ostrzegam jedynie, że legitnie się poryczałam, pisząc ten rozdział XD
milego weekendu!||<=>||
Ale ja byłam głupia, że się na to zgodziłam. Mogłam zamknąć jej drzwi przed nosem i wrócić do łóżka aby dalej się nad sobą użalać bo to wychodziło mi idealnie. Tymczasem Cass udała się z Danielem w umówione miejsce, a ja znajdowałam się w samochodzie mojej matki, która wiozła nas właśnie do jej mieszkania.
Cudownie.
- Znowu nie zamierzasz się do mnie odzywać przez całą drogę? - zapytała ze smutkiem. Aktorka.
- Sama oznajmiłaś, że porozmawiamy w domu na spokojnie - przypomniałam jej dalej wpatrując się w piękny widok Seulu za oknem. - Nie rzucaj słów na wiatr, tak jak robiłaś to do tej pory.
Tym stwierdzeniem skutecznie zamknęłam jej usta, co bardzo mi odpowiadało bo brak humoru plus natrętna matka równało się mojemu niekontrolowanemu wybuchowi złości, a tego raczej nikt nie chciał doświadczać. Nawet ja sama.
Pogoda była okropna i czułam się jak na Syberii gdy wreszcie wysiadłam z auta, które kobieta zaparkowała przed ogromnym blokiem. Z zewnątrz wyglądał na bardzo drogi i tak też pewnie był urządzony wewnątrz. Chciałam tam jak najszybciej wejść bo ciepłe ubranie na ziemniaka jednak nic nie pomagało.
- Wow... - Z moich ust uleciało westchnienie zachwytu jeszcze zanim weszłyśmy do holu. - To wszystko jest pewnie warte fortunę. Czy ty obrobiłaś jakąś hiszpańską mafię, że stać cię na taki apartament?
- Zaraz opowiem ci wszystko od początku tylko wejdźmy do środka - zachęciła mnie gestem ręki. - Nie będziemy marznąć tutaj, a na rozgrzanie proponuję gorącą czekoladę.
Na samo wspomnienie tego napoju od razu zrobiło mi się troszkę lepiej. Co jak co ale czekolada to był najlepszy poprawiacz humoru jaki kiedykolwiek wynaleziono na świecie. Miałam ochotę wycałować jej wynalazcę nawet jeśli byłby nim ten tajemniczy, podstępny głupek (czytajcie jako Taehyung).
- Dopiszę to do twojej listy plusów.
Matka zaśmiała się na moje słowa, po czym poprowadziła mnie krętymi uliczkami w stronę odpowiedniej części budowli. Wydawało mi się iż specjalnie wybierała takie ścieżki, żebym sama tam nie trafiła. I chociaż pamięć miałam nawet dobrą to tego po prostu nie szło zapamiętać.
- Jesteśmy - zatrzymała się nagle i otworzyła drzwi, czekając aż wejdę do środka. - Czuj się jak u siebie, kochanie.
- Ta - przytaknęłam i wślizgnęłam się do mieszkania.
Nie musiałam widzieć go całego, żeby wiedzieć iż jest ogromne. Ze trzy razy większe od domu ciotki. W dodatku przypominało te wszystkie apartamenty z amerykańskich filmów, gdzie mieszkały bogate puste lalunie. Ja nie pasowałam do takich miejsc, więc na pewno nie czułam się tak jak w naszym wiecznie zagraconym mieszkaniu w Nowym Jorku. Tęskniłam za nim.
- Możesz tutaj odwiesić swoje rzeczy. Będę na ciebie czekać w kuchni - wskazała na ścianę po prawej stronie i zniknęła za nią.
Sprawnie uwinęłam się ze wszystkim i jak najszybciej udałam się w ślad za matką. Chciałam to załatwić i po prostu sobie już iść. Nie uśmiechało mi się siedzenie w tej pustej obojętnej przestrzeni zwłaszcza, że tacie nie podobało się iż wsiadłam do auta razem z Hyorin. No cóż, trudno się mówi.
- A więc - zagadnęłam kiedy obydwie siedziałyśmy naprzeciwko siebie przy stole z kubkami gorącej czekolady w rękach. - Co takiego chcesz mi przekazać? Najlepiej przejdź od razu do rzeczy i nie przedłużajmy tego - przewróciłam oczami i upiłam łyk napoju. Prawie oparzyłam sobie język.
CZYTASZ
Best of you ✔ |Taehyung
FanfictionMimo tylu przepłakanych nocy, jak mam o tobie zapomnieć gdy najlepszą część mnie stanowisz ty? Bez ciebie jestem pusta ale ukrywasz zbyt wiele by to mogło wypalić... Druga część: Best of me ✔ |Taehyung! [powieść zawiera fikcyjne fakty, dlatego mogą...