•21•

1.1K 83 19
                                    

Przepraszam was bardzo! Wiem, że mnie nie było przez długi czas ale musiałam ogarnąć syf w moim życiu. Jednak wracam na wattpada zwłaszcza, ze zaczęły się te koronaferie XD postaram się wrzucać teraz często no ale wiadomo jak to jest z weną i pamiętajcie o własnym zdrowiu ily

||<->||

Następnego ranka zeszłam na dół z zamiarem zrobienia sobie kawy. Postanowiłam na nowo się z nią zżyć gdyż moje niewyspanie osiągnęło już taki poziom iż ciężko mi było w ogóle kontaktować ze światem. Czułam, że rozmowa z samym prezydentem nie zostałaby przeze mnie zarejestrowana.

W dodatku ojciec nadal wściekał się na mnie za poprzedni dzień. Późno wróciłam z agencji chociaż on myślał, że byłam z mamuśką na pogawędce, a potem z Cass na lodowisku. Nie wyprowadzałam go z błędu, a drugim powodem była ta noc w domu z Taehyungiem. Gdybym nie wysłała mu wtedy tego smsa z informacją, gdzie przebywam może miałabym trochę spokoju. Szkoda tylko, że nie obudziła się we mnie zbuntowana nastolatka. Mogłabym napisać, że śpię u matki ale patrząc na moje stosunki z nią, samej sobie bym nie uwierzyła.

Tylko czy miałam interes w tym by tata mi wierzył?

Po tym, czego dowiedziałam się o nim od Tae oraz mamuśki moje zaufanie przybiło sobie piątkę ze szczęściem i udało się w tym samym kierunku, zostawiając mnie za sobą.

- Um, tato co ty wyprawiasz? - zapytałam, przystając w pół kroku na środku korytarza. Lustrowałam wzrokiem mężczyznę częściowo skrytego za zasłoną. - Zamieniasz się w osiedlowy monitoring jak te wszystkie starsze panie? - sarknęłam, opierając się o futrynę drzwi.

- Boże święty, prawie wylałem wodę na petunie twojej ciotki! Musisz się tak zakradać?

- Rzeczywiście, tragedia - parsknęłam sarkastycznie. - A tak na poważnie fajne wdzianko. Monic podoba się gdy chodzisz tak ubrany? - wskazałam na niego palcem.

Miał rozczochrane włosy, lekko widocznie worki pod oczami i rozmarzony wzrok. Ten widok wcale nie byłby taki niezwykły gdyby przede mną nie stał czterdziestoparoletni facet ubrany w fioletowy szlafrok w pandy. Drapał się po głowie i popatrzył na siebie, poprawiając wygniecione ubranie. Chyba starał się zmodyfikować jakoś swój look by prezentował się lepiej ale nie było nic, co dałoby się poprawić.

- Widzę, humor dopisuje ci z rana - zauważył, wracając do obserwacji czegoś za oknem.

- Jakiego rana? Jest już jedenasta.

- Co? - zdziwił się, zerkając na zegarek. - Faktycznie. Troszkę mi się zaspało ale to nieważne. Dziś jest niedziela, więc przynajmniej w ten dzień chcę odpocząć.

- Odpoczywasz już jakiś tydzień, odkąd tu przyjechaliśmy - zauważyłam, podchodząc do parapetu. Wsparłam się o niego i przypatrywałam samochodowi, czekającemu na podjeździe. - Czemu tak wpatrujesz się w to auto?

- Shh, nie wychylaj się! Stoi tam już z dziesięć minut. Nikt z niego nie wysiadał, a pojazd ma przyciemniane szyby, więc nie widać kto jest w środku. Zastanawiam się czy nie dzwonić po policję - dumał, pocierając skronie.

- A ty od dziesięciu minut tutaj stoisz i patrzysz przez to okno? - zaśmiałam się, odsuwając. - Tato, to jest samochód matki, więc dziwi mnie, że go nie rozpoznałeś. Umówiłam się z nią na obiad. Miała być później ale widocznie zmieniła plany. Zaraz będę musiała się zebrać.

- I mówisz mi o tym dopiero teraz? - podniósł głos, gwałtownie odwracając się w moją stronę. Widziałam, że nie był zadowolony ale to nie było trudne do zauważenia. - Wczoraj z nią wyszłaś, a następne spotkanie już dziś?

Best of you ✔ |TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz