III

1.2K 85 73
                                    

Finn~
Obudziłem się, po czym poszedłem do łazienki i stanąłem przed lustrem.
- To nie miało tak być. Nie miałem się w niej zakochiwać. To tylko przyjaciółka. Finn.. tylko przyjaciółka.. tylko.. dziewczyna moich marzeń. Eh.. Zakochałem się w niej. Fakt. Muszę się uspokoić. - mówiłem patrząc w swoje odbicie.
Wróciłem na łóżko i usiadłem w sadzie skrzyżnym. Kiedyś podpatrzyłem jak Rey medytowała by się uspokoić, a jako że jestem wrażliwy na moc, to pomyslalem, że może u mnie też to podziała. Zamknąłem oczy.
- Wdech i wydech.. Wdech i wydech.. - podpowiadał mi głos w mojej głowie.
- Daj się ponieść emocjom. Daj się porwać nienawiści. Zabij go. Zabij Kylo Rena. Zabij Solo. - słyszałem mroczne wzdychanie.
- Nienawidzę go.. UGH.. Gdyby nie on Rey byłaby moja! - wkurzyłem się.
Uniosłem powieki i walnąłem dłońmi o kołdrę. Ku mojemu zdziwieniu poduszki leżące na kołdrze poleciały magicznie na drugi koniec pomieszczenia.
- To oznacza, że.. nie tylko jestem wrażliwy na moc.. ale też nią władam... - zaśmiałem się pod nosem - wreszcie będę mógł go zniszczyć. Wtedy ona będzie moja i tylko moja.

Wyszedłem z pokoju przewracając rzeczy w nim do góry nogami ze złości i udałem się na lotnisko. Wziąłem jakiś dosyć spory statek i odleciałem, widząc przez okno jak Ben przytula dziewczynę.

Rey~
I trwaliśmy tak tuląc się jakieś 15 minut. Cały czas chodził mi po głowie ten sen.
- Mam nadzieję, że koszmar nie będzie mnie więcej zadręczać... chociaż jak zawsze los pewnie zrobi mi na złość.. - umilkłam, po czym spuściłam wzrok, a po moich policzkach spłynęło kilka słonych łez. Ben podniósł mi głowę dwoma palcami, po czym otarł łzy.
- Nie martw się - po tych słowach czule się uśmiechnął i przyglądał się moim oczom.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że chłopak, którego przytulam, jest bez koszulki. Automatycznie się odsunęłam i upadłam na podłogę.
- Oof..
- Wszystko okey? - spytał lekko zdziwiony.
- Tak, tak.. W porządku.
Wstałam i się otrzepałam z brudów, przebywających na podłodze. Ben również wstał.

Wysunęłam dłoń i przyłożyłam ją do jednej z ran na klacie mężczyzny. Zamknęłam oczy, a rana w piorunującym tempie się zagoiła. Zrobiło mi się słabo, więc oparłam się o byłego Rena. Ten mnie mocno złapał a mnie przeszły dreszcze przypominając mi o śnie.
- Rey..? Wszystko w porządku?
- Tak.. tylko mi się w głowie zakręciło.. - po tych słowach z powrotem prosto stanęłam - Muszę porozmawiać z Finnem, wybacz, ale na chwilę muszę ciebie zostawić.
Skierowałam się w stronę korytarza, a w momencie, gdy przechodziłam przez drzwi usłyszałam ciche "Dziękuję".

Szłam w stronę pokoju mojego przyjaciela. Chciałam z nim porozmawiać o tym co chciał mi powiedzieć, gdy wpadliśmy w ruchome piaski.

Weszłam do pokoju. Cisza. Rozejrzałam się, a serce mi stanęło. W jego pokoju panował okropny bałagan. A właściciela nigdzie nie było.

Zdenerwowana obrałam kierunek centrum dowodzenia.

Ujrzałam Poe przyglądającego się radarowi.
- Kto to móg..- mówił do siebie.
- Chyba mamy większy problem - odezwałam się przestraszona przerywając mu.
Zaciągnęłam generała za rękaw do sypialni byłego szturmowca, a ten stanął jak wryty.
- Gdzie on jest..? Poe..? Gdzie jest Finn? I kto to zrobił...? - zasypywałam pilota pytaniami.
- Ja nie wiem.. - odpowiedział dosyć zdziwiony.

Poe~
Zmartwiłem się. Jedna z najważniejszych osób w moim życiu zniknęła pozostawiając niewyobrażalny bałagan. Do tego jeszcze ktoś odleciał bez meldunku jednym z naszych statków.. Co tutaj się wyrabia?

Dziewczyna wpatrywała się w jeden punkt. Próbowałem odkryć co przykuło jej wzrok, ale ta nagle straciła przytomność. W ostatnim momencie ją złapałem i wezwałem kogoś, aby pomógł przenieść mi ją do skrzydła szpitalnego.

Rey~
Momentalnie straciłam z widoku Poe, jak i całe pomieszczenie. Rozglądałam się nerwowo, lecz jedyne co widziałam to ciemność. Pustka.
- Czy to kolejny koszmar...?

Moim oczom ukazał się Finn. Od razu do niego podbiegłam jednak.. ten na mnie nie zwrócił uwagi. Siedział on za sterem jakiegoś statku. Przycisnął przycisk autopilota, po czym wstał, obrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie oschle.

Nie. To nie jest Finn. Na pewno nie. Co się z nim stało? Gdzie on jest? I gdzie zmierza?

Milion pytań błąkało się po moim umyśle.

- Witam panienkę Rey.. - odezwał się mrocznym głosem, po czym podszedł do mnie i chwycił mnie mocno za nadgarstek.
Wbijał mi paznokcie w skórę. Bolało. Bardzo.

Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje. Chłopak, któremu mogłam zaufać, o wszystkim powiedzieć... Teraz.. Zachowuje się okropnie..

Przyciągnął mnie do siebie i wpatrywał się w moje oczy, w których powoli ujawniały się łzy. Chciałam, aby Ben tu był. By mi pomógł. Bym ponownie mogła poczuć ciepło jego uścisku. Jego pocałunku.
- Czemu ty myślisz o tym idiocie?! - krzyknął na mnie - nie jest ciebie wart jakiś zdradziecki skurwiel! - wziął zamach dłonią.
Osłoniłam się wolną ręką w razie próby uderzenia mnie, lecz ten się powstrzymał. Odepchnął mnie, przez co upadłam obolała na podłogę. Zaczęłam się odsuwać.
- Może i bycie szturmowcem było beznadziejne. Ale teraz, gdy stanę się władcą będę mógł robić wszystko co chce i nikt mi nie zabroni - po tych słowach zaśmiał się złowieszczo.

Co się stało temu Finnowi, któremu znałam. Temu potępiającemu Najwyższy Porządek i ciemną stronę mocy chłopakowi...

Po chwili mój przyjaciel razem ze sterem się rozpłynął a ja obudziłam się cała spocona ciężko oddychając na łóżku szpitalnym. Obok mnie siedział najlepszy pilot Ruchu Oporu.
- Poe..? - wydukałam ze łzami.
- Rey! Wreszcie się obudziłaś! - natychmiast wstał i mnie mocno przytulił.
Ja jednak nie byłam w stanie zmusić się nawet do najmniejszego uśmiechu.
- Finn.. On... On-n.. To chyba on wziął ten statek... Chyba przeszedł na... ciemną stronę mocy... - ostatnie trzy słowa wyszeptałam.
Poe się wzdrygnął i zaczął nerwowo chodzić przed łożem, na którym nie wiem jak się znalazłam.
- Nie.. To przecież niemożliwe.. - słyszałam jak generał mówi do siebie.
Był bardzo zżyty z byłym szturmowcem.. Bardziej ode mnie.

Po chwili zapanowała bezwzględna cisza.

Spokój przerwał nam huk. Po chwili w drzwiach skrzydła szpitalnego stanął rudowłosy mężczyzna w porwanym mundurze Najwyższego Porządku. Rudowłosy mężczyzna którego każdy znał. Rudowłosy Hux.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Hai! Dzisiaj przychodzę do was z ciekawym rozdziałem, który bez tej dopiski ma równo 955 słów (a razem z nią dokładnie 1009). Mam nadzieję, że podoba wam się moja twórczość haha ;3 Jeśli będzie jakaś duża aktywność to może zrobię maratonik ale to tylko od was zależy 💕

Trzymajcie się i do następnego!

Baj~

Reylo - Zostań ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz