Rozdział 16

168 15 2
                                    

- Nigdy nie zostaniesz wojownikiem. - powtórzył Mglista Gwiazda, machając ogonem. Następnie zwrócił się do dwójki wojowników. - Falowany Obłoku, Rozżarzony Wietrze, zaprowadźcie go do legowiska więźniów. Od teraz będzie traktowany jak więzień. - oznajmił przywódca. Zeskoczył z pnia i podszedł do Zamglonego Błysku.

Bluszczowa Łapa nie wiedział, co ma robić. Właśnie wszystko stracił. Szacunek, zaufanie, rodzinę. Jedynie Leśne Pragnienie mu wierzył. Dziękuję ci, medyku.

Wtedy właśnie jego były już mentor razem z najstarszym wojownikiem w klanie podeszli do niego. Jeden z nich wysunął pazury. Bluszczowa Łapa spojrzał na Falowanego Ogona, który w odróżnieniu od Rozżarzonego Wiatru zachował spokój.

- Żegnaj, uczniu. Przy okazji, jak mogłeś zabić zastępcę? Myślałem, że jesteś lojalny klanowi. - warknął Falowany Ogon, wręcz wpychając ucznia do legowiska więźniów.

- Ja również. Nie wierzę, że tak bardzo się pomyliłem. - mruknął Rozżarzony Wiatr.

Bluszczowa Łapa skulił się w legowisku uczniów. Nie miał zamiaru słuchać wojowników ani chwili dłużej.

***

Minęły dwa dni. Bluszczowa Łapa wciąż nie potrafił przyzwyczaić się do nowego życia. Nie wiedział jak zdoła żyć do końca swoich dni z imieniem ucznia. Pewnie teraz miałbym mianowanie razem z moim bratem i Tygrysią Łapą...Wiedział, że ta dwójka jest w związku i szczerze mówiąc akceptował to, że Tygrysia Łapa go nie kocha. Wiedział, że teraz napewno kotka nie da mu szansy. Tylko dlaczego ze wszystkich kotów wybrała Szybką Łapę?

~ Chcesz potrenować? ~ zamruczał Rosisty Pazur. Nie ukazał się kocurowi, ale Bluszczowa Łapa doskonale go słyszał.

Nie. Mam dość tych treningów!

~ Dlaczego?

Przez te treningi wszyscy od razu uwierzyli w to, że zabiłem Małego Ogona...

~ A skąd wiesz, czy przez to? ~ syknął poddenerwowany kocur z Bezgwiezdnej Ziemi. Zdziwiło to ucznia, bo może i kocur był z Mrocznej Puszczy, ale był bardzo łagodny i trudno było go zdenerwować...

Nie wiem.

Rosisty Pazur nic nie odpowiedział. Bluszczowa Łapa zastanawiał się co teraz. Postanowił, że na razie nie chce spać. Był prawie pewny, że obudzi się w Mrocznej Puszczy...

Leżał tak, aż nadszedł wieczór. Wiedział, że teraz jego brat zostanie wojownikiem. Kocur mu to rano powiedział. Bluszczowa Łapa wstał i podszedł do Księżycowej Fali, która stała na straży więzienia.

- Czy mogę popatrzeć na mianowanie? - zapytał mrucząc. Chciał to widzieć. Chciał widzieć, jak Tygrysia Łapa dostaje nowe imię.

- Tak, ale nie możesz opuścić więzienia. będziesz patrzył stojąc przy wyjściu z legowiska. - odpowiedziała kotka zimno. Po tych słowach podeszła do swojej uczennicy i siostry, czyli Tygrysiej Łapy.

***

- Niech wszystkie koty klanu rzeki zbiorą się tu bym mógł mianować kilku nowych wojowników. - zawołał Mglista Gwiazda - Tygrysia Łapo, Szybka Łapo, wystąpcie. - koty wystąpiły. Przywódca mówił dalej. - Ja, Mglista Gwiazda, lider klanu rzeki, wzywam klan gwiazdy by spojrzał na tych dwoje uczniów. Szybka Łapo i Tygrysia Łapo, czy obiecujecie być wierni klanowi i bronić go nawet za cenę życia?

- Tak. - odpowiedzieli jednocześnie.

- W takim razie nadam wam imiona wojowników. Szybka Łapo, od teraz będziesz zwany Szybka Burza. Klan Rzeki uznaje twój spryt i umiejętności walki. - zamruczał przywódca. - Tygrysia Łapo, twoje nowe imię to Tygrysia Pręga. Klan Rzeki honoruje twoją siłę i wytrwałość.

488 słów

CIEKAWOSTKA; Tygrysia Pręga nie ma ani jednej pręgi na futrze.

SKR: PB #1 oskarżony ✅Where stories live. Discover now