37. djinn au

458 62 7
                                    

one shot "silent" = djinn au

• pierwsze tygodnie po incydencie z djinnem były najtrudniejsze. jaskier wciąż próbował odruchowo mówić, a kiedy nie potrafił wydusić z siebie najcichszego dźwięku jego oczy wilgotniały.

• geralt często nie wiedział, kiedy bard płacze. wyczuwał w jego zapchu zmianę, ale przy natłoku negatywnych emocji, które oblekały go jak kokon, trudno było mu powiedzieć na pewno. nie chciał też pytać jaskra, bo ten przecież nie mógł mu odpowiedzieć, a gdyby próbował znowu znajdowałby się na skraju. to było błędne koło.

• jaskier nie nosił już swojej lutni na plecach, nie przygrywał w trakcie podróży. istrument przytroczony do juków na grzbiecie Płotki obijał się lekko o inne pakunki. barda nie ruszało nawet to, mimo że wcześniej dostałby chyba palpitacji, gdyby ktoś tak potraktował jego piękny, drogi instrument.

• jaskier często popadał w stany oderwania, kiedy przestawał zupełnie kontaktować, uciekał jakby w głąb siebie. geralt czuł się bezsilny i wściekły, bo nie mógł nic z tym zrobić.

• cisza i miczenie, którego kiedyś tak bardzo pragnął, stawały się nieznośne im dłużej trwały. wiedźminowi brakowało wesołego trajkotania, nucenia, pomruków czy nawet chrapania, od którego w nocy krwawiły jego wrażliwe uszy (nie dosłownie oczywiście).

• wiedźmin mógł tylko obserwować jak jaskier zamyka się w sobie, jak przygasa i blednie. czasami musiał wmuszać w niego jedzenie lub go przebierać, gdy bard był zbyt słaby, aby choćby unieść rękę.

• to było trudne i męczące, ale nie miał zamiaru porzucać jaskra. może z poczucia winy, może z oślego uporu, ale poprzysiągł sobie, że zrobi wszystko, aby go z tego wyciągnąć.

• kiedy zaczynało brakować pieniędzy, przyjmował pierwsze możliwe zlecenie i z duszą na ramieniu, zostawiał jaskra w zamkniętym pokoju w karczmie, mając tylko nadzieję, że nic złego mu się nie przytrafi.

• nic nie mówiąc bardowi szukał lekarstwa, pisał listy do czarodziejek i czarodziejów, znachorów, druidów i wszystkich innych znanych sobie osób, mogących mieć chociaż pomysł, co zrobić. na niektóre listy w ogóle nie otrzymał odpowiedzi, inne pełne były pustych obietnic lub wymówek.

• po prawie trzech miesiącach stany zatracenia zaczęły ustępować. jaskier coraz częściej był świadomy, coraz częściej kontaktował. nie zniknęły całkiem, ale złagodniały.

• zaczęli opracowywać swój język - gesty, ruchy, mimika, trochę wiadomości na skrawkach papieru lub wyskrobywanych patykiem w piasku lub ziemi. wciąż nie było to idealne, ale przynajmniej zaczęli rozmawiać.

• jaskier wciąż miał problemy ze snem. albo w ogóle nie umiał spać, czasem kilka dni z rzędu, tak, że znajdował się w końcu na skraju wyczerpania i ciało się poddawało, albo nie potrafił się dobudzić i ciągle przysypiał. dręczyły go koszmary i wciąż gerwlt nie mógł nic zrobić. to go dręczyło.

• po jakimś roku znowu spotkali yennefer - czarodziejkę, która zdiagnozowała barda. kobieta, jak się okazało ujarzmiła szalejącego po wiosce djinna, który objawił się gdy wyjechali. nie udało jej się uzyskać tego co chciała, lecz w zamian otrzymała naprawdę wielką moc. porozmawiała najpierw z geraltem, a potem z jaskrem. jeśli zechcą, była gotowa spróbować odtworzyć struny głosowe. wciąż istniało spore ryzyko, że zabije przy tym jaskra, ale bard się zgodził. chciał tego.

• zaklęcie udało się tylko połowicznie. struny udało się odtworzyć, okazały się jednak nie działać prawidłowo. nic nie zagraża życiu jaskra, jednak nie jest on w stanie normalnie mówić, a jedynie wydawać z siebie ni to pomruki, ni to piski. trochę jak małe dziecko.

• yennefer powiedziała, że z czasem nauczy się mówić, lecz to może potrwać kilka lat. jego struny muszą połączyć się z systemem nerwowym, stać się jednym z ciałem i nawyknąć do nowych dźwięków. trudno powiedzieć czy kiedykolwiek odzyska swój głos śpiewaka, ale może się udać. tylko musi być cierpliwy.

• kiedy jaskrowi udało się wypowiedzieć pierwsze słowo, geralt myślał, że się popłacze. jaskier po prostu się rozpłakał, raz za razem powtarzając wyraz, krztusząc się nim i szlochając.

The song of the White Wolf |ᴡɪᴛᴄʜᴇʀ/ɢᴇʀᴀsᴋɪᴇʀ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs & sᴛᴜғғ| ⌫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz