją wargę, ułatwiając sobie dostęp do mojego wnętrza. Ostrożnie splótł swój język z moim, na co cicho jęknąłem. Miałem ochotę zapaść się pod ziemię...
W końcu odsunął się i spojrzał na mnie lekko uśmiechnięty. Odsunął mi włosy palcami i szepnął:
-Nie oszukasz mnie, Jiminssi... Widzę, że tego chcesz- dostałem ciarek od jego niskiego głosu. Czy tak wyglądała... Miłość?
To ten.. Poproszę nagrodę za zepsucie tej książki😂 Kochani, jeśli wątek Wam się nie podoba, śmiało komentujcie. Zapraszam też do czytania nowej książki, którą zaczęłam. Myślę, że coś nowego na profilu to nic złego. Miłego dnia, uważajcie na siebie! 🥰
CZYTASZ
Not that innocent (Jikook PJMXJJK)
FanficCzy Jungkook zawsze musi mi tak dokuczać? Ostatnia próba uśmiercenia mnie jednak mu nie wyszła. Czy się cieszę? Tam, w raju miałbym od niego spokój... [REGULARNIE AKTUALIZOWANE!] #1 kookmin 17.04.20 #525 kpop 27.11.19 #77 jikook 27.11.19