Rozdział 9

2.6K 125 86
                                    

Jutro miał odbyć się bal. Mimo wszystko Alex bardziej czekała na przerwę świąteczna, która miała się zacząć za trzy dni.

Cały Hogwart był ozdobiony w srebrne, zielone i niebieskie świąteczne ozdoby. Jednak największe wrażenie wywierała wielka sala, która zapierała dech w piersiach.

Alex i Hannah siedziały przy stole Ślizgonów jedząc śniadanie. Był piątek, a co za tym idzie trochę lżejsze lekcje.

- Alex, masz może zadanie z zielarstwa? - zapytała Hann jedząc już czwarta z kolei grzankę.

- Oczywiście, że mam. W końcu muszę mieć wybitny z wszystkich przedmiotów - powiedziała brunetka dźgając widelcem w jajecznicy.

- O czym myślisz? - zapytała Hannah poprawiając swoje blond włosy, które jak zwykle nie chciały się ułożyć.

- O świętach - powiedziała szczerze brunetka odsuwając od siebie talerz ze śniadaniem.

- A może o balu bożonarodzeniowym. I o pewnym przystojnym Gryfonie? - zapytała z uśmiechem Ślizgonka, a jej przyjaciółka wywróciła tylko oczami.

- Nie. Koniec tematu - odparła Alex wstając od stołu i wychodząc w pośpiechu z sali. Już wiedziała jaka rozmowa ja czeka, a dziewczyna za wszelką cenę chciała jej uniknąć.

Kiedy zamknęły się za nią drzwi odetchnela z ulgą i udała się powoli w stronę lochów po książki.

Kiedy dotarła do schodów prowadzących w stronę lochów usłyszała za sobą krzyk.

- Skarbie! Zaczekaj na mnie! - Alex usłyszała krzyczącego Blacka, który po chwili dotrzymał jej kroku.

- Mówiłam żebyś mnie tak nie nazywał - powiedziała Alex kiedy Syriusz objął ją w talii - I zabierz tą rękę - powiedziała, a chłopak tylko uśmiechnął się ściskając ją jeszcze mocniej.

- Masz już sukienkę na bal? - zapytał, a Alex liczyła tylko w myślach do dziesięciu aby go nie uderzyć.

- Jest jutro. Oczywiście, że tak - powiedziała brunetka.

- To jak? Dasz się namówić na krok dalej? - zapytał zatrzymując się i jednocześnie zatrzymując dziewczynę.

- Nie - powiedziała od razu.

- Nawet nie wiesz o co chodzi - powiedział obracajac dziewczynę tak, aby stała naprzeciw niego. Alex wywróciła tylko oczami.

- To nie robi żadnej różnicy - powiedziała odpychajac od siebie Blacka.

- Kiedyś do tego dojdziemy - powiedział zrezygnowany Gryfon puszczając dziewczynę.

- Wątpię - powiedziała Alex i w pośpiechu weszła do lochów. Syriusz denerwował ją coraz bardziej, ale nic nie mogła zrobić. Musiała się uzbroić jedynie w cierpliwość i nadzieję, że w końcu się od niego uwolni.

***
Nadszedl dzień balu. Dużo zaproszonych oczywiście osób szykowało się do wyjścia, a Alex siedziała w dormitorium czytając książkę.

W pewnym momencie do pokoju weszła Hannah, która wręcz krzyknela widząc nie zebrana przyjaciółkę.

- Jak ty wyglądasz? Za godzinę musisz już być gotowa! - powiedziała z panika w głosie blondynka patrząc w ubrana w dresy współlokatorkę.

- Wystarczy mi pięć minut - powiedziała przekładając stronę w książce.

- Po moim trupie - powiedziała blondynka i zaczela szykować swoją przyjaciółkę na to "ważne" wydarzenie.

Już po czterdziestu minutach ekspresowej pracy Ślizgonka była gotowa.

• Forbidden love • Syriusz Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz