— Draco! — po pokoju wspólnym Slitherin'u rozległ się głośny krzyk T/I
— Co tam T/I? — zapytał stojąc za dziewczyną i łapiąc ją za łokcie
— Powiesz mi gdzie do cholery znajdują się moje swetry? — zapytała odwracając się do blondyna przodem — I nie dotykaj mnie warknęła
— Wiem że mnie pragniesz T/I — szepnął pochylając się nad dziewczyną by następnie przegryźć lekko płatek jej ucha — a co do swetrów to zostawiłaś je niedawno w moim dormitorium — oznajmił uwodzicielsko by następnie zostawić zdziwioną dziewczynę samej sobie...
Przez dokładnie miesiąc Draco wysyłał T/I różne sygnały, liściki oraz prezenty.
Dziewczyna krótko mówiąc była zdziwiona zachowaniem blondyna, ale z roadocią przyjmowała prezenty, w których najczęściej były kosmetyki i ubrania.
Pewnego dnia jednak stało się coś dziwnego. T/I przez cały czas chodziła podenerwowana. Dlaczego? Dlatego że Draco cały czas przebywał z tą krową Pansy, która krótko mówiąc była w nim zakochana.
Slizgonke złość i zazdrość zżerały od środka. Nie potrafiła znieść widoku w którym Parkinson kleiła się do jej Draco. Czekać. Jej?
Prawdę mówiąc T/I chciała by Malfoy został jej chłopakiem. Pragnęła tego już od 2 klasy.
Miarka jednak przebrała się gdy Pansy pocałowała Draco tuż przed wielką salą. Emocje były takie silne że po prostu odwróciła się na pięcie i odbiegła do dormitorium.
Nie płakała. Jej dumna jej na to nie pozwalała. W końcu była ślizgonką. A ślizgoni nie pokazują uczuć...
Gdy tylko dotarła do dormitorium usiadła na łóżku by następnie schować twarz w dłonie.
Mimo wszystko było jej jednak smutno. Myślała że Draco zależy na niej. Ale nagle okazało się że jest pierwszą lepszą, którą blondyn chce zaliczyć.
— T/I? — usłyszała pytający głos Draco, po czym usłyszała jak wchodzi do środka
— Idź sobie — warknęła jednak blondyn nic sobie z tego nie zrobił i usiadł obok niej.
— Co się stało? — zapytał przejęty przytalając ją lekko do siebie
— Nic — odparła nie podnosząc wzroku
— Widzę że tak nie jest — odpowiedział — proszę powiedz mi — dodał prosząco mocniej ją przytulając
— Czy...? Czy Pansy jest twoją dziewczyną? — zapytała cicho
— Oczywsicie że nie — zaśmiał się lekko bawiąc się jej włosami — w moim sercu jest tylko jedna osoba — dodał na co podniosła lekko główę, jednak patrzała w drzwi
— Czyli kto? — zapytała, a chłopak mógł usłyszeć w jej głosie nadzieje i jednocześnie smutek
— Ta osoba jest miła, trochę cięta, agresywna. Ma T/K/W i T/K/O. I właśnie siedzi obok mnie — odparł wprawiając dziewczynę w niemałe zdziwienie
— C-co? — zapytała kierując w końcu na Niego wzrok
— To ty — odparł z klasycznym dla Niego uśmiechem
Ślizgonka patrzała na Niego z niezrozumieniem co postanowił wykorzystać. Przybliżył się do dziewczyny by następnie pewnie musnąć jej usta.
Oczywiście dziewczyna po pewnej chwili oddała pocałunek. Oddali do Niego wszystkie swoje uczucia. Radość, miłość, smutek i nadzieje.
Gdy tylko się od siebie oderwali spojrzeli w swoje oczy.
— Tylko ciebie kocham T/I — odparł dotykając jej policzka
— Ja ciebie też kocham Draco — przyznała szczerze, patrząc w Jego szare oczy
Draco wysłał jej radosny i zadowolony uśmiech. Ponownie przybliżył swoją twarz do tej dziewczyny i musnął pewnie jej usta.
Tak. To zdecydowanie był najlepszy dzień w życiu T/I...
<><><>
Rozdział pisany specjalnie dla po_prostu_Venus ♥️
Mam nadzieje że spełniłam twoje orzekania i rozdział ci się podoba.
Emilly__Prime