Przepraszam was, za tą nieobecność. Jak byłam w pierwszej klasie łatwiej mi było pisać co tydzień, jednak teraz zaczęto nas cisnąć matura, więc sami rozumiecie. Nie mniej jednak, miłego czytania.
Popatrzyłam na niego zdenerwowana, a on powoli przybliżał się do mnie.
- W sumie, nie przeszkadzałby mi fakt posiadania ciebie jako mojej żony - powiedział pochylony nade mną, a ja starałam się nadal patrzyć mu w oczy i nie drgnac.Black uśmiechnal się tylko widząc brak reakcji z mojej strony, a następnie wyszedł z sowiarni. Kiedy tylko jego kroki ucichły wypuściłam głośno powietrze. O co mu chodzi? Przecież jeszcze miesiąc temu nie zwracał na mnie uwagi. Po chwili jednak przypomniałam sobie o liscie... Którego nie miałam w ręce!
- Black! - krzyknęłam zdenerwowana ruszając w stronę pokoju wspólnego Gryfonów.Stałam przed portretem grubej damy i czekałam aż ktoś będzie wchodził lub Wychodził z pokoju. Na moje szczęscie czekałam tylko chwilę, bo jakiś pierwszoroczny po chwili wyszedł z pomieszczenia. Wślizgnęłam się do pokoju i od razu zauważyłam Blacka siedzącego na kanapie.
Stanęłam na przeciwko niego, a on uśmiechnęł się tylko cwanie.
- Myślałem, że mniej ci to zajmie - powiedział, a ja tylko wywróciłam oczami starając się aby nic mu nie zrobić.- Oddaj mi moja własność - powiedziałam starając się nie zwracać uwagi na Pottera, który siedział obok Blacka i śmiał się pod nosem.
- A może magiczne słowo? - zapytał uśmiechając się i stając na przeciwko mnie pokazując swoją "wyższość", ale jedynie jeśli chodzi o wzrost.
- Avada Kedavra? - zapytałam wyciągając rękę po swoją własność. Gryfon popatrzył na mnie z tajemniczym uśmiechem po czym zlapal moja rękę i pociagnal mnie do siebie tak, że przylegalam do jego klatki.
Od razu się opamiętałam i chciałam sie uwolnić z jego uścisku, jednak nie miałam na to siły.
- Teraz ci odpuszczę, ale następnym razem nie puszcze cie tak prosto - powiedział do mojego ucha po czym oddał mi list.
Popatrzyłam na niego jednocześnie zdziwiona jak i zdenerwowana. Wręcz od razu skierowałam się w stronę wyjścia.
***
- Hanna! - krzyknęłam na wejściu do pokoju wspólnego. Prawie nikt nie zwrócił na mnie uwagi, bo byli przyzwyczajeni do tego typu moich zachowań.Skierowałam kroki do dziewczyny, która patrzyła na mnie uśmiechając się.
- O co chodzi kochana? - zapytała, a ja usiadłam obok jej na kanapie.- Moja matka i Black są siebie warci - powiedziałam, a dziewczyna uśmiechnęła się krótko.
- Co znowu zrobił? - zapytała zamykając swoją książkę.
- To co zwykle. Był soba - powiedziałam po czym podałam Hannie list od mojej matki - przeczytaj.
Dziewczyna szybko przeleciała wzrokiem po liście i zaczela się śmiać, a ja próbowałam zabić ja wzrokiem.
- To nie jest śmieszne! Mam poważny problem. Jak jego jako męża przeżyje to dzieci?! - powiedziałam załamany pochylając się do przodu i chowając twarz w dłoniach. - Zaadoptujesz mnie?
- Chętnie - powiedziała smiejac się. - Alexandria Avery. Nawet ładnie - zaśmiała się.
- Tak, to jak siostro? - zaśmiałam się, ale ten spokój przerwała osoba, której dzisiaj nie spodziewałam się spotkać..
CZYTASZ
• Forbidden love • Syriusz Black
FanficCzysto krwiste rody mają swoje tradycje i zasady. Jednak jest jedna, bardzo oczywista. Nie zadawać się z mugolakami i zdrajcami krwi. Jednak co będzie jeśli złamie się ten zakaz i zaprzyjaźni się ze zdrajcą krwi? Postacie oraz akcja pochodzą z serii...