Rozdział 125

896 10 1
                                    

Po kilku dniach Kuba dostał urlop, więc postanowiliśmy jechać z Sebastianem na Mazury. Kuba miał urlop do końca tygodnia, z czego się bardzo cieszyłam. Poprzedniego dnia spakowaliśmy się i następnego dnia z rana ruszyliśmy w drogę. Kuba kierował samochodem, a ja patrzyłam przez okno na mijane kolejno kilometry. Po jakimś czasie poczułam, że moje powieki stają się ciężkie, zasnęłam. Kiedy się obudziłam to okazało się, że właśnie dojeżdżamy na miejsce

- Już jesteśmy? - zapytałam, lekko zaspana

- Dojeżdżamy. Prawie całą drogę spałaś - powiedział, a ja spojrzałam na Sebastianka, który śpi

- Całą drogę śpi? - zapytałam

- Tak - odpowiedział mój mąż i po chwili byliśmy na miejscu

Gdy dojechaliśmy na miejsce, ja odpięłam Sebastiana i ostrożnie wyjęłam nosidełko z nim bo spał

- Kochanie - podszedł do mnie Kuba i podał mi klucze - Idź z Sebastianem do środka, a ja wezmę nasze rzeczy

- Ok - wzięłam klucze i poszłam do środka

Gdy tylko odstawiłam nosidełko z Sebastianem znów poczułam ból brzucha. Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Postanowiłam, że po powrocie do Warszawy pójdę do lekarze i zobaczę co się dzieje z moim zdrowiem. Zastanawiam się jak powiedzieć Kubie o tym, że źle się czuje, ale na razie postanowiłam go nie martwić. Podeszłam do Sebastiana i przyglądałam mu się. Po chwili Kuba wszedł do środka razem z naszymi bagażami

- Już jestem - powiedział i podszedł do mnie

- Kuba, musimy porozmawiać - powiedziałam poważne

- Co się dzieje? - zapytał, a ja razem z Kubą usiedliśmy na kanapie

- Od pewnego czasu coraz gorzej się czuje. Ciągle mam bóle brzucha. Myślę, że to przez te narkotyki. Od czasu tego porwania tak źle się czuję. Po powrocie do Warszawy zamierzam iść do lekarza i zobaczyć czy wszystko jest dobrze z moim zdrowiem - wyjaśniłam

- I bardzo dobrze. Do końca tego tygodnia zostaniemy na Mazurach. A po powrocie do Warszawy zapiszesz się na wizytę na lekarza - powiedział - Masz ochotę na spacer? - zapytał

- Tak. Tylko włóż Sebastianka do wózka i okryj go jego ulubionym kocykiem - poprosiłam

- Kochanie, wiem - rzucił i zaczął robić wymienione przeze mnie rzeczy. Po kilku minutach byliśmy na spacerze

Kuba prowadził wózek przed sobą, a ja szłam obok niego i co jakiś czas spoglądając na synka. W pewnym momencie znów poczułam ból brzucha. Na chwilę się zatrzymałam, co Kuba od razu zauważył

- Natalia, wszystko w porządku? - zapytał z troską

- Tak, tylko znów poczułam ból brzucha. Zaraz mi przejdzie - powiedziałam spokojnie, czując jak ból powoli zaczyna przechodzić - Możemy iść dalej - powiedziałam

- Ale jesteś pewna, że dasz radę? - zapytał, a ja tylko kiwnęłam twierdząco głową i ruszyliśmy dalej.

Po dłuższym spacerze nasza trójka wróciła do domku. Sebastiankowi poprawiłam kołderkę i pocałowałam go w czółko. Po kilku minutach sama się położyłam na łóżku. Sama nie wiem kiedy zasnęłam.

Na dłużej niż na zawsze - Natalia i Kuba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz