12-

450 25 9
                                    

Obudziło mnie trzęsienie ziemi.
A tak na poważnie (o Toby od kiedy ty jesteś poważny?) Hoodie mną trząsł.

- Toby, pobudka! Lody przyjechały!

- Lody?! - wstałem do siadu szybko jak Nietoperz.

- Gdzie lody?
- Nie ma lodów
- Ale mówiłeś że są lody
- Ale kłamałem
- Tak się nie robi!
- Robi się jeśli kogoś się nie lubi
- Nie lubisz mnie?
- Nie. Nie lubię

Płaczę.

- Yy, to znaczy.. ja.. jesteś moim przyjacielem - uśmiechnął się.
Ja też się uśmiechnąłem.
- Świetnie.
- Więc?
- Więc teraz daj mi lody
- Mam dla ciebie coś o wiele lepszego - odparł. Wyszedł z pokoju i przyniósł mojego Senpai.

- Senpai! - rzuciłem się na niego i upadłem razem z nim. Wtedy okazało się, że to karton.
Hoodie wybuchł śmiechem.

- Hahaha! Nie wierzę, że to się udało! O mój boże! Hahaha! - śmiał is ejak jakiś hipis.

- Kurwa, starczy.
- Ale on jest prawdziwy!
- Nie jest, to karton
- Nie, to Masky!
- Nie to karton
- Masky
- Karton
- Masky
- Karton
- Masky
- Karton
- Masky
- Senpai!
- Nie, to Masky
- On się nazywa Senpai!
- Masky
- Senpai
- Masky
- Senpai
- Masky
- Senpai
- Masky
- Senpai
- Masky!
- Senpai!
- Masky!!
- Senpai!!
- Masky!!!
- Senpai!!!

*Ktoś wchodzi i ma głos demona*

- Co tu się dzieje?! - krzyknęła. To była.  Sally?
- On mówi, że Masky to Senpai.
- No bo to jest Senpai!
- Nie, to Masky.

- DOŚĆ! Przez was się nie wyspałam, więc teraz Masky to Masky!

- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! - krzyknąłem przeciągle.

- Taaaaaaak, a teraz idę spać - i wyszła.

Poszliśmy (czyt. Hoodie niósł Toby'ego) na dół, gdzie było już śniadanie.

Masky'ego nie było.
No święta Mariolka ileż można ziemniaki kupywać?!

- Toby, gofry
- Gdzie?!
- Nie ma gofrów
- Kurwa spierdalaj
- Sam spierdalaj
- Nie, bo ja jestem nietoperzem.
- Nie jesteś żadnym nietoperzem
- Jestem
- Nie, nie jesteś
- Jestem
- Nie jesteś
- Jestem
- Nie jesteś
- Jestem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...

Błąd systemu ;-;

✔️ ~ Mój Senpai ~ TicciMask ❤️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz