Ten dzień od samego początku wydawał mi się niepokojąco spokojny. Lekcje minęły bez żadnych niespodzianek lub innych problemów, a do tego nie widziałam nigdzie Jacoba, który przepadł jak kamień w wodę. Nie było mi z tego powodu w żadnym wypadku przykro jednak ciekawość brała górę i chciałam się dowiedzieć co się stało z chłopakiem.
Zaczynał się maj, a ja tak jakbym została oblana kubłem zimnej wody przypomniałam sobie o SUM'ach które miały być już niedługo! Na bieżąco starałam sobie przypominać materiał jednak przez natłok ostatnich wydarzeń egzaminy zeszły na dalszy plan. Dlatego postanowiłam, że ten miesiąc poświęcę nauce co oczywiście nie spodobało się Syriuszowi, bo jak to on określał "Dopiero co cię odzyskałem, a ty zaczęłaś się zmieniać w Remusa". Na początku jego zachowanie mimo wszystko śmieszyło mnie jednak po pewnej chwili stał się uciążliwy.
- Alex - odparł prawie zasypiając przy mosiężnym biurku w bibliotece przy którym usiadł godzinę temu twierdząc, że on również będzie się uczyć co oczywiście było kłamstwem.
- Tak? - zapytałam lekko znudzonym głosem przeglądając kolejną książkę z Transmutacji.
- Chcesz abym ci coś pokazał? - zapytał, a ja zmarszczyłam brwi przekładając stronę w książce.
- Może za chwilę - odparłam ze skupieniem jednak w tym momencie usłyszałam Jak Black wstaje z krzesła podchodzi do mnie od tyłu i pochyla się nad moim uchem.
- Nie pożałujesz - powiedział mówiąc to tonem jakby co najmniej chciał mnie uwieść. Przeszedł mnie lekki dreszcz od barytonu jego głosu, ale nadal udawałam niewzruszoną czytając trzeci raz tą samą linijkę.
- Gdzie chcesz mnie konkretniej zabrać? - zapytałam zamykając oczy czując jak chłopak nosem, a następnie ustami przesuwa wzdłuż mojej szyi. Skubany wiedział, że sprawia mi to przyjemność i tak szybciej odciągnie mnie od zajęcia.
- W ustronne miejsce - odparł uśmiechając się, a ja nagle odwróciłam się w jego stronę cała czerwona na twarzy.
- Syriusz! - powiedziałam oburzonym głosem widząc jak Gryfon nadal uśmiecha się w moją stronę lekko pochylony.
- To nie to o czym myślisz - zaczął, ale zrobił krótką przerwę. - No chyba, że chcesz - odparł, a ja zdzieliłam jego ramię książka, która następnie odłożyłam.
- Prowadź I ani słowa - odparłam wystarczająco zażenowana sytuacją.
Gdy szliśmy już chwilę w akompaniamencie wyśmiewania się Syriusza że mnie tekstami typu "No wiesz, dwuznaczne myśli nie są złe w tym wieku". Ostatecznie dotarliśmy na błonie jednak na tą mniej uczęszczana część. Black stanął na przeciwko mnie uśmiechając się szeroko.
- Tylko nie krzyk i może... Zamknij oczy? - zapytał, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona, ale zrobiłam o co prosił i po kilku chwilach poczułam jak coś ociera mi się o nogę. Gdy otworzyłam oczy spostrzegłam sporej wielkości czarnego psa łaszącego się do mojej nogi.
- Syr... Czy?... Czy chcesz mi powiedzieć, że jesteś animagiem? - zapytałam drżącym głosem spowodowanym chyba natłokiem wiadomości. Pies otworzył paszcze jakby chciał się uśmiechnąć po czym z powrotem zmienił się w siebie.
- Szybko na to wpadłaś - powiedział z podziwem w głosie, a ja nie wiedziałam jak zareagować na te słowa. - Stało się coś? - zapytał zmartwiony podchodzac do mnie bliżej i kładąc dłoń na ramieniu.
