Tworzenie

35 2 2
                                    

- Zastanawiam się, skąd u Ciebie takie dociekanie... Przecież jestem terapeutą, a Ty pacjentem,więc nie ma najmniejszych szans na wyciągnięcie informacji o mnie. Za to ja mam prawo uzyskiwać informacje od Ciebie. - powiedział Midori z niesłabnącą pewnością siebie.

Kazuhiro spojrzał na niego i prychnął.

- Czyli o czym mam z Tobą rozmawiać? Jak bardzo jestem zagubiony, bo nigdy nie przełamywałem traumatycznego partnera? A może o snach jakie mnie nie opuszczają? Jak wyobrażam sobie jego w różnych...

- O wszystkim, o czym masz ochotę rozmawiać. Widzę, że teraz Twoje życie kręci się wokół niego. Ale co z resztą? Co robisz oprocz śnienia?

- Piszę.

- Czytam. - odparł Mido, co zdziwiło Kazu.

- Jakto CZYTASZ?

- Jeszcze zanim stałeś się moim pacjentem, czytałem tego bloga. Nie wspomnę już o tomiku poezji. Podoba mi się taka twórczość i kiedyś już zweryfikowałem, że to Ty. Dla mnie jesteś jak otwarta księga.

- No jasne! Nie bez powodu zostaje się terapeutą! Nie wiem jak doszedłeś do tego, ale skoro Ty dotarłeś, to już pewnie innym też się to udało. Teraz jednak nie mam nic do stracenia. Muzycznie jestem już... Wypalony to złe słowo... Hmm... Kariera muzyczna może być po drodze.

- Czyli odwracasz sytuację. A jak chcesz się wybić?

Kazuhiro przybrał pewniejszą postawę i odpowiedział:

- Pracuję nad tym. Mam nawet dobry trop.

Mido skinął głową. Po chwili namysłu zadał pytanie:

- Ten temat masz - jak na razie przynajmniej - pod kontrolą. Więc zostają emocje. Emocje, które dopiero zaczynasz rozumieć i kontrolować. Uczucia, które odkrywasz. Jak sobie wyobrażasz przyszłość?

Kazu już przestał wyobrażać sobie najprostrze rozwiązanie, jakim jest działanie. Potrzebował czegoś, ale sam nie wiedział czego...

- Widzę, że nie do końca wiesz, czego potrzebujesz. - oznajmił Mido, lekko przechylając głowę. Cały czas patrzył na twarz Kazu, obserwując każdą reakcję, drgnienie mięśnia, rodzaj spojrzenia...

- Tylko zrozumienie da odpowiedź. A do tego potrzeba czasu. I, jak się domyślam, sam muszę do tego dojść.

- Tu się z Tobą zgodzę. Po prostu daj sobie czas. I, jednocześnie, daj czas jemu.

- Wiesz, iż obawiam się, że to wszystko skończy się przez brak działania właśnie?

- Wiem. Ale wiem, ze bedziesz robił wszystko, by poznać odpowiedź.

- Chcę na pewno zbudować zaufanie, powoli otwierać jego drzwi, dostać się do jego duszy.

- Lody przełamane. Teraz pozostaje...

- Czerpać z drobnych gestów i chwil. - dokończył Kazu.

Mido uśmiechnął się i przeczesał dłonią swoje średniej długości, ciemno-zielone włosy.

- Na dziś wystarczy. Musze pędzić do następnego pacjenta. - oznajmił terapeuta. Wstał i machnął dwoma palcami od głowy na do widzenia.

Ukryte obliczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz