P.O.V Frisk
No i przeziębiłam się. Trzeba było się słuchać Chary. A teraz muszę leżeć w łóżku co najmniej jakbym umierała. Pani Toriel też się o mnie martwi, nie wiem dlaczego, czuję się świetnie. Tylko mam małą gorączkę, to przecież nic takiego. Właśnie w tej chwili mama mojej dziewczyny zmienia mój chłodny okład. Cały czas muszę go mieć na czole. Chara siedziała obok mnie i gładziła mnie palcami po dłoni.
-Nie wiem dlaczego się tak martwicie, przecież nie umieram. - zaśmiałam się cicho.
-Ja mam prawo się martwić po tym wszystkim. - powiedziała Chara.
-Właśnie moje dziecko, dopóki nie wydobrzejesz musisz odpoczywać. - dołączyła się Toriel.
-Dobrze proszę pani. - uśmiechnęłam się lekko.
Potworzyca po kilku minutach wyszła z pokoju zostawiając nas same. Wampirzyca położyła się obok mnie i przytuliła się do mnie, kładąc głowę na mojej piersi. Delikatnie się zarumieniłam.
-Jesteś bardzo wygodna. - zamruczała.
-Dobrze że nie nosisz push-upów. To by mi przeszkadzało. Biustonosz w arbuzy to pierwsza klasa. - zaśmiała się.
Jeszcze bardziej się zaczerwieniłam. Nagle Chara zaczęła miętoszyć moje piersi dłonią. Pisnęłam krótko, po czym uderzyłam ją lekko w rękę.
-N-nie dotykaj mnie tu! - pisnęłam zawstydzona.
-Masz miseczkę B prawda? chciałam tylko sprawdzić. - uśmiechnęła się niewinnie.
-Mogłaś po prostu zapytać. - spojrzałam na nią przymrużonymi oczami.
-Ale uznałam że tak będzie szybciej. No nie zgrywaj się, wiem że to przyjemne.
-A niby skąd wiesz takie rzeczy co?
-Jesteś zbyt niewinna by to zrozumieć. - wyszczerzyła się.
-Ty grzeszniku! - krzyknęłam.
Rzuciłam w nią poduszką, która zakryła jej twarz. Ale oczywiście Chara miała to w głębokim poważaniu.
-Tak też cię kocham. - zaśmiała się.
Ściągnęłam z mojego czoła okład, odłożyłam go na szafkę i odwróciłam się tyłem do Chary. Zakryłam się przy tym cała kołdrą. Od razu poczułam jak moja dziewczyna wchodzi pod kołdrę, przysunęła się do mnie i objęła mnie w tali.
-Nie bądź na mnie zła moja mała nimfko. - zamruczała mi do ucha.
-Jeśli myślisz że działają na mnie twoje urocze przezwiska to się myślisz.
-Kochanie? Skarbie? Kwiatuszku? Moja nimfko?
-To trzecie akurat bardzo lubię, ale wciąż nie. - zaśmiałam się cicho.
Poczułam jak wampirzyca chowa twarz w moich włosach. Zaczęła trącać mnie czubkiem nosa w szyję, jednocześnie włożyła ręce pod moją bluzkę i delikatnie połaskotała mnie po brzuchu.
-Chara! Mam tu łaskotki! - pisnęłam.
-Wiem. - zamruczała mi do ucha.
Zwijałam się ze śmiechu pod wpływem jej dotyku. Ale wampirzycy chyba bardzo się to podobało. W pewnym momencie dziewczyna zaczęła delikatnie całować mnie po szyi, ostrożnie zahaczała zębami o moją skórę. Wiedziałam że nie zrobi mi krzywdy, ufałam jej na tyle mocno że mogłabym zrobić wszystko o co by mnie poprosiła.
-Litości! Proszę! - śmiałam się dalej.
-Oj no już dobrze.
Dziewczyna przestała mnie łaskotać, ale wciąż się do mnie przytulała i muskała ustami moją szyję. Chyba naprawdę lubi to robić. Pozwalałam jej na to dopóki nie poczułam że dziewczyna zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do miejsca w którym wyjątkowo nie lubię być dotykana.
-Chara przestań proszę. - zamruczałam.
-Wiem czego chcesz uniknąć, domyślam się takich rzeczy skarbie. - powiedziała.
-Ani się waż mnie tu dotykać! - pisnęłam zawstydzona.
Wampirzyca oczywiście zignorowała moje piski. Przycisnęła usta do mojej szyi i co najgorsze właśnie w tym miejscu w którym byłam wrażliwa. Próbowałam się jej wyrwać, albo chociaż pacnąć ją w głowę, ale ona przytulała mnie na tyle mocno że nie miałam takiej możliwości. Po kilku sekundach poczułam jak dziewczyna ostrożnie zasysa moją skórę. Znowu zapiszczałam, Chara na chwilę odkleiła się od mojej szyi.
-Ciiiiii spokojnie, przecież to nie boli. No pozwól mi się nacieszyć, proszę. - zaszeptała mi do ucha.
Westchnęłam cicho i przestałam się szarpać. Zauważyłam że Chara lubi się ze mną droczyć w taki właśnie sposób, zawstydzając mnie. Oparłam głowę o poduszkę całkowicie odsłaniając moją szyję. Wampirzyca uniosła rękę, po czym przejechała palcami po mojej skórze. Zrobiła to bardzo delikatnie, wręcz z czcią. Po chwili odsunęła dłoń od mojej szyi i od razu zaczęła mnie po niej całować. Rumieniłam się coraz bardziej z sekundy na sekundę. Nigdy wcześniej nie doświadczałam takich czułości, miałam wrażenie że jest na nie trochę za wcześnie. Ale Chara tak bardzo o mnie dba że zdecydowałam, że mogę jej na to pozwolić. Niech się trochę pocieszy mój kochany wampirek.
P.O.V Chara
Byłam bardzo wdzięczna Frisk, że pozwoliła mi trochę siebie pomęczyć. Jako wampir potrzebuje tego trochę częściej niż ludzie, będę później musiała jej to wytłumaczyć. I tak nie mogę zrobić zbyt wiele bo jeszcze ją przestraszę. Zaczęłam powoli całować jej szyję, brunetka drżała delikatnie, według mnie ta reakcja była bardzo urocza. Ostrożnie polizałam ją w miejscu od którego poprzednio chciała mnie odgonić. Nie byłam zdziwiona że jej skóra jest wrażliwa w tym miejscu, po tym jak kilka razy ją tu ugryzłam musiała stać się tu bardziej delikatna. Frisk pisnęła cicho, wiedziałam że się bardzo rumieni, sprawiało mi to ogromną satysfakcję.
-Wiesz że cię kocham prawda Frisky? - zamruczałam jej do ucha.
Dziewczyna energicznie pokiwała głową. Odsunęłam się od jej szyi uprzednio ostatni raz zahaczając językiem o jej skórę. Przytuliłam ją i ponownie schowałam twarz w jej włosach. Ciepło bijące od jej ciała było takie cudowne.
-Przyznaj że to chociaż trochę przyjemne.
Brunetka zamruczała cicho, po czym zasłoniła twarz dłońmi. Zaśmiałam się cicho, kochane, wstydliwe maleństwo.
-Tak przy okazji, dziękuję za zaufanie.
-Dobrze wiesz że bardzo ci ufam. - szepnęła.
-Wiem, ale co do dotykania cię po szyi nie byłam pewna.
-Przecież wiele razy mówiłaś że nie zrobisz mi krzywdy, zapamiętałam sobie to. - powiedziała pewnie.
Ona naprawdę mi ufa... Muszę dopilnować by tak zostało, tak bardzo nie chcę jej stracić.
-Niepotrzebnie ściągałaś okład.
Wstałam z łóżka i wzięłam mały biały ręcznik z szafki. Poszłam namoczyć go zimną wodą po czym wróciłam do Frisk. Położyłam okład na jej czole, brunetka uśmiechnęła się delikatnie. Odwzajemniłam jej uśmiech.
-Skoro nie mogę się stąd ruszać to może mi coś opowiesz? - spytała nimfka.
-Dla ciebie wszystko. Jakieś życzenia? - usiadłam na łóżku i spojrzałam na nią z góry.
-Obiecałaś że wyjaśnisz dlaczego twój brat nie lubi ludzi, a jestem tego bardzo ciekawa.
~Szlag... No cóż jak mus to mus.
-No dobrze, ale to wyjątkowo długą historia.
-Wiesz że uwielbiam gdy mi coś opowiadasz.
Spojrzałam na moją dziewczynę, patrzyła na mnie wyczekująco. Westchnęłam krótko i zaczęłam opowiadać.
CZYTASZ
Pod moją ochroną
Fiksi Penggemar"Ona jest teraz pod moją ochroną, a każdy kto ją skrzywdzi, zapłaci za to życiem." Mroczne czasy nastały dla świata, odkąd wampiry bezczelnie panoszą się po nim, zabijając każdego na swej drodze. Potwory i ludzie, którzy od zawsze żyją w zgodzie, są...