•15•

1K 94 89
                                    

okej, zaczynamy jazdę bez trzymanki 😈 akcja z początku będzie niezrozumiała ale z czasem wszystko się wyjaśni, także trzymajcie się i milego czytania bo ten rozdział może wam się spodobać bardziej od poprzednich💜

||<=>||

Obudziłam się cała zlana potem. Było jeszcze ciemno, a ja nie mogłam złapać stabilnego oddechu. Coś jakby zalegało w moich płucach, nie pozwalając odetchnąć. Chyba zduszone uczucie miłości starało się mnie uśmiercić.

Wow, poczułam się prawie jak Julia w dramacie Szekspira. Szkoda tylko, że mój Romeo nie był tak naprawdę mój.

Odrzuciłam nakrycie i podniosłam się do siadu. Było mi tak niewyobrażalnie duszno, że głośny oddech rozbrzmiewał w cichym pomieszczeniu. Oparłam się dłońmi o łóżko i odchyliłam głowę do tyłu. Koszulka Taehyunga wisiała na mnie jak worek ale teraz przykleiła się do mojego ciała. Materiał był tak miękki i delikatny iż miałam wrażenie ludzkiego dotyku.

Odruchowo spojrzałam w stronę śpiącego blondyna. Wyglądał tak słodko i bezbronnie kiedy przytulał się do poduszki. Przypomniał mi się moment z Nowego Jorku gdy identyczną pozę przybrał, leżąc na moim łóżku. Jednak wtedy patrzył na mnie inaczej. Może i nie przyznałabym się do tego głośno ale zapragnęłam przywrócić tą konkretną chwilę. Dlaczego teraz patrzył jak na obcą osobę? Co się zmieniło, czego nie byłam świadoma?

W moich oczach znowu zebrały się cholerne łzy. Jedynym plusem było to, że w pewnym stopniu uspokoiłam się, myśląc i podziwiając chłopaka. Tyle, że ochota na wypłakanie się wcale mi nie przeszła. Nie mogłam się już powstrzymać.

- Hej, Nina? - Usłyszałam cichy szept, budzącego się Tae. Miał bardzo zachrypnięty głos, co dało się usłyszeć. Spanikowałam i zaczęłam szybko ocierać łzy. - Dlaczego nie śpisz? Czy ty płaczesz? - Nie wiedziałam czy ta troska mi się nie przewidziała. - Co się stało?

On też usiadł wśród pościeli i czekał na odpowiedzi po zasypaniu mnie gradem pytań. Miał rozwalone włosy, pogniecioną koszulkę i zaspane oczy, które dostrzegałam dzięki światłu księżyca, wpadającemu przez okno naprzeciwko łóżka. Wyglądał tak sexy, że w moim brzuchu rozlało się przyjemne gorąco.

- Nie, nic. Wszystko w porządku - skłamałam, wstając natychmiast. Znajdowałam się zdecydowanie za blisko niego aby pozostać bierną, więc postanowiłam zwiększyć dystans, żeby nie rzucić się na niego jak na świeże mięsko, jak to ujęła Amanda. - Muszę się tylko przejść.

Odwróciłam się i po omacku zaczęłam podążać w stronę drzwi. Nie wiedziałam czy dobrze idę ale nie obchodziło mnie to. Potrzebowałam wydostać się z tej klatki.

- Stój.  

Od tonu jego stanowczego głosu dostałam gęsiej skórki. Nie zamierzałam go słuchać lecz widocznie on nie zamierzał się nad tym zastanawiać. Poczułam jak jego palce owijają mój nadgarstek i w brutalny sposób przyciągają mnie do niego. Nie zauważyłam nawet kiedy się zbliżył, a stawiał tak ciche kroki iż źle oceniłam moją odległość od niego. Prawie zderzyłam się z jego klatką piersiową. Prawie.

- Mówiłem ci, że spacery po ciemku to kiepski pomysł.

Czułam jak te hipnotyzujące oczy przewiercają mnie dogłębnie. W tamtej chwili istniał tylko Taehyung i ten moment, a wszystkie troski nagle wyparowały z mojego umysłu. Nie wiedziałam nawet, co chciałam tak naprawdę zrobić zanim nie znalazłam się tuż przed celem.

- A ja mówiłam, że jestem głupia - powiedziałam płynnie, za co byłam z siebie dumna. Cieszyłam się iż mój głos okazał się stabilny, ponieważ mogłam kontynuować mówienie. - Nie zamierzam uciekać ani wychodzić znowu na tą straszną ulicę, więc możesz spać spokojnie.

Best of you ✔ |TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz