Po kilku dniach moje relacje z Kubą były coraz lepsze. Oczywiście troszczył się o mnie. Widzę, że Agnieszka nadal próbuje flirtować z Kubą, co mnie strasznie denerwuje, ale on ją skutecznie zbywa. Pewnego dnia zanim rozpoczęła się służba zauważyłam Agnieszkę w operacyjnym. Wypełniała zaległe akta. Miałam zamiar z nią porozmawiać
- Cześć, Agnieszka. Masz chwilę? - spytałam, gdy weszłam do operacyjnego
- Tak. Siadaj - podniosła wzrok z nad akt i wskazała krzesełko przed sobą
- Nie. Ja tylko na chwilę. Mam ci do powiedzenia tylko jedno: odpieprz się od Kuby - powiedziałam, patrząc na nią
- Natalia, ja... - zaczęła Agnieszka, ale jej przerwałam
- Przypominam Ci, że ja jestem z Kubą zaręczona i za 3 miesiące bierzemy ślub. Nie życzę sobie między wami żadnych innych kontaktów prócz zawodowych - powiedziałam, patrząc wrogo na przyjaciółkę
- Natalia, posłuchaj. Skończyłam z Kubą. Zrozumiałam, że on cię strasznie kocha i nic nie jest w stanie was rozdzielić. Po prostu po śmierci męża załamałam się i szukałam bliskości mężczyzny, której strasznie mi brakowało. Wiem, że przez to mieliście kłopoty. Strasznie tego żałuję - wyjaśniła Agnieszka
- Ja tylko mówię to co chciałam Ci powiedzieć. I mam nadzieję, że nie będę musiała się powtarzać - powiedziałam i wyszłam z operacyjnego, poszłam do archiwum
Zostawiłam kurtkę na wieszaku i poszłam do kuchni, by zrobić sobie herbaty. Po chwili poczułam dłonie na swojej talii i pocałunek w policzek
- Aż tak się stęskniłeś? - zapytałam z uśmiechem i odwróciłam się w jego kierunku
- A żebyś wiedziała. Ciężko mi jest bez ciebie wytrzymać - uśmiechnął się i mnie pocałował, co odwzajemniłam
- Przecież widzieliśmy się kilka minut temu - powiedziałam, zarzucając mu ręce na szyję
- Wiem, ale dla mnie choćby bez ciebie jest jak wieczność - powiedział z uśmiechem
Po chwili oboje usłyszeliśmy głos Agnieszki. Nie byłam zadowolona z tego powodu
- Kuba, musimy jechać. Kruczkowska dała nam nową sprawę. Brutalne pobicie na Sadybie - powiedziała
- Widzisz, kochanie. Obowiązki wzywają. Do zobaczenia później - powiedział i dał mi szybkiego buziaka na pożegnanie, ja tylko spojrzałam na Agnieszkę wrogim wzrokiem
Gdy tylko wyszli z komendy to ja poszłam do archiwum z kubkiem herbaty. Kuba nie wiedział, że wziąłam ze sobą kopertę, w której znajdowały się informacje o moich prawdziwych rodziców. Obiecałam, że do porodu jej nie otworze, ale musiałam się dowiedzieć kim są moi prawdziwi rodzice. Data urodzenia się zgadzała i szpital też. Sprawdziłam czy Michalina i Tadeusz Domańscy byli notowani lub karani. Na całe szczęście obydwoje byli czyści. Gdy usłyszałam kroki w stronę archiwum, schowałam wszystkie papiery do koperty i włożyłam do szuflady. Po chwili do archiwum wszedł Kuba
- Tu jesteś. A ja cie wszędzie szukam - powiedział i odetchnął z ulgą
- A gdzie ja mogę indziej być w godzinach pracy? - zapytałam z uśmiechem
- Czy ja wiem? Na przykład w operacyjnym układać plan jak oddalić ode mnie Agnieszkę - zaczął się śmiać
- Już Ci się poskarżyła? - zapytałam z przekąsem
- Tak. Przecież obiecałem Ci, że z Agnieszką łączą mnie kontakty tylko zawodowe. Nic poza tym - powiedział, patrząc na mnie
- Po prostu chciałam jej uświadomić, żeby nie próbowała mi ciebie odebrać - powiedziałam
- Widzę, że ktoś tu jest o mnie zazdrosny - powiedział z uśmiechem
- Tak. Jestem zazdrosna i to strasznie. - powiedziałam, patrząc na niego
- Natalia, ale naprawdę nie musisz być o mnie zazdrosna, bo ja tylko ciebie kocham. Już chyba wiele razy dawałem Ci dowody mojej miłości - popatrzył na mnie
- Przepraszam, ale chyba przez to wszystko co się ostatnio dzieje wokół mnie, nie wiem co mam robić. Wszystko mnie strasznie denerwuje i irytuje - powiedziałam, a on tylko podszedł do mnie i przytulił mnie
- Spokojnie, kochanie. Wiem, że to wszystko cię przerasta, ale nie możesz pozwolić by to wszystko wpłynęło na twoją pracę i zachowanie bo inaczej zwariujesz i przy okazji się wykończysz - powiedział, całując mnie w głowę
- Dziękuję, że jesteś. Gdyby nie ty to zwariowałabym - powiedziałam
- Kocham cię i nigdy nie zostawię - powiedział
Po kilku minutach Kuba wrócił do swoich obowiązków, a ja zaczęłam uzupełniać papiery. Po kilku godzinach służba dobiegła końca. Po odłóżeniu akt na miejsce i wyłączeniu komputera zeszłam na dół, gdzie czekałam na Kubę. Oparłam się o ścianę myśląc o tym dlaczego moja biologiczna matka oddała mnie do Okna Życia i czy żałuję tego co zrobiła. Nie było mi dane długo się nad tym zastanawiać ponieważ w niedługim czasie pojawił się mój narzeczony
- Jedziemy do domu? - zapytał, a ja w odpowiedzi tylko kiwnęłam twierdząco głową
Kuba objął mnie ramieniem i po chwili byliśmy przy naszym samochodzie. Gdy wsiedliśmy do samochodu to Kuba odpalił silnik, a ja wróciłam do moich wcześniejszych rozmyślań związanych z moimi biologicznymi rodzicami. Ciekawa byłam do którego z nich jestem podobna, co zrobią jak mnie zobaczą po tak długim czasie. Jeśli w ogóle będą chcieli mnie zobaczyć i porozmawiać ze mną. To wszystko zaczynało mieć na mnie zły wpływ. Nawet nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy pod nasz blok
- Halo! Natalia! Wysiadaj! - dopiero głos mojego narzeczonego przywrócił mnie do rzeczywistości
- Co? - spojrzałam na niego jakby wyrwana z transu
- Już jesteśmy - rzucił, a ja po chwili wysiadłam i ruszyłam schodami pod nasze mieszkanie
Kuba otworzył drzwi swoimi kluczami, a ja po zostawieniu kurtki w korytarzu, poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Kuba chyba zauważył, że coś jest ze mną nie tak
- Kotek, co się dzieje? - zapytał, siadając obok mnie
- Nic - rzuciłam
- Przecież widzę. Odkąd ruszyliśmy spod komendy jesteś bardzo zamyślona. Nawet nie zauważyłaś kiedy dojechaliśmy pod nasz blok. O czym myślisz? - spojrzał na mnie z troską - Natalia, martwię się o ciebie
- Po prostu myślę o spotkaniu z moimi prawdziwymi rodzicami. Czy będą chcieli mnie w ogóle zobaczyć i porozmawiać ze mną o tym co zrobili. Boję się, że nie będą chcieli mieć ze mną nic wspólnego - powiedziałam, a on położył moją głowę na swoich kolanach i głaskał po włosach jak małą dziewczynkę
- Kochanie, spokojnie. Do porodu nie ma opcji, żebyś tam pojechała. Po porodzie możemy tam razem pojechać jeśli będziesz chciała. Będziesz się czuła pewniej przy mnie. Ok? - spojrzałam na niego i kiwnęłam twierdząco głową - Tylko przestań się zadręczać tymi myślami. Nie lubię jak jesteś smutna. Chcę zobaczyć uśmiech - a ja się lekko uśmiechnęłam - Od razu lepiej - rzucił
Po chwili Kuba włączył telewizor. Leciał jakiś film. Ja byłam tak zmęczona dzisiejszym dniem, że po kilku minutach filmu zasnęłam.
CZYTASZ
Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba
FanfictionKolejna moja książka o Natalii i Kubie zapraszam