XIV

610 44 29
                                    

Rey~
Minęły 3 dni od naszej ucieczki od Finna. Cały czas gryzie mnie sumienie, że zostawiliśmy tam Poe'a. Większość dnia przesiaduję sama, bo Ben został generałem i ma dużo spraw na głowie. Jestem samotna. Znowu. Jedyne, kiedy mam szansę z kimś porozmawiać to z droidem, który przynosi mi posiłek, bo sama nie mam ochoty wychodzić z pokoju. Cały czas albo medytuje, albo po prostu bez celu wpatruję się w sufit. Dopadła mnie bezsenność. W ciągu ostatnich 72 godzin spałam.. no nie wiem.. może z 2 godziny? Jeść też mi się nie chce.

Medytowanie. Zamiana słów z droidem. Gapienie się przed siebie.

Tak ostatnio wygląda moje życie.

Mój miecz leży z dala ode mnie. Nie chcę go widzieć.

Nie chcę niczego widzieć co mi się kojarzy z Finnem lub Poe'em.

Chcę świętego spokoju. Chcę żeby Dameron tutaj był cały i zdrowy.

Dlaczego przeze mnie cierpią moi przyjaciele?

Moje rozmyślania przerwały otwierające się drzwi. Myślałam, że to droid, ponieważ była już pora obiadowa.

Myliłam się.

Zamiast małego robota w wejściu ujrzałam Huxa trzymającego mój posiłek, który i tak trafi niezjedzony na szafkę.

Mężczyzna momentalnie się zatrzymał widząc jaki syf panuje w pomieszczeniu. Odłożył gdzieś na bok jedzenie, a następnie spojrzał na mnie.

Armitage~
Dziewczyna była cała blada, włosy miała poplątane, a jej ubrania były brudne. Wyglądała jakby co najmniej została przygnieciona wcześniej trzy razy przez jakieś ogromne stworzenia.

Po co się owijać w bawełnę. Wyglądała po prostu OKROPNIE.

Widząc jaki bałagan był wokół niej ręce mi opadały. Porozrzucane szaty, niezjedzone jedzenie prawdopodobnie leżące tu od kilku dni, wszędzie leżące chusteczki oraz książki na podłodze.

No po prostu brak słów.

Pierwszy raz widziałem ją w tak tragicznym stanie.

- Rey, możesz mi wyjaśnić co tu się odwaliło? - zapytałem zniesmaczony.

Ta tylko delikatnie wzruszyła ramionami, opadła na łóżko i patrzyła na sufit.

Ten widok naprawdę bolał. To nie była ta sama dziewczyna co jeszcze kilka dni temu. Co się takiego stało wtedy? Co ten czarnuch jej zrobił do cholery?

Wziąłem z powrotem tacę z posiłkiem i położyłem ją obok młodej Jedi.

Postanowiłem, że się jej chociaż trochę odwdzięczę za uratowanie Phasmy, więc zacząłem sprzątać na tyle ile mogłem.

Oh, jak w takich momentach przydałaby się ta ich moc.

- Co ty robisz? - usłyszałem jej głos.
- Sprzątam.
- Dlaczego? Przecież to moja sypialnia.
- Muszę się odwdzięczyć jakoś za uratowanie Phasmy - uśmiechnąłęm się pod nosem.

W odpowiedzi usłyszałem tylko jak coś mruczała pod nosem. Wstała i też zaczęła robić porządek.

Ku mojemu zdziwieniu po kilku minutach pokój wyglądał jak nowy.

Dziewczyna opadła na łóżko, ale jedzenie nadal leżało nietknięte.

- Nie jesz od kilku dni, prawda?
- Po prostu nie jestem głodna.
- Schudłaś. Dosyć mocno. I marnie wyglądasz.
- Przesadzasz - prychnęła.
- Nie - w tym momencie podniosłem ją i przełożyłem przez ramię.
- Do cholery, co ty wyprawiasz Hux?! - krzyknęła szarpiąc się, tak że miałem problem z utrzymaniem jej.
- Niosę ciebie do Kylo.
- Bena.
- Mhm Bena.

