'Nic nie trwa wiecznie'

742 28 5
                                    

W jego goglach ... Odbijały się moje jak dwa światła oczy . Moje oczy demona . Szybko założyłam kaptur na głowe i pobiegłam w linie drzew. Usiadłam na ziemi ,opierając o pień drzewa i zamknęłam na chwilę oczy . Głośno oddychając , w tej chwili sobie przypomniałam o moim wilku ...
-Munto!Munto!- zaczęłam panikować i wtedy usłyszałam szczekanie mojego wilka . Dochodziło z... boiska! Wyjrzałam za jednego drzewa i zobaczyłam Jude bawiącego się z Muntem...
- Cholera... !
Wyjęłam z plecaka strzykawkę , podwinełam rękaw i wbiłam igłę w skórę. Syknełam pod nosem . Oparłam chwilę głowę o pień drzewa ,ale potem szybko wstałam i podeszłam do boiska.
-Munto!- zawołałam wilka jednak ten wolał bawić się z chłopakiem , no po prostu przecudownie .... Nagle podszedł chłopak i trzymał w ręcę smycz zwierzaka .
- On chyba należy do ciebie - powiedział ,podając mi smycz .
- Tak, dzięki... -powiedziałam uciekając zwrokiem od jego twarzy .
- To nie jest pies , prawda? - spytał stojąc tam gdzie stał . W co ty brniesz Jude?
- To nie jest pies tylko wilk. Wybacz ,ale muszę już iść.. - chciałam zniknąć zanim zacznie zadawać pytania o tym, co się stało przed chwilą . On na razie nie może niczego wiedzieć...
Stanełam bokiem do niego stawiając jeden krok ale poczułam uścisk na nadgarstku .
- Przestań przed tym uciekać i myśląc że o tym zapomnę . Ja wiem co widziałem Akagari . - powiedział spokojnym ,ale dominującym tonem. Tego się obawiałam on wie i nie przemówisz mu do rozsądku . Taki właśnie jest Jude Sharp .
-Podejrzewam że ukrywasz, coś czego nie wiem...- powiedział a ja czułam jak wypala we mnie dziurę swoim spojrzeniem.
- I się nie dowiesz... - powiedziałam ,wyrywając ręke z uścisku . Ruszyłam szybkim krokiem w stronę domu .
To nie tak miało wyjść , on coś podejrzewa a znając Jude będzie w to brnąć. Puki nie pozna prawdy . Może też spytać Darka i moja tajemnica wyjdzie na jaw. Ugh!...Muszę się bardziej pilnować. Doszłam do domu i otworzyłam drzwi , wchodząc razem z pupilem do mieszkania . Z tego wszystkiego zgłodniałam. Zobaczyłam do lodówki poszukując coś jadalnego . Jednak było pustka... Ech trzeba wybrać się na małe zakupy . Wzięłam pieniądze i wyszłam z domu . W stronę sklepu ,który był trochę oddalony od mojego miejsca zamieszkania . Idąc po chodniku , patrzyłam na różnych ludzi .Jedni się spieszyli , inni rozmawiali przez telefon. Nagle migneła mi w oczach biała czupryna na kształt jeża .Taka jak Blazea. Przyjrzałam się tak to on!
Może kieruje się do szpitala ,może wreszcie dowiem się prawdy . Zaczęłam go śledzić , nakładając dla bezpieczeństwa kaptur. Szłam za nim w bezpieczniej odległości i tak jak myślałam kierował się do szpitala . Poczekałam aż wejdzie i po chwili ja weszłam . Uderzyła mnie fala zapachów środków czystości oraz bił od ścian biały kolor . Nigdy nie lubiłam tego miejsca, szukałam chłopaka i go znalazłam . Ruszyłam za nim ,miał wejść już do sali, ale zatrzymała go jakaś pielęgniarka i gdzieś zaprowadziła. Lepiej nie mogłam trafić , ruszyłam w stronę sali gdzie miał wejść Axel . Spojrzałam na plakietkę przed drzwiami , gdzie było napisane ' Julia Blaze' . To zapewne jego siostra, nie tracąc czasu weszłam do środka. Wchodząc do sali spojrzałam na łóżko, dosłownie kolana zgieły się i znieruchomiałam . Na łóżku leżała ta sama dziewczynka z brązowymi włosami w kiteczkach. Wyglądała jakby spała jej długie rzęsy rzucały cień na jej bladą i delikatną twarz . Boże czyli jednak to prawda przezemnie siostra Axela jest w śpiączce A on przestał przez to grać bo obwiniał się za to . Tylko to nie była jego wina tylko moja! To przezmnie leży dziecko które w niczym nie zawyniło. Z tego wszystkiego usiadłam i spuściłam głowę.
- Przepraszam cię Julio to przezemnie tu leżysz przez moją głupotę cierpisz i do tego twój brat bierze odpowiedzialnoś za moje błędy. Tak bardzo Cię przepraszam!...
Zacisnełam pięści na pościeli i spojrzałam na jej filigranową twarz. Nagle usłyszałam kroki które były coraz bliżej sali...
Polsat!
Mam nadzieję ,że podoba się wam rozdział . Jesteście ciekawi jak potoczą się dalej losy Akagari. To zostańcie ze mną na dłużej . Na razie to na tyle . Dziękuję wam za 695 wyświetleń to tylko napędza mnie do dalszego pisania , postaram się jak najszybciej napisać kolejny rozdział .
Dozobaczenia !

Demon piłkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz