Prolog

2.3K 103 39
                                    

P.O.V Frisk

~O boże znowu się spóźnię! - myślałam spanikowana, biegnąc przez miasto.

~A na nowy rok postanowiłam że nie będę się spóźniała, może w przyszłym się uda.

Kilka razy wpadłam na przypadkowych ludzi, ale od razu ich za to przepraszałam i biegłam dalej. Jeszcze tylko trzy przecznice i pięć minut. Zdążę, muszę zdążyć. Oczywiście byłoby szybciej jakbym pobiegła skrótami, ale nie chcę wpaść w kłopoty. O tej porze różni źli ludzie się tam plączą. Gdy w końcu dotarłam na miejsce, zorientowałam się że zostały mi jeszcze dwie minuty, jak chcę to jestem szybka. Zadzwoniłam do domu i wzięłam kilka głębokich wdechów. Po krótkiej chwili drzwi otworzyła wysoka kobieta ubrana w obcisłą czarną sukienkę. Było widać że wychodzi na jakieś ważne spotkanie, poza tym właśnie to mi powiedziała gdy dzwoniłam do niej jakąś godzinę temu.

-Dzień dobry pani. - powiedziałam.

-No nareszcie jesteś. Już się niepokoiłam że tobie też coś się stało. Dzieci są na górze, zajmij się nimi do naszego powrotu. - oznajmiła.

-Oczywiście. - szepnęłam.

Kobieta wpuściła mnie do domu, a sama poszła najprawdopodobniej do swojego męża. Ściągnęłam buty i kurtkę, po czym poszłam do pokoju dziecięcego. Gdy tylko weszłam do pomieszczenia, mała dziewczynka od razu przytuliła się do moich nóg i pisnęła radośnie:

-Ciocia Frisk!

-Cześć kochanie.

Uklęknęłam, a dziewczynka tym razem zarzuciła ręce na moją szyję. Dobrze wiedziałam że chce żebym ją podniosła. Wzięłam dziecko na ręce i spytałam:

-A gdzie zgubiłaś brata? - spytałam.

-Schował się w szafie, bo boi się wampirów!

-Jesteś jego siostrą, idź go pocieszyć. - powiedziałam po czym odłożyłam dziewczynkę na ziemię.

Dziecko podbiegło do szafy i otworzyło ją. Blondynka krzyknęła:

-Wyłaź stamtąd! Ciocia przyszła a ty się nawet nie przywitasz!

-Nie! Wampiry mnie zagryzą, nie chcę wychodzić! - usłyszałam pisk brata dziewczynki.

-Ciociu pomóż mi!

Podeszłam do dziewczynki i spojrzałam w głąb szafy, między ubraniami siedział skulony chłopiec. Wyciągnęłam przed siebie ręcę i ostrożnie go przytuliłam.

-Czemu się boisz? Rodzice znowu cię straszyli? - spytałam.

-Tak! Mama mówiła że jak nie będę grzeczny to wampiry mnie skrzywdzą!

-Oj no już spokojnie. Prędzej to mnie zagryzą niż ciebie. - uśmiechnęłam się lekko.

-Ale nie chcę żeby tobie też coś zrobiły! Wampiry są złe!

Media nie powinny aż tak dużo mówić o tych wampirach. Tylko wzniecają panikę zarówno wśród ludzi jak i potworów. Chociaż jeśli wierzyć temu co słyszałam to spotkać wampira i przeżyć to istny cud. Cały czas tylko słyszę że wampiry porywają, torturują, gwałcą i mordują. Wszyscy boją się wyjść z domu po zmroku, ale oczywiście ja tylko w takich godzinach mogę chodzić do pracy i pewnie się tylko narażam. Ale i tak nie mam nic do stracenia.

× × × × × × × × × × × × × × × × × × ×

Witam serdecznie w kolejnej mojej książce. Chcę tylko ostrzec że w pewnych momentach mogą pojawić się dość brutalne sceny, ale chyba jesteście już do tego przyzwyczajeni. Enjoy!

Pod moją ochronąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz