'To wraca jak bumerang'

1.1K 44 10
                                    

Usłyszałam dźwięk najgorszego zła czyli ...budzika . Wystawiłam rękę z spod ciepłej kołdry i próbowałam znaleźć to dziadostwo i mam! Wyłączyłam to dzieło szatana i przy okazji sprawdzilam ,która godzina 6:45.Usiadłam na łóżko i przetarłam oczy , spojrzałam na mój pokój był w kolorach czerwonym i czarnym, uwielbiam je. Po lewej stronie było wyjście na balkon ,na wprost łóżka wejście do łazienki ,która była w tych samych kolorach co pokój, po prawej stronie w rogu była duża szafa z lustrem i obok czarne duże biurko . Wyjście z pokoju było naprzeciwko balkonu oprócz tego była jeszcze szafka nocna, dywan na środku pokoju i obok łóżka legowisko Munto. Mojego wilka. Jest cały czarny że złotymi oczami znalazłam go jak był szczeniakiem zastrzelili jego matke ( pof.aut. tak wilki w Japoni nie pytajcie z skąd).
Okej dzisiaj dzień w nowej szkole jak super ... Ach ten sarkazm . Wcześniej chodziłam do Akademi Królewskiej, ale zdradziłam ich i nie mogłam tam dalej uczęszczać... Wstałam z łóżka i podeszłam do biurka na którym leżał mundurek . Nie toleruje spódniczek, dlatego mam męski mundurek ,jest o wiele wygodniejszy.
Wzięłam mundurek i weszłam do łazienki . Rozebralam się z piżamy, czarnej z czerwone róże .
I weszłam pod prysznic. Ciepły strumień obudził moje ciało. Wzięłam z półki żel o zapachu lawendy i umyłam się. Spłukałam pianę i wyszłam z kabiny. Wytarta i sucha ,ubrałam mundurek i rozczesałam moje długie włosy  oraz zrobiłam delikatny makijaż.
Wychodząc z łazienki zabrałam torbę i zawołałam Munto . Schodząc po schodach sprawdziłam czy wszystko mam ,prawie spadając z nich . Wchodząc do jasno beżowej kuchni z wysepką na środku położyłam torbę na blacie i dałam jedzenie Munto . Nigdy nie jem śniadania a jeszcze stres przed szkołą potęguje brak głodu. Zobaczyłam na zegar 7:30 czas się zbierać pomyślałam. Zabrałam torbę, włożyłam buty zabierając klucze przy okazji. Wyszłam z domu zamykając drzwi ,mój dom nie był super duży miał dwa piętra i piwnice w której była siłownia. Mieszkałam niedaleko lasu który znam na pamięć. Idąc w stronę szkoły mijałam sklepiki ,park i boisko nad rzeką... No tak szkoła Raimon. Wchodząc na teren szkoły wzbudziłam nie małą ciekawość uczniów, no tak dziewczyna w męskim mundurku . Idąc w strony szkoły podziwiałam rozpoznawalny piorun , który był nad wejściem do szkoły . Nie zauważając przy tym  dziewczyny ,prawie ją przywracając , ale w ostatniej chwili złapałam ją za rękę .
-Przepraszam -powiedziałam
-Nie szkodzi , hej ...Nie widziałam cię jeszcze tutaj . Ty jesteś tą nową uczennicą? - spytała niebieskowłosa .
-Tak to ja , jestem Akagari - odpowiedziałam miło.
- Celia , witaj w Raimonie. Do której chodzisz klasy ?- Mówiła cały czas się uśmiechając, serio tak można?
- 1c- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Super , ja też- powiedziała i w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje.
- Chodź zaprowadze cię - powiedziała ,łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do klasy.
Weszliśmy do klasy trochę spóźnione , wchodząc do klasy ,zauważyłam też pewnego chłopaka pod tablicą ,czyli nie jestem jedynym nowym nabytkiem .
- Dzień dobry , przepraszamy za spóźnienie ...- odpowiedziałyśmy jednocześnie. Wszystkie oczy były zwrócone w naszą strone .
- Dzień dobry ,Celio usiądź , ty jesteś pewnie Akagari proszę napisz jak sie nazywasz i stańobok pana Axela - powiedział i zrobiłam tak jak prosił .
- Uczniowie to wasza nowa koleżanka Akagari Demon i nowy kolega Axel Blaze bądźcie dla nich mili . Słyszałem że graliście kiedyś w piłkę...- od razu zacisnełam pięści i spuściłam głowe gdyby moje oczy zmieniły kolor i powiedziałam:
- To przeszłość...
- Dokładnie- potwierdził Axel i zauważyłam że zareagował podobnie do mnie .
- Dobrze, usiądzie w ostatniej ławce ...- odpowiedział lekko speszony nauczyciel. Usiadłam w ławce z Axelem . Popatrzyłam na tablicę i widziałam jak nauczyciel zmazuje nazwisko mojego kompana z ławki. 'Blaze' to nazwisko jakby do mnie przemawiało ,ale nie mogłam skojarzyć .
Lekcja Japońskiego minęła szybko . Po dzwonku szybko się zmyłam z klasy i wyszłam na główny plac i to co zobaczyłam ... Po prostu mnie rozbawiło .Paręnaście chłopaków z wymalowaną twarzą i perukami na głowie, trzymali transparent z napisem ' Poszukujemy nowych zawodników ' .
Patrzyłam na to ,jak ciele na wymalowane wrota ,do puki nie podszedł do mnie chłopak z pomarańczową opaską i w stroju bramkarskim .Sama kiedyś w takim grałam...
- Hej, jestem Mark Evans, jestem kapitanem drużyny i bramkarzem. Chcesz dołączyć do zespołu ?- zapytał.
- Nie dzięki , ale mam pytanie po co zbierasz zawodników?- zapytałam.
- Gramy dzisiaj mecz- powiedział z szerokim uśmiechem, aż mnie policzki rozbolały...Jezu.
- Z kim?- zapytałam z ciekawości
- Z Akademią Królewską...- jak usłyszałam nazwę drużyny zdretwiałam ... Że co? Oni bez powodu nie grali by z amatorami , w tym musi być jakiś ukryty cel.
- Wszystko okej ?- zapytał , chyba moja chwilowa zawiecha, go zaniepokoiła .
- Co?...Tak wszystko okej ja idę .Powodzenia - rzuciłam na odchodne i wróciłam do szkoły . Oni bez powodu tu nie przyjeżdżają . Jude co ty i Dark kombinujecie, mam przeczucie że to coś związane ze mną...

Hej z tej strony Wilczek369.
Długo myślałam czy napisać tą opowieść, ale postanowiłam ,że przełamie swoją  rutynę  .
Chcę tylko uprzedzić że niektóre sceny i wątki Inazumy zmienię, ale tak żeby sytuacja nie wypadała z rytmu to wszystko .
Dozobaczenia!

Demon piłkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz