'Ostatni promyk nadziei'

814 31 0
                                    

Szłam chodnikiem z torba sportową na ramieniu . W której jest strój piłkarski w kolorach królewskich z numerem 12 .Ide w stronę boiska na mój najważniejszy mecz w życiu.
Na Finały strefy futbolu .Cieszyłam się ,że mogłam z moja drużyną zagrać w tym meczu. To owoc naszej współpracy i ciężkich treningów . Z tego co wiem gramy z liceum Kirkuda . Podobno gra tam 'Płomienny napastnik '. Ciekawa jestem, czy poradzi sobie z ' Demonem piłki"?
Nagle dostałam wiadomość od mojego przyjaciela .

Jude:

Czekamy na ciebie . Pośpiesz się ...

Ja

Ok.

Pod numerem Sharpa wyświetlał się nagłówek Rey Dark .

Rey Dark

Masz sfaulować płomienego napastnika . Mam nadzieję że zmieniłaś swoje zdanie . Jeśli nie , twoi bliscy będą w niebezpieczeństwie. Uważaj bo możesz nie dotrzeć na mecz...

Miałam mętlik w głowie . Nie powiedziałam tego Judowi bo on traktuje trenera jak Boga. Jednak nie chce wygrywać kosztem innych . Owszem w piłce rewalizuje się ,ale to nie znaczy, stosować nieczyste zagrania przeciwko innym graczom . Po tym jak Rey dowiedział się o mojej naturze stara się mieć mnie pod kontrolą . Może sobie pomarzyć... Nie zgodziłam sie na plan grania nieczystko i powiedzialam, że jeśli się to nie zmieni to odejde z drużyny. Groził mi, że skrzywdzi mnie i moja rodzinę, ale się go nie bałam. Uznałam że będę grała tak jak będę uważać ja . Nikt nie będzie mi ustalił mój styl gry. Co to, to nie... Pogrążona w swoich myślach, szłam wpatrzona w chodnik.
Nagle usłyszałam krzyki i zobaczyłam rozpędzoną ciężarówkę jadącą w moją stronę. Skoczyłam na bok ,ale ciężarówka trafiła w małą dziewczynkę o brązowych włosach ,spietych w dwa kucyki . Jej krzyk jest tak przeraźliwy .Jednak gorszy był widok jej w bezruchu i w kałuży krwi.

Obudziłam się z krzykiem i zalana potem . To jest takie realistycznie ... Jej krzyk cały czas bębni mi w uszach a ten widok mam cały czas przed oczami .
Męczy mnie to cały czas . Nigdy nie przestanie mnie prześladować. Moja głupota doprowadziła do tragedi. Nigdy sobie tego nie wybaczę...
Dla świętego spokoju muszę sprawdzić czy to była siostra Axela. Odychając głęboko i starają sie uspokoić, poczułam cos mokrego na dłoni . To był Munto , położył głowę na brzegu łóżka i trącał wilgotnym nosem moją rękę .
- Co ja bym bez Ciebie zrobiła, wskakuj- powiedziałam i patrzyłam jak wilka wskakuje na moje łóżko i układa głowę na moich nogach. Był dla mnie jedynym i ogromnym wsparciem. Spojrzałam na telefon 2:23. Uznałam że może usnę i położyłam się , wtulając głowę się w poduszkę.

To ostatnia nadzieja...

Hejka ludziska!
Z tej strony Wilczek369. Chciałam powiedzieć że to co robicie pod tym opowiadaniem, po prostu odbiera mi mowę. Dziękuję za 276 wyświetleń to dla mnie naprawdę dużo. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną do końca .
Pozdrawiam💙

Demon piłkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz