Co nagle, to po diable

32 2 3
                                    

Kazuhiro siedział na łóżku i zmagał się z myślami. Wpatrzony był w widok za oknem: konary drzew lekko chwiejące się na wietrze, na tle błękitnego nieba... te liście, choć tak żółte, jakby wysuszone słońcem, kurczowo trzymające się gałązek...

"Jakim cudem wszystko dzieje się tak szybko? Dlaczego tak szybko się zablokowałem? Nie wiem jaki zrobić kolejny krok..."

Usłyszał pukanie do drzwi.
Ku jego zdziwieniu stanął przed nim, nie kto inny, jak Hajime.

Był tak zaskoczony, że trwał w tej postawie, niczym zamrożony posąg. Lekko rozchylone usta... tak płytki oddech, że sprawiał wrażenie wstrzymanego... Wpatrywał się w doktorka jak w zjawę i bał się, że zaraz zniknie, jak tylko się poruszy...

- Kazu... - Hajime stał przed samym muzykiem. Nie wiedział, co ma powiedziec dalej. Dwa oblicza walczyły w nim o dominację.
Zacisnął pięści. Nie chce stchórzyć... Nie chce się poddać wyuczonej postawie...

Chciał już coś powiedzieć, gdy nagle Kazu odezwał się, jak na komendę:

- Hajime, zapomnijmy o tym, co się wczoraj wydarzyło. - powiedzial spokojnie - Staram się zrozumieć Twoją sytuację... - lekko spuścił wzrok -... Dajmy sobie czas. Niech to wszystko toczy się spokojnym tempem.

Hajime był totalnie zbity z pantałyku. Patrzył na opanowanego Kazu, jakby zobaczył zjawę.

Kazu kontynuował:
- Wiem, że jest Ci teraz ciężko unieść tę... to wszystko... Że dla Ciebie to wszystko jest zbyt nagłe...

Hajime zacisnął palce. Słyszał bicie własnego serca. Słowa Kazu docierały do niego jakby w tle... Spuścił wzrok.

- Nie wiedziałem, co mam powiedzieć, kiedy już tu wejdę... Ale teraz już wiem - Co nagle, to po diable. - łzy zaczęły spływać po jego policzkach. Jednak były to łzy oczyszczenia.

Kazu zrozumiał właściwie tę wypowiedź. Zrozumiał, że obydwaj pojęli co się stało. I że obydwaj w tym ugrzęźli.
Skinął tylko głową.

Hajime powoli podniósł twarz. Malował się na niej serdeczny uśmiech. Być może pierwszy raz pojawiła się bliskość inna, niż pożądanie, inna niż namiętność.

- Ale mi ulżyło. - oznajmił nagle Kazu.
Porozumiewali się teraz smiechem i spojrzeniami. Jakby byli poza czasem i przestrzenią. Patrzeli na siebie i to dawało im niesamowite ukojenie. Poczucie bezpieczeństwa, wzajemnego zaufania, sympatii...

Z tego stanu wyrwał ich jednak Midori, który wszedł z impetem do sali.

- Przepraszam... Przeszkodziłem w czymś? - zapytał, jak gdyby nigdy nic stajac tuz obok Hajime. Nie umknęło jego uwadze, że ociera łzy z policzków.

Kazu był wpieniony. Zmarszczył brwi.

- Witaj, Mido. - powiedział przez zęby - Skądże znowu, w niczym nie przeszkodziłeś. - morderczy wyraz twarzy, ciążył teraz na Midorimie jak klątwa.

- Ja później jeszcze do Ciebie zajrzę. Na razie. - powiedział do Kazu - Do widzenia. - skinął do terapeuty i wyszedł, zamykając za sobą drzwi.

Mido zajął standardowo miejsce na krześle przed Kazu.

- Jak mogłeś? - zapytał w końcu Kazu, uderzajac pięścią w pościel.

- Zanim zaczniesz wysuwać błędne wnioski, to powiem Ci tylko, że zrobiłem to dla Waszego dobra.

Kazu oniemiał. Ale po chwili zastanowienia zrozumiał.
- Zrobiło by się dziwnie i niezręcznie... O to Ci chodziło?

- Bystry z Ciebie chłopak! Skoro tę kwestię mamy za sobą, to słucham, jak minęły minione dni? Dalej się dąsasz? - odparł bezpośrednio, rozbrajając saperską atmosferę.

- Czy Ty tu jakiś podsłuch założyłeś? Nie jesteś czasem za dobrze poinformowany?

Mido roześmiał się.
- Powiedzmy, że mam swoje sposoby.
Teraz widzę, że dojrzało w Tobie coś. To mi się podoba.

- W sensie terapeutycznym? Czy może jesteś zatroskany o brata tak bardzo, że ulżyło Ci, kiedy zobaczyłeś nas w takim dystansie?

Midori drgnął.

- Źle wymyśliłeś. Hajime nie jest moim bratem.

- Dobra. Możesz się wypierać. Nie wpadłem na inny pomysł. No chyba że to Twój kuzyn? Albo znajomy z dzieciństwa?

- Myślisz, że kiedykolwiek zdradziłbym, kim dla mnie jest Hajime?

- Ano fakt. To nie ma sensu. I tak mi nie powiesz, a ja i tak będę się domyślał.

- Kończymy przegadywanki i polecam skupić się na Twoim problemie.

Ukryte obliczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz