43-

237 17 1
                                    

Dzisiaj mieliśmy misję.
Musieliśmy zabić Fredzia.

- Kiedy ja nie mogę tego zrobić! - krzyknąłem ze łzami w oczach i przytuliłem do siebie lisa.

- Niestety Toby, ale musisz to zrobić.
Nie pamiętasz, że miałeś się mnie słuchać? - odparł Slender.

Płakałem.
Fredzio jest moim przyjacielem!
Nie mogę mu tego zrobić!

Masky objął mnie ręką

- Niech pan słucha, jeśli Toby nie chce, nie musi tego robić.
- Jasne. Więc po prostu go stąd wyrzucę

- Wyrzucę? - wpadłem na pomysł.
- Wie pan co? Jednak go zabiję. Ale pozwoli pan, że zrobię to na dworze?

- Bylegdzie mi pasuje ważne żeby go nie było.

Było mi go trochę żal, ale przecież nic mu się nie stanie.
Mam plan na to, aby nic mu się nie stało.

Wyprowadziłem go w głąb lasu razem z Masky'm. On pocieszał mnie całą drogę.

Kazałem Liskowi stać, a on mnie posłuchał i stał w miejscu.

Wyciągnąłem siekierę i miałem już w niego trafić, kiedy schowałem ją za plecami.
- Uciekaj, już - szepnąłem, a lis się mnie posłuchał i uciekł.

Pomachałem mu na pożegnanie, a Masky patrzył na mnie ze zdziwieniem.

- Ale Slender kazał ci go zabić.
- Ale ja się nie stosuje do zasad Slendera. Kocham Fredzia, dlatego nie dałem mu umrzeć - odparłem i pociągnąłem nosem.

Masky schowal głowę w mojej szyji tuląc się do mnie.
- Będę tęsknił - szepnąłem do siebie

✔️ ~ Mój Senpai ~ TicciMask ❤️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz