Rozdział 105

1.1K 12 2
                                    

Następnego dnia obudził mnie budzik w moim telefonie. Była godzina 7. Nie miałam wcale ochoty wychodzić z łóżka

- Kochanie, wstawaj. Dzisiaj pierwszy dzień pracy po urlopie macierzyńskim - powiedział Kuba, ja tylko mruknęłam i przekręciłam się na drugi bok - Natalia, wstawaj - powiedział Kuba

- No już, wstaje - powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę - A jakiegoś buziaka na dzień dobry dostanę? - zapytałam

- Dostaniesz - powiedział, mnie pocałował i też się uśmiechnął

- I tak to ja mogę zaczynać każdy kolejny dzień - powiedziałam, nadal się uśmiechając

Po chwili oboje wstaliśmy. Ja wzięłam rzeczy, które naszykowałam wczoraj wieczorem i poszłam wziąć prysznic. Gdy wyszłam spod prysznica to zrobiłam nam śniadanie. Po śniadaniu usłyszałam dzwonek do drzwi

- To pewnie mama - powiedziałam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je, stała tam moja mama - Cześć, mamo. Wejdź - zaprosiłam mamę do środka

Ja wyjaśniłam mamie wszystko gdzie co jest. Po kilku minutach byliśmy z Kubą w drodze na komendę. Byliśmy na komendzie 10 minut przed czasem. Ja skierowałam się do gabinetu naczelnik. W drzwiach minął mnie jakiś mężczyzna z psem, ale nie zwróciłam na niego uwagi tylko weszłam do środka

- Cześć, szefowo - powiedziałam, zamykając drzwi od gabinetu

- Cześć, Natalia. Siadaj - powiedziała, wskazując na krzesło przed swoim biurkiem - Cieszę się, że w końcu wróciłaś do pracy. Od dzisiaj będziesz pracować z dwoma nowymi policjantami - wyjaśniła, patrząc na mnie

- Dwoma? - zapytałam

- Tak. Wiktor, zapraszam - powiedziała i do środka wszedł ten sam mężczyzna z psem, który minął mnie na korytarzu

- Poznajcie się. Natalia, to jest komisarz Wiktor Zborowski i jego pies, Alex. Wiktor, to jest Natalia Nowak. Właśnie wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim - przedstawiła nas sobie

- Cześć, Natalia - przywitał się Wiktor

- Cześć, Wiktor - przywitałam się i od razu zaczęłam głaskać Alexa - Cześć, Alex - powiedziałam, cały czas głaskając psa, a ten polizał moją rękę

- Chyba cię polubił - powiedział Wiktor, a ja się tylko uśmiechnęłam

- Natalia, pokażesz Wiktorowi komendę? - zapytała Monika

- Jasne - powiedziałam i po chwili pokazywałam Wiktorowi i Alexowi komendę

Po kilku minutach oboje byliśmy w pokoju operacyjnym gdzie stało już legowisko Alexa i jego rzeczy, które znajdowały się blisko biurka Wiktora

- Długo pracujesz w policji? - zapytałam

- 6 lat - odpowiedział - A ty? - zapytał

- 4 lata. Przeniosłam się z Pionek do Warszawy i tak zostałam w Warszawie już na dobre - powiedziałam, patrząc na partnera, po chwili zauważyłam, że patrzy na moją prawą rękę

- Widzę, że jesteś mężatką - powiedział, a ja tylko kiwnęłam twierdząco głową - Gratuluję

- Dziękuję - powiedziałam i spojrzałam na zdjęcie, które przedstawiało Kubę, Sebastianka i mnie, uśmiechnęłam się do siebie

Nie zauważyłam, że Wiktor podszedł do mojego biurka i wziął zdjęcie, które stało na moim biurku

- To twój mąż i syn? - zapytał

- Tak - rzuciłam

- Ja tego mężczyznę widziałem na komendzie - powiedział

- Widziałeś bo mój mąż też jest policjantem - powiedziałam

- Rozumiem - powiedział, odstawił zdjęcie i wrócił na swoje miejsce

- A Alex to pies policyjny? - zapytałam

- Tak. Wcześniej gdy pracowałem w wojewódzkiej Alex bardzo pomagał mi w sprawie porwań dzieci. Jest bardzo mądry i dobrze wyszkolony - powiedział, patrząc na psa

- Rozumiem - rzuciłam

Miałam jakieś dziwne przeczucie, że współpraca z Wiktorem nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Alex wydawał się być bardziej przyjaźnie do mnie nastawiony niż Wiktor. Nie mieliśmy żadnej sprawy przez większość dnia więc o 17 skończyliśmy pracę. Przed komendą czekałam na Kubę. Pojawił się po kilku minutach

- I jak tam pierwszy dzień pracy po powrocie? - zapytał

- Dobrze. Poznałam dwóch nowych partnerów - powiedziałam

- Dwóch? - zapytał

- Ja też się na początku zdziwiłam, ale tak - dwóch. Wiktora i jego psa Alexa - powiedziałam, wsiadając do samochodu

- Kruczkowska zgodziła się na coś takiego? - zapytał

- Na to wychodzi. Alex jest psem policyjnym, jest mądry i dobrze wyszkolony - powiedziałam, patrząc na Kubę

- Rozumiem - powiedział

Po kilku minutach byliśmy pod domem. Od samego progu przywitało nas szczekanie Belli. W kuchni zauważyłam mamę, która coś gotowała

- Mamo, gdzie jest Sebastian? - zapytałam

- Śpi na górze. Niedawno zasnął - powiedziała

- To dobrze. Jestem zmęczona - powiedziałam, siadając na fotelu

Siedziałam tak na tym fotelu, aż sama nie wiem kiedy zasnęłam.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz