Szybka Łapa stał przed swoim nowym mentorem. Właśnie został uczniem zastępcy. Było to spowodowane tym, że jego mentorka Jeleni Krzew zginęła podczas porodu. Kotka ukrywała ciążę i nikt o niej nie wiedział. Na szczęście kociak przeżył. Jego matka która okazała się być w ciąży, przygarnęła Pokrzywka do siebie.
Uczeń zetknął się nosem z zastępcą. Był szczęśliwy, że został jego uczniem. Nie tylko ze względu na rangę Małego Ogona, ale głównie przez to, że bardzo lubił zastepcę. Był on spokojny i przyjazny.
***
Minął około księżyc. Kocur dobrze się szkolił i miał niedługo zostać wojownikiem. Szybka Łapa postanowił, że pójdzie z Tygrysią Łapą na polowanie. Przywódca pozwolił im iść samemu ponieważ byli już prawie wojownikami.
Kocur ostatnio pokłócił się z partnerką. Chciał, by kotka zrozumiała, że nie chciał by w ich relacji coś się zepsułu. Nadal mu na niej zależało.
Szli przy rzece, a blask słońca oświetlał ich futra. Szybka Łapa zatrzymał się na chwilę. Zaraz za nim zrobiła to Tygrysia Łapa.
— Dlaczego się zatrzymałeś? — zapytała kotka. Uczeń nie wyczuł w jej głosie złości. Czyżby ona też chciała ponownie z nim być?
— Musimy porozmawiać. Ja...nie chciałem żeby to tak wyszło. Przepraszam... — zamruczał i niepewnie przejechał ogonem po futrze kotki.
— Za co? — zapytała jakby nie wiedziała o co chodzi. Albo nie jest zła...
— Wiesz, tą naszą kłótnię po tym jak powiedziałem przywódcy, że Bluszczowa Łapa trenuje w Mrocznej Puszczy...Teraz rozumiem, że miałaś rację. Nie powiniennem tego robić. — miauknął pewnym siebie głosem kocur.
— Ty też tam trenowałeś... — zauważyła Tygrysia Łapa. Miała rację. Szybka Łapa trenował w Mrocznej Puszczy odkąd został uczniem.
— Tak, ale już tam nie trenuję... — miauknął. Kotka przewróciła oczami.
— Nie wiem czy mogę ci z powrotem zaufać!
— Ufasz Bluszczowej Łapie bardziej niż mi?
— Nawet jeśli, to co? Zabijesz mnie? — warknęła i odbiegła.
Szybka Burza chciał za nią biec, ale wiedział, że nie ma po co. Wiedział też inną rzecz. Bluszczowa Łapa nie był niczemu winny. Jeśli chciał być z Tygrysią Pregą to mógł. Szybkiej Łapy to już nie obchodziło.
***
Walka z Klanem Cienia...Walka która nie powinna się odbyć. Może gdyby się nie odbyła, wszystko potoczyłoby się inaczej...
Poranna Łapa była ciężko ranna. Na dodatek przywódca Klanu Cienia najpewniej nie miał o tej walce pojęcia.
Szybka Łapa wybiegł z obozu widząc że robi to Bluszczowa Łapa. Wiedział, że musi mu pomóc.
I wtedy zobaczył kocura walczącego z Kremową Stopą. Był to Mały Ogon. Nagle kocur został bardzo mocno zraniony. Bluszczowa Łapa po prostu sobie pobiegł. Wtedy Kremowa Stopa zabiła ostatecznym ciosem zastępcę Klanu Rzeki. Szybka Łapa widząc to zawył jak kociak. Jego mentor zginął!
— Jak mogłaś! — warknął, czując wściekłość na Kremową Stopę.
— On zabił mojego ojca! Teraz za to zapłacił! Nareszczie moja zemsta została dokonana! — warknęła i odeszła. — To koniec! Nigdy już nie zaatakuję was bez powodu! Nigdy!
Szybka Łapa wziął w pysk ciało swojego mentora.
— Żegnaj, Mały Ogonie. — warknął.
Teraz będzie miał szansę się zemścić na Bluszczowej Łapie za to, że Tygrysia Łapa go zostawiła. Nie chciał wykorzystywać śmierci mentora, ale to była jedyna droga...
***
Następnego dnia Szybka Łapa oskarżył brata o zabicie zastępcy. Klan mu uwierzył...
***
- W takim razie nadam wam imiona wojowników. Szybka Łapo, od teraz będziesz zwany Szybka Burza. Klan Rzeki uznaje twój spryt i umiejętności walki. - zamruczał przywódca. - Tygrysia Łapo, twoje nowe imię to Tygrysia Pręga. Klan Rzeki honoruje twoją siłę i wytrwałość.
Otrzymali imiona wojowników. Oczywiście, że Szybka Łapa był szczęśliwy, jednak z jakiegoś powodu kogoś mu brakowało przy nim. Jakby chciał by ktoś inny też został wojownikiem.
Na Klan Gwiazdy! Co ja zrobiłem! Pomyślał i uświadomił sobie, że jednym kłamstwem na zawsze zniszczył życie Bluszczowej Łapy.
YOU ARE READING
SKR: PB #1 oskarżony ✅
AcciónDOWIEDZ SIĘ CO SKRYWA KLAN RZEKI Bluszczowa Łapa, uczeń jednego z najznakomitszych wojowników Klanu Rzeki, jest zakochany w Tygrysiej Łapie. Pewnego dnia Szybka Łapa, inny kot, któremu podoba się Tygrysia Łapa, oskarża o coś kocura. Czy Bluszczowa...