UWAGA! ROZDZIAŁ PRZEZNACZONY TYLKO DLA TYCH, KTÓRZY LUBIĄ CZYTAĆ PODOBNE SCENY. NIE ZAWIERA ISTOTNYCH FABULARNIE ELEMENTÓW, MOŻNA GO POMINĄĆ. DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ.
Spodziewała się, że poczuje choć odrobinę wstydu, gdy jej bluzka dołączy do ubrań leżących już na ziemi — szczególnie wtedy, gdy Syriusz przestał ją całować, a jego dłoń zsunęła się z szyi i podążyła niżej. Najpierw na obojczyk, potem na mostek, zagłębienie między piersiami, aż w końcu spoczęła na łuku żebrowym, tuż pod stanikiem. Tymczasem mogła jedynie patrzeć mu w oczy, skupione na jego własnych palcach. Były wypełnione pragnieniem, tęsknotą i czymś, co kojarzyło jej się jedynie z zachwytem, chociaż nie umiała wyobrazić sobie, że ktoś faktycznie mógł patrzeć na nią w ten sposób.
Mimo to nawet ten — w pewien sposób — wciąż niewinny dotyk przypomniał jej, że nie był to pierwszy raz, gdy chłopak dotykał ciała Amelii. Nawet jeśli robił to w wyniku ich niefortunnej zamiany, było to doświadczenie bardziej niż wystarczające, aby poznać reakcje dziewczyny i odszukać wyjątkowo wrażliwe miejsca.
Momentalnie zaczęła zastanawiać się, czy ona także potrafiłaby sprawić, że zaledwie delikatny dotyk spowodowałby u niego podobną przyjemność. Zapragnęła sprawdzić, czy sama wyniosła jakąkolwiek wiedzę z ich niecodziennego doświadczenia, chociaż wtedy jej myśli ciężko było nazwać perwersyjnymi albo nawet odrobinę brudnymi. Z wahaniem uniosła ręce i sama zsunęła skórzaną kurtkę z jego ramion, a Syriusz pozwolił jej na to z uśmiechem, który widziała już setki razy — był uwodzicielski i pełen obietnic, chociaż nie wiedziała, czego właściwie dotyczyły.
Wstrzymała oddech, kiedy cofnął się o krok i chwycił krawędź koszulki, aby płynnym, powolnym ruchem zdjąć ją przez głowę i rzucić na podłogę. Przygryzła wargę, nie mogąc powstrzymać się przed przyglądaniem mu z nieśmiałością, która szybko została zastąpiona pragnieniem. Już dawno ustaliła, że Syriusz nie bez powodu był uznawany za atrakcyjnego, ale patrzenie na jego ciało teraz, gdy tylko ona miała do niego dostęp... Było elektryzujące — tak bardzo, że miała wrażenie jakby jej skóra mrowiła, przeszywana tysiącami wyładowań.
Ponownie uniosła rękę i położyła ją na jego ramieniu, powoli przesuwając opuszkami palców w dół, zafascynowana odczuwanym ciepłem. Syriusz zrobił krok w przód, a potem kolejny, aż w końcu cała jej dłoń opierała się na jego klatce piersiowej. Sama nie wiedziała, skąd wzięła się w niej odwaga, aby zamknąć dzielący ich dystans i złożyć delikatny pocałunek tuż nad jego obojczykiem, po czym kolejny i kolejny, aż przestała przejmować się własnym brakiem doświadczenia — najwyraźniej musiała robić coś dobrze, bo oddech chłopaka przyspieszył, a jego własne dłonie zaczęły niespiesznie gładzić jej plecy.
Kiedy palce Syriusza zahaczyły o zapięcie stanika, Amelia na moment przerwała, ale nie zareagowała, kiedy kolejny element ubioru opadł na ziemię, zostawiając ją półnagą. W pierwszym odruchu chciała się zasłonić, ale uświadomiła sobie, że w ich przypadku było to bezcelowe. Jedyną nowością w widoku jej nagiego ciała, było dla Blacka to, że pierwszy raz patrzył na nie własnymi oczami. Przypuszczała jednak, że sposób, w jaki na nie patrzył, nie zmienił się ani trochę.
Tylko to przypuszczenie sprawiło, że pozwoliła mu się przyglądać. Dopiero po chwili, gdy jego pragnienie stało się ewidentne, przyprawiając ją o zawrót głowy, udało jej się całkowicie rozluźnić, a nieoczekiwane wspomnienie pojawiło się w jej umyśle. Pamiętała uczucie władzy, spowodowane faktem, że Syriusz Black naprawdę jej pożądał i traktował ją jak dorosłą, atrakcyjną kobietę. Utwierdziło ją w przekonaniu, że nie powinna się wstydzić — nie jego. Spróbowała więc odsunąć na bok niepewność.
CZYTASZ
Czarno to widzę ✔ [Syriusz Black x OC]
FanfictionCiało Amelii Beckett miało jedną, ogromną zaletę - od siedemnastu lat należało tylko i wyłącznie do niej. Dziewczyna zdecydowanie nie spodziewała się, że ulegnie to kiedyś zmianie. No bo kto właściwie spodziewałby się, że nagle obudzi się w nieswoim...