Jem sobie w spokoju gofry (których nie ma, ale jestem od nich tak uzależniony, że nie mogę bez nich żyć)
A obok mnie siedzi Tim i je sernik (który wrzuciłem do rzeki w zeszłym tygodniu)Nagle do nas podchodzi Clockwork i jebie Masky'ego po łbie swoim młotkiem.
- Suko! Co ty zrobiłaś! - krzyknąłem. Masky powoli się wykrwawiał a Clock się głupkowato uśmiechała.
- Ja? Ja tylko pozbawiam cię miłości, tak jak ty mnie.
- Ty jesteś popierdolona!
- No nie wiem. Teraz co zrobisz?
- Pójdę do Slendera i poproszę go, żeby go wskrzesił.
I tak jak powiedziałem zabrałem Masky'ego na ręce i zaniosłem do gabinetu Slendera.
- Co się dzieje? - zdziwił się.
- Zegar zabiła mi Tima. Może go pan wskrzesić? - zapytałem.
- Hm.. zobaczę co da się zrobić - powiedział.
Strasznie się o niego martwiłem.
Slender zabrał go do gabinetu Dr. Smileya.
Wszczepił mu kroplówkę.
Zatamował krwawienie
Zabandażował głowę.Cały dzień przy nim siedziałem.
Bałem się o niego.
Pierwszy raz w życiu ktoś mi zrobił takie coś.
A ta cała Clockwork powinna się leczyć.
Serio.
Nic tylko próbuje mi zniszczyć życie.
Nienawidzę jej.
I za to co zrobiła już nigdy do niej nie wrócę.
Obiecuję to sobie.
CZYTASZ
✔️ ~ Mój Senpai ~ TicciMask ❤️
HumorBekowe i nie bierzcie tego do siebie 😂😂 Jeśli twoje przecudne oczka są wrażliwe na błędy orto to nie czytaj. Mówię to, bo o ciebie dbam 😘❤️ I nie piszcie mi w komkach że błąd bo ja was ostrzegałam 😐💛 I jeszcze jedno dla czepialskich: 🖕...🖕🖕�...