***

Rey~
- Serio? - zapytałam znudzona, gdy Armitage związywał mi kończymy, żebym się nie szarpała.

Ten w odpowiedzi tylko przewrócił oczami.

Patrzyłam na niego przez kilkanaście minut.

Bo co innego miałam robić?

Wyglądał inaczej. Zmienił się od przejścia na naszą stronę. Jego rude włosy były porozwiewane na wszystkie strony. Ubrany był w jasnoszary strój i pas, do którego doczepiony był blaster. Zamiast znaku Najwyższego Porządku na jego ramieniu widać było herb Ruchu Oporu. To takie dziwne, że osoba, która szczerze kiedyś ciebie nienawidziła to teraz twój przyjaciel.

Bardzo dziwne uczucie.

Wreszcie zaciągnął mnie za nogi do sali dowódców, gdzie Ben nawet nas nie zauważył.

...

Miałam wrażenie, że zaraz z moich oczu wypłyną słone łzy.

Każdy się na nas patrzył tylko nie Solo. On tylko wydawał jakieś tam rozkazy czy też omawiał plan co jakiś czas popijając kawę. Dopiero, gdy rudzielec specjalnie zakaszlał, nowy generał raczył się obrócić i na mnie spojrzeć.

Minęło kilka tygodni i już mnie nie kocha?

Co się takiego stało?

Coś robię źle?

To moja wina?

To pewnie wszystko moja wina...

- Hux coś ty jej zrobił? - wymamrotał pod nosem, a ja dalej skrępowana leżałam na zimnej posadce.
- Szarpała się, więc ją związałem.
- Ale po co ją tu przywlekłeś? Coś się stało?
- Ben nie żartuj sobie.
- O co ci chodzi Armitage do cholery? - podniósł ton.

Odpełzłam od nich, a jakaś admirał mnie odwiązała.

Powoli wstałam podpierając się ręką o ścianę.

- Chłopie, nie widzisz, jak twoja dziewczyna marnie wygląda? Jakbyś nie zauważył jest cała blada, schudła, nic nie je, nie śpi, a ty masz to gdzieś Jestem jakąś niańką czy co, żeby się nią opiekować? Bo to chyba ty powinieneś o nią dbać.

Ben prychnął i obleciał mnie od stóp do głowy wzrokiem. Spojrzał mi prosto w oczy. Dopiero wtedy odstawił kubek z napojem, odszedł od monitorów i podbiegł do mnie jakby przez lata mnie nie widział. Mocno mnie przytulił szepcąc słowo przepraszam.

W odpowiedzi tylko delikatnie się uśmiechnęłam, lecz po chwili uśmiech znikł z mojej twarzy. Zakręciło mi się w głowie. Gdyby nie Solo leżałabym już na podłodze. Mężczyzna wziął mnie na ręce i wyszedł ze mną z sali zostawiając wszystkich w stanie osłupienia.

***

Położył mnie na łóżku i przykrył kołdrą. Przejechał po moim policzku dłonią, po czym się odwrócił. Gdy chciał już wyjść chwyciłam jego rękę.
- Nie idź.. proszę..
- Rey, Mam dużo pracy.. Niewiadomo, kiedy Finn będzie chciał zaatakować..
- Nigdy nie czułam się taka samotna..
- Nie jesteś samotna.. - usiadł przy mnie i chwycił moją małą dłoń - Zachowałem się jak kompletny dupek, przepraszam..
- Nie przepraszaj, przecież to twoja praca - wyszeptałam.

Czarnowłosy zsunął ze stóp buty i zdjął koszulę. Podniósł kołdrę, a po chwili czułam już jego ciepło przy sobie. Wtuliłam się w jego ogromny tors i zasnęłam.

~~~
Żyję!

Chyba.

To ten, zapraszam na mojego nowego ig, gdzie codziennie wrzucam Edity z różnych fandomów. Jeden z nich macie u góry UwU
Nazwa: edits._.for._u

Wybaczcie że taki krótki rozdział, ale ostatnio dopadł mnie taki depreszjon mode, że najchętniej to cały czas bym spała.

May the force be with you, always ♥️♥️♥️

Reylo - Zostań ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz