Rozdział 9

168 20 0
                                    

Młody rzeczniak nie mógł w to uwierzyć. Jego brat powiedział wszystko o jego treningach przywódcy.  Uczeń był wściekły.

Spojrzał wrogo na Szybką Łapę i warknął. Dlaczego?

— idź z tymi ranami do medyka. ale najpierw odpowiedz mi proszę na moje pytanie. przy okazji, wieczorem robię zebranie klanu. — oznajmił przywódca. — wybiorę koty na zgromadzenie. ty będziesz jednym z nich. musisz w końcu pójść na swoje drugie zgromadzenie, byłeś tylko jako nowomianowy uczeń.

— a ja byłem na każdym od naszego mianowania, poza tym, które przespałeś. — mruknął Szybka Łapa.

Bluszczowa Łapa był zirytowany zachowaniem brata. Czy on naprawdę nie może się nie wtrącać?

— zamknij swój rybi pysk! — fuknął do brata.

Niestety przywódca to usłyszał. Spojrzał na ucznia.

— tak się odzywasz do przywódcy klanu? — zapytał wściekły.

Bluszczowa Łapa był prawie pewny, że Szybka Łapa specjalnie go sprowokował. Jego brat na pewno chciał, by kocur stracił resztę szacunku u przywódcy.

— ja...to nie było do ciebie, Mglista Gwiazdo... — miauknął Bluszczowa Łapa. — tylko do tej karmy dla wron!

Szybka Łapa spojrzał na niego z wyrzutem, po czym wysunął pazury. Bluszczowa Łapa jednak się tym nie przejął.

Nagle zachciał walczyć z bratem. Chciał się go pozbyć raz na zawsze. Gdyby to zrobił, byłby szczęśliwy z Tygrysią Łapą.

Skoczył na rudego kocura. Szybka Łapa nie spodziewał się ataku. Po chwili jednak brat Bluszcza zrzucił go z siebie. Przyszpilił go do ziemii. Bluszczowa Łapa obrócił ich tak, że to on był na górze. Wysunął pazury. Był gotowy do wbicia ich w swojego brata. Nie było mu to jednak dane...

— zwariowałeś?! — zawarczał Mglista Gwiazda, odciągając ucznia od Szybkiej Łapy.

Bluszczowa Łapa nagle upadł.

***

Otworzył oczy. Był u medyka. Znowu.

Ale co ja tu robię?

Nagle usłyszał głos Rosistego Pazura.

~ Szylkretowa Gwiazda przejęła nad tobą kontrolę. Musiałem się jej z ciebie pozbyć i dlatego straciłeś przytomność.

C O?

~ to co usłyszałeś.

ale to niemożliwe! czy ona...co z Szylkretową Gwiazdą? jest tam?

~ jest, ale osłabiona. przez najbliższe dwa-trzy księżyce nie będzie mogła ci, ani nikomu innemu nic zrobić.

Bluszczowa Łapa nie wiedział, co ma robić. Jego mentor z Mrocznej Puszczy go uratował.

***

Wieczorem, po opatrzeniu przez medyka, Bluszczowa Łapa czekał na zebranie, na którym przywódca miał wybrać koty na zgromadzenie.

Stał obok ucznia Leśnego Pragnienia. Lwia Łapa miał go pilnować, wrazie, gdyby kocur znowu kogoś zaatakował.

W końcu, gdy wszyscy zebrali się na środku obozu, przywódca zaczął mówić.

— zebrałem was, by wybrać koty na zgromadzenie. — zaczął Mglista Gwiazda. — idziemy ja, Mały Ogon i Leśne Pragnienie. Lwia Łapo, nauczyłeś się odpowiednio dużo, by przez tą noc zająć się klanem.

Bluszczowa Łapa zauważył, że podchodzi do niego Szybka Łapa. Brat ucznia wyglądał na nieźle zdenerwowanego. Tylko czym?

— BLUSZCZ! — warknął Szybki. — jak mogłeś?! no jak?! — krzyczał.

— co ja? — biało-rudy nie wiedział, o co mu chodzi. Przecież nic nie zrobiłem.

— namówiłeś ją! namówiłeś ją, by mnie zostawiła! — a więc o to chodzi. ale ja jej nie namówiłem... — Tygrysia Łapa ze mną zerwała przez ciebie!

— nie! nie namówiłem jej!

— nie kłam! i pamiętaj, pożałujesz tego. — Szybki wysunął pazury. Wbił je w ziemię. W jego szarych oczach było widać złość.

Po chwili rudy kocur sobie poszedł.

Tymczasem Mglista Gwiazda wymieniał koty na zgromadzenie.

— Bluszczowa Łapa i Szybka Łapa skończyli krzyczeć? jestem przekonany, że słyszą was nawet w klanie nieba¹. — mruknął przywódca, po czym mówił dalej. — wracając. teraz wojownicy. Nocna Plama, Promienna Gałąź, Zamglony Błysk, Rozżażony Wiatr, Ptasi Ogon i Azaliowa Noga. Uczniowie. Na pewno Bluszczowa Łapa. On musi iść w końcu na drugie zgromadzenie. Może do tego Ziemiowa Łapa? tak, to dobry pomysł. Jeszcze wezmę Jaskółczą Łapę. To wszyscy, dziękuję. Idziemy. — kocur to mówiąc poszedł w stronę wyjścia, a Bluszczowa Łapa nie czekając zaczął iść za nim z resztą wybranych kotów.

[607 Słów]


¹ - w tej serii klany nie odeszły z lasu, właściwie cała akcja po Misji OG nie miała miejsca. dlatego też klan nieba wciąż żyje w wąwozie. Mglistej Gwieździe chodziło o to, że Bluszcz i jwgo brat są za głośno, oczywiście tak naprawdę nikt w klanie nieba ich nie usłyszał.

SKR: PB #1 oskarżony ✅Where stories live. Discover now