Rozdział 43

1.5K 30 3
                                    

Po kilku godzinach godzinach badania Natalii się skończyły i leki przestały działać. Ale jeszcze się nie obudziła. Wszedłem do sali. Wyglądała tak słodko gdy spała. Mógłbym patrzeć na nią godzinami. Nawet po niej nie widać, że przeżyła jakieś straszne chwile. Po jakimś czasie zaczęła się budzić. Patrzyła na mnie swoimi pięknymi oczami

- Hej, skarbie - powiedziałem, uśmiechając się w jej stronę

- Hej - rzuciła łagodnie i spojrzała na kubek z wodą, który stał na szafce

- Chcesz wody? - zapytałem, a ona kiwnęła twierdząco głową, więc wziąłem kubek ze słomką i dałem jej się napić

- Dziękuje - uśmiechnęła się

- Jak się czujesz? - spytałem, patrząc na nią

- Lepiej, choć trochę głowa mnie boli - powiedziała

- Z czasem minie - powiedziałem

- A co z tymi co mnie porwali? Złapaliście ich? - spytała

- Tak. Nie martw się - powiedziałem, łapiąc ją za rękę

- A dziecko? Czy z nim też wszystko dobrze? - spytała

- Tak. Rozmawiałem z lekarzem i powiedział, że ani tobie ani dziecku nic nie jest. Nie masz się o co martwić się - odpowiedziałem

- Dziękuję - uśmiechnęła się w moją stronę - Kocham Cię

- Ja ciebie też - uśmiechnąłem się

Po kilku minutach dób sali przyszedł lekarz prowadzący Natalii

- Dzień dobry, pani Natalio. Jak się pani czuje? - zapytał

- Dobrze, tylko głowa mnie boli trochę - powiedziała w stronę lekarza

- Z czasem to minie. Wyniki są w porządku. Ale dostanie jeszcze witaminy na wzmocnienie organizmu i będę mógł Panią wypisać - uśmiechnął się lekarz

- Dziękuję, panie doktorze - uśmiechnęła się Natalia i lekarz wyszedł

- Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałem. O ciebie i o nasze maleństwo - powiedziałem, patrząc na nią

Przepraszam kochanie, nie chciałam, żebyś się martwił - powiedziała z żalem w głosie

- Ale ty nie masz za co przepraszać. To nie twoja wina, że cię porwali tylko tego Bogusza, bo to on cię nie dopilnował - wyjaśniłem

- Kuba, ale to ja chciałam wziąć udział w prowokacji. Adam chciał mnie powstrzymać, ale wiesz że ja jestem uparta i mnie się nie powstrzyma. I wtedy gdy mnie porwali to myślałam, że już nigdy cię nie zobaczę - wyjaśniła

- Już nie myśl o tym. Najważniejsze, że jesteś cała i nic Ci nie grozi - uśmiechnąłem się

Siedzieliśmy tak kilka godzin, gdy do sali weszła pielęgniarka

- Przepraszam, ale godziny odwiedzin skończyły się 20 minut temu. Muszę Pana prosić o opuszczenie sali pacjentki - wyjaśniła pielęgniarka

- Dobrze - podniosłem się z miejsca i pocałowałem ją w czoło - Śpij dobrze, Natalia - uśmiechnąłem się - Przyjdę jutro do ciebie. Kocham was - dodałem

- My Ciebie też, Kubuś. Ty też śpij dobrze - uśmiechnęła się

Po chwili wyszedłem z jej sali i wróciłem do mieszkania gdzie po wykonaniu wieczornej rutyny położyłem się do łóżka. Byłem szczęśliwy, że ani Natalii ani naszemu dziecku nic nie jest. Z taką myślą zasnąłem.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz