'Co teraz?'

728 27 0
                                    

Momentalnie się spięłam , kroki były coraz bliżej. Musiałam się ukryć i to szybko ...
Zbytnio nie myśląc, wczołgałam się pod łóżko. W momencie kiedy schowałam nogę , drzwi się rozsunęły. Moje serce biło jak szalone , bałam się że aż za głośno i ktoś to usłyszy . Ktoś podszedł do łózka i usiadł na stołku na którym wcześniej siedziałam ja .
-Witaj Julio -to był Axel, ale jego głos brzmiał tak słabo i rozpaczliwie , był tak nasiąknięty smutkiem ,że aż mnie zakuło w sercu .
-Przepraszam że tak długo, ale wszystko się ostatnio wali . Miałem skończyć z piłka ,ale ona wraca do mnie kiedy najmniej się spodziewam . Uciekam od niej jak tylko mogę ,ale ona i tak mnie dopada i stawia w sytuacji bez wyjścia, to jest takie frustrujące... Czułam jakby opowiadał moją obecną sytuacje w paru prostych zdaniach . Jednak te krótkie zdania są ubrane w słowa przesiąknięte bólem, frustracją i bezradnością. Bezradność jest z tego wszystkiego najgorsza . Musisz podejmować decyzje zaprzeczajce samemu sobie , ale zdajesz sobie sprawę ,że chodzi nie tylko o ciebie i musisz pomóc innym . Uświadamiasz sobie że jeśli to zignorujesz twoje sumienie będzie ukazywać błędy twojej niewłaściwej decyzji . Będziemy sie przez to rozpadać od środka ...
Właśnie przez to muszę ponosić konsekwencje swoich błędnych decyzji o działań. Trzeba stać się odpowiedzialnym za to ,na co się godzimy. Moją wewnętrzną rozmowe sama ze sobą zakończył hałas...
Chłopakowi spadł telefon na podłogę...Centralnie obok mojej ręki . Kiedy się schyli zauważy mnie . Modliłam się o cud . W momencie kiedy jego ręka była w zasięgu mojego wzroku ... do sali ktoś wszedł ,okazało się że to ... Mark . Co on tu robi!?
Axel zerwał sie ze krzesła i wyprowadził Evansa za drzwi . Mówiąc coś do niego ,ale byłam jak sparaliżowana , nie dochodziły do mnie głosy i obecne zdarzenia .Byłam jak otępiała. Kiedy drzwi się zasunęły, obudziłam się z transu . Po chwili wziełam telefon i na leżąco położyłam go na kołdrze, szybko wracając do swojej kryjówki . W momencie kiedy schowałem głowę do sali weszli bramakrz Raimona i czekoladowooki.
- Ma na imię Julia i od wielu miesięcy jest w śpiączce. Opowiem ci całą historię bo i tak inaczej się ciebie nie pozbędę- przerwał na chwilę , ale czekałam na dalszą część.
-Moja młodsza siostra jest w tym stanie od zeszło rocznego finału strefy footbollu...
- To był mecz pomiędzy twoją szkołą i akademią królewską, prawda?- zapytał Mark przerywając Axelowi.
- Tak. Julia nie mogła się doczekać tego meczu. Obiecała że będzie na trybunach by nas dopingować...- czułam że teraz przypomina sobie te wspomnienia bo słyszę jak zaciska pięści . Nagle poczulam okropny ból głowy i śmiech dziecka nie ...dziewczynki. Co jest?...
Obudził mnie jednak głos Axela .
-Niestety w drodze na mecz...- moja głowa zaczęła pulsować i słyszałam dźwięk ciężarówki... i krzyk ... jej krzyk i ten pieprzony obraz. Widok dziewczynki w kałuży krwi ...
- Tuż przed pierwszym gwizdkiem dowiedziałem się o jej wypadku . Od razu pojechałem do szpitala , mój tato tu paracuje więc to kolejny powód dla którego zmieniłem szkołę ,ale głównie dla niej . Gdybym nie grał w piłkę ,ten nieszczęśliwy wypadek nigdy by się nie wydarzył .
Teraz nie mogę myśleć o piłce dopóki ona tutaj cierpi, nie ma mowy. Teraz już wiesz...Przysiągłem, że nie zagram dopóki nie wybudzi się z śpiączki - moja ostatnia nadzieja umarła. Okazało się, że przemnie Julia leży w szpitalu i ,że Axel złożył obietnicę bo obwinia się o coś co nie było jego winą lecz moją ...
Czułam się bezradna bez planu działania i możliwości naprawy mojego błędu . Oczywiste było, że muszę pomóc Juli i Axelowi ,ale jak...
Wzbudził mnie trzask drzwi , to Mark wyszedł z pokoju . Brat Juli z nią  siedział jeszcze jakis czas i czuwał , ale też opuścił sale . Wtedy zdecydowałam sie opuścić moją kryjówke . Wstałam i popatrzyłam na tą dzieczynke wyglądającą jak lalka . Jednak jeden kosmyk włosów wkradł się na jej czoło . Podeszłam do szpitalnego łóżka i założyłam kosmyk za ucho , dotykając przypadkiem jej skóre . Poczułam prąd w palcach i ból w głowie ,ale wydarzyło się też coś co mnie przeraziło ...
Poczułam jak dziewczynka delikatnie się poruszyła .
Patrzyłam na nią tępo , co to do cholery było ?...
Zaczęłam wycofywać z sali w stronę drzwi, założyłam kaptur i wyszłam z pomieszczenia . Wszystkie myśli krążyły w głowie a pytania bez odpowiedzi dudniły w głowie.
Z wrażenia aż usiadłam na krześle obok sali. Musiałam na chwilę o tym zapomnieć, czymś zająć myśli. Nie widziało mi się wtrącać do pustego mieszkania bo tylko by mnie to dobiło... Wyciągnęłam telefon i włączyłam wyświetlacz. Godzinna 17:40 , pomyślałam gdzie się tu podziać i wymyśliłam gdzie spędzę tę noc . Munto ma jedzenie i wodę to nie będzie problemu. Wcisnełam dobrze znany mi numer ...
Trzy sygnały i osoba odbiera telefon...
-Halo? - mówię .
- Hej skarbie...

Dziękuję wam bardzo za tyle wyświetleń, gwiazdek i miłych komentarzy . Sprawia mi to radość bo mam świadomość  ,że wy z chęcią to czytacie. Dziękuję wam bardzo i pozdrawiam
Wilczek369

Demon piłkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz