Długo zastanawiałam się czy powiedzieć Kubie o spotkaniu z matką Łukasza. Ale w końcu postanowiłam, że powiem mu o tym, ponieważ to mój mąż i wiem, że nie powinnam nic przed nim ukrywać. Byłam w kuchni i kończyłam robić obiad
- Kochanie, wróciłem! - usłyszałam krzyk męża od progu
- Jestem w kuchni - rzuciłam ze spokojem w głosie
Po chwili poczułam dłonie męża, które obejmują mnie w talii i pocałunek w policzek
- Nareszcie w domu - powiedział, kładąc głowę na moim ramieniu
- Ja też tęskniłam - powiedziałam
- Zajrzę do Sebcia - powiedział i poszedł na górę do pokoju synka
Ja w tym czasie skończyłam robić obiad. Postawiłam talerz na stole i czekałam aż Kuba przyjdzie. Zaczęłam się zastanawiać jak powiedzieć Kubie o spotkaniu z matką Łukasza
- Kochanie, a gdzie jest Zuza? - zapytał zmartwiony Kuba
- Zuza poszła na imprezę do koleżanki. Mówiła, że wróci późno i żeby nie czekać na nią z kolacją - powiedziałam
- Coś cię jeszcze gryzie, prawda? - zapytał, patrząc na mnie
- Masz rację. Dzisiaj gdy byłam na spacerze z Sebastianem spotkała mnie matka Łukasza. Bardzo jej zależało abym przyszła na pogrzeb Łukasza - wyjaśniłam
- Zgodziłaś się? - zapytał Kuba
- Oczywiście, że nie. Dla mnie to jest zamknięty rozdział. Nie zamierzam iść na ten pogrzeb - powiedziałam, patrząc na męża
- I bardzo dobrze zrobiłaś, że nie zgodziłaś się iść na ten pogrzeb. Bo to mogłoby źle na ciebie wpłynąć - powiedział Kuba, podchodząc do mnie i biorąc mnie w ramiona
- Wiem - powiedziałam, wtulając się w ramiona męża
- Spokojnie, kochanie. Jestem przy tobie - starał sie mnie uspokoić
- Dobrze, że jesteś. Bez ciebie nie dałabym sobie rady - powiedziałam, nadal będąc w ramionach męża
- Zawsze będę przy tobie. Pamiętaj o tym, kochanie - powiedział, nie wypuszczając mnie ze swoich ramionach
Kilka minut staliśmy w takim uścisku. Po chwili usłyszeliśmy płacz Sebastianka. Kuba wypuścił mnie ze swoich ramion. A ja poszłam na górę do pokoju naszego synka. Poczułam, że ma mokro, więc przewinęłam go i nakarmiłam. Po kilku minutach włożyłam go do łóżeczka i nakręciłam mu karuzele, która wisiała nad łóżeczkiem. Po chwili wyszłam z pokoju dziecięcego i zeszłam po schodach do salonu, gdzie siedział Kuba na kanapie i oglądał telewizję. Usiadłam obok niego
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś - powiedziałam, kładąc swoją głowę na ramieniu Kuby
- Jestem tutaj gdzie jest moje miejsce. A moje miejsce jest przy mojej żonie i synku - powiedział, patrząc mi w oczy i po chwili zaczął mnie namiętnie całować
Po kilku minutach zaczęliśmy całować coraz bardziej namiętnie. Kuba wziął mnie na ręce i po chwili zaczęliśmy kierować się w stronę naszej sypialni, po drodze gubiąc kolejne części naszych ubrań. Spędziliśmy namiętną noc. Po wszystkim zasnęliśmy wtuleni w siebie.
CZYTASZ
Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba
FanfictionKolejna moja książka o Natalii i Kubie zapraszam