Perspektywa Izuku
-Ja...
-Nic nie mów- szepnąłem- chce o tym zapomnieć.
-Ale dlaczego? Nie spotkasz ich do śmierci, ale było to miłe spotkanie, prawda?
-Tak, ale... Zdałem sobie sprawę, jak łatwo jest stracić osoby na którym mam zależy. To cholernie boli, więc daj spokój- westchnąłem.
Pokiwał głową, wstał i położył się obok mnie przytulając się. Wtuliłem się w jego przyjemnie ciepłą klatkę piersiową. Serce biło. Zamknąłem oczy, czując jak odpływam, a ostatnie co usłyszałem to ciepły głos Kacchana:
-Nie opuszczaj mnie nigdy.
Ale nie mogłem mu tego obiecać.
Obudziłem się w ciepłych ramionach. Uśmiechnąłem się lekko i bardziej wtuliłem w Katsukiego.
-Obudziłeś się?- spytał i zaczął głaskać mnie po głowie.
-Mhm- mruknąłem i popatrzyłem w jego piękne czerwone oczy.
Pochylił się i złączył nasze usta, a ja automatycznie oddałem pocałunek. Był to ostatni dzień mojego pobytu w szpitalu, więc wziąłem rzeczy i z blondynem wyszliśmy z budynku.
Zmierzaliśmy w stronę przystanku autobusowego, kiedy coś do mnie dotarło. Zatrzymałem się gwałtownie, a Kacchan popatrzył na mnie zmartwiony.
-Co się stało?- spytał i podszedł do mnie.
Czułem jak coś rozrywa mnie w środku. Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.
-Jestem sierotą. Nie mam gdzie iść- szepnąłem, a blondyn objął mnie mocno.
-Nieprawda. Masz mnie. Mówiłem, że mój tata cię zaadoptuje, ale to trochę czasu zajmie. Na tydzień max dwa pójdziesz do domu dziecka, a później zamieszkasz z nami. Nie będziesz sam, obiecuję- mruknął.
-Nie chce być ciężarem, nie rozumiesz tego?! Dziękuję ci i twojemu tacie, że chcecie mi pomóc, ale ja nie mogę... Nie chcę zniszczyć waszej rodziny, wtargnięciem do niej- zniżyłem swój głos do szepty i lekko go odetchnąłem.
-A ty nie rozumiesz, że nie będziesz żadnym ciężarem?!- teraz to on się wkurzył- mój tata chce cię zaadoptować! Nie jest to jego obowiązek, on chce to zrobić z własnej, nieprzymuszonej woli! Zrozum to, że nie robi tego z litości tylko czystej chęci pomocy! Proszę zgódź się... Chce, żebyś miał normalne życie, nawet po stracie mamy- jego głos się załamał.
Westchnąłem.
-Dobrze- zgodziłem się, a oczy Katsukiego zalśniły radością.
Podniósł mnie kręcąc się dookoła. Zaśmiałem się czując jak wiatr rozwiewa moje zielone włosy. W pewnym momencie się zatrzymał.
-Piękny jesteś- szepnął i musnął swoimi wargami moje.
-Ty jesteś piękniejszy- wysapałem między pocałunkami.
-Musimy iść, Aizawa czeka w szkole. Będzie musiał cię zawieźć do sierocińca, ale przed tym jeszcze pojedziecie do twojego mieszkania. Większość rzeczy już masz w domu dziecka, ale pewnie będziesz chciał coś jeszcze. Sprzedają mieszkanie, a pieniądze ty dostaniesz na swoje wydatki- wyjaśnił, a ja kiwnąłem głową.
Przyjechał autobus, więc ruszyliśmy wsiadając. Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do budynku i znaleźliśmy odpowiednią klasę. Zapukaliśmy, a kiedy otrzymaliśmy potwierdzającą odpowiedź, weszliśmy. Nauczyciel wskazał nam krzesła naprzeciwko siebie. Kiedy usiedliśmy, zabrał głos:
-Witajcie. Bakugo już ci powiedział gdzie jedziesz?- skierował wzrok na mnie. Kiwnąłem głową, więc kontynuował- zgodził się?- tym razem spytał blondyna.
-Tak. Zamieszka ze mną i moim tatą.
Aizawa lekko się uśmiechnął.
-Cieszę się, w domu Bakugo będziesz mieć należytą opiekę i bezpieczeństwo. Dobrze, musimy jechać. Przed siedemnastą musisz być w sierocińcu. Będziesz w nim około miesiąc, nie dłużej. Niestety załatwienie wszystkiego trochę zajmuje- ruszył w kierunku wyjścia, a my za nim.
Zamknął drzwi, oddał klucze i wyszliśmy z budynku.
-Będę cię odwiedzał- szepnął mi do ucha blondyn z szerokim uśmiechem.
Kiwnąłem głową cmokając go w policzek.
-Cieszę się, że cię mam.
Proszę o opinie! Mam nadzieję, że cię podobało. Wiem, że krótkie, ale mam mnóstwo na głowie. Przed świętami nauczyciele nie dają nam spokoju i ma zawalony cały grudzień do świąt..
Dziękuję wszystkim za tyle gwiazdek, miłych konemtarzy i odsłon! Ponad 4 tysiące, to wielka liczba i jestem wam bardzo wdzięczna.
Następna część będzie dłuższa, postaram się napisać jak najszybciej! Do zobaczenia <3
CZYTASZ
Niespodziewane uczucia- Bakudeku
RomanceAkcja powieści dzieje się w drugiej klasie liceum. Główna historia jest podobna do tej w anime, ale jest dużo zmian wymyślonych przeze mnie. Jeśli nie lubisz shipu Bakudeku, czy ogólnie homoseksualnych, to nie czytaj. A jeśli tak, to zapraszam serde...