P.O.V Frisk
Biegałam po ogrodzie, pochłaniając wzrokiem kolorowe kwiaty i latające wszędzie motyle. Słońce przygrzewało dzisiaj cudnie, było idealnie ciepło, a na niebie nie było widać żadnej chmurki. Co jakiś czas zerkałam za siebie, patrząc na Charę która spokojnie szła za mną obserwując mnie z ciepłym uśmiechem na ustach. Miała na sobie czarne krótkie spodenki i tego samego koloru top. Te ubrania bardzo podkreślały jej widoczne mięśnie. Ja jak zwykle miałam na sobie zwiewną sukienkę, ale ta była barwna jak tęcza. Gdy przebiegałam obok jakiś roślin wydawało mi się że te lekko unoszą łodygi w moją stronę. Cieszyłam się każdą sekundą spędzoną w towarzystwie mojej dziewczyny. Byłam taka szczęśliwa, że znowu mogę być przy niej. Tak długo jej nie widziałam, a gdy spotkałyśmy się na tamtej łące, na której byłam od swojej śmierci, byłam w szoku. Nie sądziłam że Chara posunie się do podzielenia swojej duszy tylko po to żeby mnie uratować. To utwierdziło mnie w przekonaniu że Elisa bardzo myliła się w stosunku do Chary. Gdyby naprawdę mnie nie kochała nie zrobiłaby tego wszystkiego.
-Skarbie! - usłyszałam nagle.
Zatrzymałam się i spojrzałam za siebie. Chara szybkim krokiem podeszła do mnie i objęła mnie ramieniem.
-Tak ostatnio myślałam. Jest może jakieś miejsce, które chciałabyś odwiedzić? - spytała.
Spojrzałam na nią zaskoczona, wampirzyca uśmiechnęła się ciepło.
-Um... Zawsze chciałam zobaczyć jedną z greckich wysp. Dlaczego pytasz?
Chara pogłaskała mnie po policzku, na chwilę odwróciła wzrok.
-Tak bez powodu. - odpowiedziała wymijająco.
Lekko zmrużyłam oczy, ona coś kombinuje i ja to wiem. Ale i tak udałam że nie skojarzyłam o co chodzi. Po prostu uśmiechnęłam się lekko i złapałam ją za rękę. Wampirzyca pozwoliła mi się prowadzić przez ogród, szła za mną z lekkim uśmiechem na ustach. Odkąd się obudziła minęły już dobre trzy miesiące. A wciąż zachowuje się jakby to były pierwsze minuty kiedy mnie zobaczyła. Stała się jeszcze bardziej czuła i delikatna dla mnie. Nawet pyta się czy może mnie pocałować, musiała bardzo się zrazić po tym co się stało. I po tym jak mnie wtedy wystraszyła. Ale na nic się zdają moje tłumaczenia że jej to wybaczyłam, ona nadal uparcie trwa przy swoim. Ale Chara zawsze była uparta, da się do tego przyzwyczaić. W pewnym momencie dziewczyna usiadła pod jednym z drzew i wyciągnęła ręce w moją stronę. Uśmiechnęłam się radośnie i usiadłam między jej nogami, tyłem do niej. Wtedy wampirzyca objęła mnie w tali i oparła brodę na mojej głowie. Porównując jej ręce do moich, można zauważyć jak bardzo się od siebie różnimy. Moje ręce są bardzo drobne, wręcz wątłe, a Chary wyraźnie umięśnione, chociaż nie na tyle by ktoś zechciał się do niej przyczepić. Według mnie wygląda bardzo władczo, jak jakaś cesarzowa. Podoba mi się to.
-Chara?
-Hm? - dziewczyna wzięła między palce kosmyk moich włosów.
-Jesteś piękna. - powiedziałam uśmiechając się radośnie.
Wampirzyca na chwilę przestała bawić się moimi włosami, zaśmiała się cicho i zamruczała:
-I mówi mi to najbardziej urocze stworzonko na świecie.
Dziewczyna pocałowała mnie w czubek głowy. Podkuliłam nogi by być jak najbliżej niej. Kocham to uczucie bezpieczeństwa.
-Nie za wygodnie ci? - zaśmiała się cicho Chara.
Zamruczałam przeciągle jako znak że lepiej być nie może. Wampirzyca pogłaskała mnie po głowie, po czym przeniosła lewą rękę pod moje kolana i odwróciła mnie bokiem do siebie. Od razu pocałowała mnie w policzek i jeszcze bardziej przyciągnęła moje ciało do siebie. Pomiędzy nami zapanowała bardzo przyjemna cisza. Oparłam głowę na ramieniu dziewczyny i zamknęłam oczy, było mi tak wygodnie że miałam ochotę zasnąć. Podejrzewam że Chara to zauważyła ale najwyraźniej nie chciała mi w tym przeszkadzać. Dodatkowo położyła dłoń na moim udzie i zaczęła gładzić moją skórę. Od dłuższego czasu pozwalam jej na dotykanie mnie gdzie tylko by chciała, chociaż ona i tak nadal nie chce tego robić. Chyba nadal jest zrażona po tym co się stało, ale nie mam jej tego za złe. Dobrze wiem że Chara też jest wrażliwa, tylko na swój własny wyjątkowy sposób.
-Robi się późno, wracajmy już. - usłyszałam po dłuższej chwili.
Zamruczałam cicho i uchyliłam powieki, patrząc sennie na moją dziewczynę. Nie za bardzo chciałam się stąd ruszać.
-Chara! Masz gości! I to trochę wkurzonych! - usłyszałam nagle.
Podniosłam głowę i zobaczyłam Molly biegnącą w naszą stronę. A za nią biegli Pani Toriel i Asriel.
-Ja jej dam! Tyle czasu się nawet nie odezwać! Rozumiem że jest jeszcze bardziej zdołowana niż zwykle ale... - Asriel przerwał swoje marudzenie gdy mnie zobaczył.
Spojrzałam zoskoczona na potwory. Patrzyły na mnie jak na ducha, nie wiedziałam dlaczego. I nagle sobie uświadomiłam, przecież oni chyba nie wiedzą że znowu żyję. Chara im chyba nie mówiła. Uśmiechnęłam się niepewnie.
-D-dzień dobry. - szepnęłam.
Potworzyca zamrugała kilka razy, zachwiała się po czym strąciła przytomność. Asriel zjeżył się i od razu podbiegł do Toriel.
-Mamo! - krzyknęła Chara w tym samym momencie.
Razem z wampirzycą podbiegłam do Toriel. Nawet Molly trochę spanikowała. Ale i tak od razu zajęła się mamą mojej dziewczyny.
-Czy ty naprawdę nie powiedziałaś im że Frisk żyje? - zwróciła się do Chary.
-No... Zapomniałam?
-Zapomniałaś?! Niech cię szlag!
Asriel i Chara zaczęli się kłócić, Molly w tym czasie badała panią Toriel, a ja starałam się jej pomóc.
-Zamknąć paszcze! Toriel nic nie będzie, najwyraźniej doznała chwilowego szoku, zaraz się pewnie obudzi.
Rodzeństwo od razu przestało na siebie krzyczeć. Asriel popatrzył na mnie, obdarzyłam go przepraszającym spojrzeniem.
-Coś ty zrobiła? - zwrócił się do Chary.
-Prawie umarłam, a co myślałeś?
-Ciebie nie ma nawet co pytać. Frisk? Co się stało, że ty... Wróciłaś?
-Um... - spojrzałam na Charę chcąc się upewnić że mogę mu szczerze odpowiedzieć.
Dziewczyna skinęła głową.
-Chara mnie uratowała i... oddała mi połowę swojej duszy. - szepnęłam.
-Co zrobiłaś?!
Wampirzyca uśmiechnęła się łobuzersko.
-Chyba nie myślałeś że się poddam. Mówiłam ci przecież że zrobię to za wszelką cenę.
-Ale... Ty cholero. Ale i tak cieszę się że jesteś z powrotem Frisk. Przynajmniej Chara już tak bardzo nie szaleje.
Uśmiechnęłam się lekko w odpowiedzi. W tym samym momencie pani Toriel zaczęła się budzić. Przez chwilę nadal leżała na ziemi ale dość szybko się podniosła i pierwszym co zrobiła było przytulenie mnie. Nie mogła się uspokoić jeszcze przez kilka minut. Nie wiedziałam że aż tak mnie lubi. Ale w końcu gdy wszystko było wyjaśnione Chara zaproponowała swojej rodzinie herbatę, a mnie złapała za rękę i spokojnym krokiem zaprowadziła do swojej posiadłości.
![](https://img.wattpad.com/cover/211628389-288-k13885.jpg)
CZYTASZ
Pod moją ochroną
أدب الهواة"Ona jest teraz pod moją ochroną, a każdy kto ją skrzywdzi, zapłaci za to życiem." Mroczne czasy nastały dla świata, odkąd wampiry bezczelnie panoszą się po nim, zabijając każdego na swej drodze. Potwory i ludzie, którzy od zawsze żyją w zgodzie, są...