- Nie nic. Po prostu zaskoczyłeś mnie, to tyle - powiedziałam uśmiechając się w jego stronę najbardziej szczerze jak potrafiłam, a chłopak skinął głową dalej mi się przypatrując.
- Zakładam, że odpowiedź na moje pytanie nadal brzmi nie - odparł nie wiedząc czemu poruszając ten temat.
- Nie powiedziałam nie, Syriuszu - zaczęłam, ale Gryfon wszedł mi w pół słowa.
- Ale nie powiedziałaś też tak - odparł poważniejąc nagle na twarzy, a ja czułam, że jest na mnie zły.
- Nie obrażaj się na mnie. Spróbuj zrozumieć, że znajdujemy się w ciężkiej sytuacji i nie chciałabym się dodatkowo martwić... - zaczęłam, ale chłopak zaśmiał mi się w twarz.
- Martwić o mnie? Czyli bez słownego stwierdzenia, że jesteśmy razem jestem Ci obojętny? - zapytał, a mi opadły ręce.
- Źle się wyraziłam - odparłam nie chcąc się kłócić z Gryfonem.
- Dobrze się wyraziłaś - powiedział chcąc odejść ode mnie lecz nie pozwoliłam mu na to chwytając go w talii. Syriusz spiął się widocznie prawdopodobnie nie spodziewając się takiego gestu z mojej strony.
- Oczywiście, że się o ciebie martwię! Przez cały czas zważając na Wasze lekkomyślne pomysły - powiedziałam mówiąc do jego pleców nie chcąc mu patrzeć w oczy. - Dlatego musisz jeszcze chwilę poczekać. Ledwo daje sobie radę ze zmartwieniami, które mam teraz. Moja matka, ojciec, nauka, przyszłość. Zależy mi na tobie Syriuszu jednak daj mi trochę czasu - powiedziałam już powoli łamiącym się głosem czując jak chłopak chce odwrócić się w moją stronę jednak ja trzymałam go mocno rękami aby nie ujrzał mojej zmartwionej i bezsilnej twarzy. Black był ciężką osoba co nie zmienia faktu, że poczułam do niego coś więcej. Coś dużo więcej niż na początku znajomości.
W pewnej chwili Gryfon wykorzystał chwilę nieuwagi i odwrócił mnie ku sobie kładąc jedna rękę na mojej talii, a druga delikatnie obejmując mój policzek patrząc na mnie wzrokiem, który u niego widziałam tylko raz.
- Proszę, pozwól mi to zrobić. Ten jeden raz - odparł gładząc mój czerwony policzek palcem jakbym była wykonana z wyjątkowo kruchej porcelany.
- Syriusz - zaczęłam wahając się jednak w pewnym momencie skinelam lekko głową nie wiedząc po chwili czy to na pewno nie było tylko moje wyobrażenie.
Gryfon jakby na nowo odzyskał swoją energię przybliżył się do mnie lekko jakby bal się, że mnie przestraszy. Kiedy dotknął delikatnie moje usta swoimi poczułam motylki w brzuchu, które nie dawały mi spokoju zważając na fakt, że chłopak przejechał swoją ręką po moim kręgosłupie kończąc na plecach i przyciągając mnie lekko do siebie. Ta chwila trwała tylko krótki moment, a czułam jakbyśmy stali tam godzinę.
Wróciłam na ziemię po ujrzeniu uśmiechu Syriusza.
- Teraz mam zachętę do czekania jeszcze dłużej - powiedział odgarniając kosmyk włosów z mojego czoła, a następnie złożył pocałunek na czubku mojej głowy.
- Kocham cię Alex - powiedział uśmiechając się po raz kolejny tego dnia czując się natomiast jakbym miała za chwilę zemdleć.
CZYTASZ
• Forbidden love • Syriusz Black
Hayran KurguCzysto krwiste rody mają swoje tradycje i zasady. Jednak jest jedna, bardzo oczywista. Nie zadawać się z mugolakami i zdrajcami krwi. Jednak co będzie jeśli złamie się ten zakaz i zaprzyjaźni się ze zdrajcą krwi? Postacie oraz akcja pochodzą z serii...