- Ciociu ale ja już nie mogę - skomlałam, widząc następne porcje jedzenia, jakie kobieta podsuwała mi pod nos. - Naprawdę. Objadłam się tak bardzo, że czuję się jak w ciąży spożywczej. - Dla uwiarygodnienia poklepałam się po brzuchu. - Może zje to ktoś inny?
- Po takiej podróży człowiek potrzebuje regeneracji. Nikt nie będzie chodził głodny w moim domu - oznajmiła. Wiedziałam już, że z nią nie wygram ale od samego patrzenia miałam ochotę zwrócić wszystko, co miałam w żołądku.
- Ale ja nie jestem głodna. Naprawdę - upierałam się. - Pójdę się już położyć bo jutro mamy dużo spraw do załatwienia z Monic w związku ze ślubem, więc muszę być wyspana.
Puściłam oczko do narzeczonej taty, która natychmiast załapała o co mi chodziło. Potrzebowałam wymówki, tak?
- Dokładnie! Nina jest druhną. Musimy dużo obgadać.
Ciotka coś tam pomruczała pod nosem ale wreszcie dała mi spokój i mogłam udać się do pokoju, który miałam dzielić z Cass. Za sobą zostawiłam stół, przy którym siedzieli przyjezdni wraz z Hooyeon i Chanem. Moja przyjaciółka opuściła towarzystwo kilka chwil przede mną, a ja nie chciałam zostawiać jej samej. Blondynka była nieprzewidywalna, dlatego wolałam trzymać ją na oku. W dodatku ludzie, będący wcześniej w salonie okazali się sąsiadami, więc po ich powrocie do swoich domów, nie mogłam mieć pewności iż Cass właśnie nie podglądała przystojnych bliźniaków przez jakieś okno.
Kiedy weszłam do pokoju i zobaczyłam dziewczynę na krześle przy oknie wraz z telefonem w ręce przeraziłam się, że moje przypuszczenia mogły okazać się prawdą.
- Co ty wyprawiasz? - zapytałam, nie wiedząc czy chcę znać odpowiedź.
- Szukam połączenia z internetem. Nie widać?
- Korzystaj z danych - zaproponowałam, siadając na łóżku. - Moje wujostwo to starsi ludzie. Wątpię, żeby mieli coś takiego jak WI-FI i zejdź z tego bo się połamiesz. Gips i sukienka na ślub to nienajlepsze połączenie.
- Dlatego staram się połączyć z tym sąsiadów ale jest słaby zasięg i mają hasło. Żenada - westchnęła, schodząc ze swojej konstrukcji. - Nawet internetu nie można podkraść.
- A po co ci on?
- Potrzebny - rzuciła krótko.
Zmarszczyłam brwi bo wiedziałam, że coś jest nie tak. Zawsze gdy planowała jakąś akcję odpowiadała tak zdawkowo, ignorując moje pytania. Problem polegał na tym, że nie wiedziałam jeszcze, co to takiego aczkolwiek nie łudziłam się, że zgadnę.
- Co ty kombinujesz? - Spojrzałam na nią oskarżycielsko. - Lepiej mnie wtajemnicz już teraz, żebym wiedziała jak potem nas kryć.
- Ja i kombinowanie? Proszę cię! - Zbyła mnie machnięciem ręki i wygodnie ułożyła się na podwójnym łóżku obok mnie. - Jestem grzeczna jak aniołek.
Nie ciągnęłam dalej tego tematu, gdyż na razie nie zwiastował żadnych kłopotów. Jednak trzeba było być przygotowanym na każdą ewentualność, mając przy boku taką osobę jaką byłą blondynka.
||<=>||
- Śpisz już?
Było już bardzo późno, gdy usłyszałam cichy szept niedaleko własnego ucha. Przez zmianę strefy czasowej nie mogłam się zmusić, żeby zmrużyć oko i wiedziałam, że następnego dnia będę tego żałować jednak nie miałam na to wpływu. Chciałam spać i odpocząć by zregenerować siły. Obiecałam sobie iż pierwszym, co zrobię rano będzie duża, mocna kawa by pobudzić moje ciało do jakiegokolwiek ruchu.
CZYTASZ
Best of you ✔ |Taehyung
FanficMimo tylu przepłakanych nocy, jak mam o tobie zapomnieć gdy najlepszą część mnie stanowisz ty? Bez ciebie jestem pusta ale ukrywasz zbyt wiele by to mogło wypalić... Druga część: Best of me ✔ |Taehyung! [powieść zawiera fikcyjne fakty, dlatego mogą...