Prolog

4.2K 155 40
                                    

Imperator został pokonany. Rey wycieńczona wypuściła z dłoni miecze świetlne Luke'a i Lei. Chwilę później bezwładnie osunęła się na zimne podłoże i leżała nieprzytomna.

Z czeluści wyłoniła się dłoń. Dłoń Kylo Rena. Widział on umierającą dziewczynę niedaleko. Wspiął się i ledwo wyszedł z ogromnej dziury. Powoli kuśtykając kierował się w jej stronę. Przez liczne rany i zmęczenie co chwilę się przewracał, lecz to nie przeszkodziło mu w dążeniu na ratunek młodej Jedi. Gdy wreszcie się do niej doczołgał, z trudem położył ją na swoich kolanach. Jego oczy - zwykle bez uczuć, żądne władzy - były szklane. Uronił kilka słonych łez, po czym przytulił Rey uświadamiając sobie jaka była ona dla niego ważna. Widział, że nie żyje. Zamknął oczy i przyłożył dłoń do jej brzucha z chęciami uratowania jej. Kilka sekund później.. dziewczyna nieoczekiwanie położyła swoją poranioną rękę na jego i się obudziła. Wpatrywała się w jego piękne ciemne oczy.
- Ben.. - wyszeptała, a kąciki jej ust uniosły się.
Były Ren patrzył na nią jakby była jego całym światem. Rey położyła mu dłonie na policzkach delikatnie je muskając. Niespodziewanie go pocałowała w usta. To była najszczęśliwsza chwila w ich życiu. Za żadne skarby nie chcieli jej przerywać, lecz.. chłopak odsunął twarz. Uśmiechnął się ze łzami w oczach dalej przyglądając się dziewczynie. Niestety był blady. Bardziej niż zazwyczaj. Nagle jego twarz stała się obojętna. Młoda Jedi popatrzyła na niego przerażona. Nie mogła go stracić. Nie teraz.. Ben upadł na ziemię. Umarł z wycieńczenia. Oddał resztki swojej energii życiowej kobiecie, którą kochał.

Reylo - Zostań ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz