Per. 3 osoba
Rzesza biegł z całych sił do akademii sztuk pięknych. Spóźnia się na egzamin, do szkoły do której bardzo chciał postąpić.
Przez to jego stres wzrastał jeszcze bardziej.- "Kurwa, Kurwa Kurwa, KURWA!" - wrzeszczał na siebie Ri w myślach.
- Rzesza!! - nagle usłyszał głos gdzieś z boku, odwrócił głowę w tamtym kierunku - Chodź podwiozę!
- ZSRR?! - Nazista podbiegł do Sowieta szybko - co ty tu robisz? - spytał się zdziwiony.
- Siedzie i słucham radia, a ty gdzie biegniesz?
Rzesza wsiadł na siedzenie obok kierowcy.- Na egzamin do akademii sztuk pięknych - powiedział zdyszany.
- Się robi - zaśmiał się komunista i pojechał szybko w kierunku danego miejsca.
- Czemu akurat stałeś tutaj? - Ri zapiął pasy i spojrzał na swojego kolegę z pytaniem.
- Już ci mówiłem
- Powiedziałeś co robiłeś - westchnął Rzesza.
Przez całą drogę ZR śpiewał cicho a Ri czasami mu pomagał. Już po 10 minutach byli na miejscu.- Dzięki za podwózkę ZR - Rzesia pocałował komunistę w policzek i wyszedł szybko z samochodu.
- Poczekam na ciebie! - Sowiet wychylił się zza okna.
- Nie trzeba! To zajmie prawie 2 godziny!
- Nie szkodzi! - ZSRR zaśmiał się.
Tak jak Rzesza mówił, tak się stało.
Minęło 2 i pół godziny, dopiero po tym czasie 3 Rzesza wyszedł z budynku.Na kilometr było widać że jest bardzo wkurzony, mocno zaciskał dłonie na swojej torbie na ramię, miał zaciśnięte zęby i morderczy wzrok.
Mężczyzna wsiadł do samochodu przyjaciela trzaskając drzwiami przy tym.
ZSRR wybudził się ze snu.- Co się stało? - spojrzał na Ri zdziwiony.
- Jeb*ny żyd - warknął Rzesza - Nie przyjął mnie!! Rozumiesz?! Jakiś K*RWA ŻYD!! nic nie warty śmieć !!! I tylko dlatego że jestem Niemcem!!! - po chwili gniewu przyszła rozpacz, Rzesia zaczął płakać. Zasłonił twarz dłońmi, ZR obijał go ramieniem i przytulił do siebie.
- No już.... Spokojnie mały - zaczął się kołysać na boki i głaskać po głowie - Zniszczymy go kiedyś, nie martw się.
- A-Ale - Rzesza ledwo mówił, miał mokre policzki i zaczerwienione oczy.
- Nie ma ale Rzesza, a teraz uspokój się i jedziemy do ciebie do domu.
Młodszy tylko kiwnął lekko głową, wyjął chusteczkę z kieszeni i wydmuchał nos.- A twój syn? Przecież ma zaledwie 5 lat.... Nie może być sam w domu....
- Jakoś daje sobie radę - mruknął Sowiet.
- Moi są w przedszkolu....to raczej po nich najpierw.
- Okej - ZSRR skierował się do przedszkola małych Niemców.
======== • ✠ • ========
- NRD! FRD! - Rzesza wszedł na małą sale gdzie bawiły się dzieci.
- Tata! - wykrzyknął uradowany FRD, zaczął szybko biec do rodziciela. Tuż za nim biegł NRD, miał iskierki szczęścia w oczach.
- Hej moje maleństwa - przytulił mocno synów. Podniósł ich na rękach, przez co dzieci tuliły się do jego szyi i torsu.
- Silny jesteś jak Niemca - zaśmiał się gdzieś z tyłu ZSRR.
Rzesza zgromił go wzrokiem. Poszedł do szatni żeby pomóc synom w ubraniu się.
- Mój to by mnie przywitał uderzeniem w twarz....
- Jaki ojciec taki syn - zaśmiał się Ri.
Po godzinie jazdy samochodem ZR i Rzesza byli już w domu tego drugiego.
FRD jak tylko wszedł do domu pobiegł do salonu na kanapę, NRD ostrożnie usiadł przy nim i przytulił się do swojego misia.- Jesteście głodni? - powiedział Rzesza wchodząc do kuchni łączonej z salonem.
- Trochę - powiedział cicho NRD.
- Bradzio!! - FRD natomiast podniósł łapki do góry i uśmiechnął się szeroko przechylając głowę do tyłu.
- Okej - zaśmiał się Ri - ZSRR a ty?
- Ja muszę wracać do Rosji.... - westchnął cicho.
──────────────────────────
IIIIIIIII, pierwszy rozdział!!! Yey!!!
CZYTASZ
Bracie? [FRD i NRD] [Countryhumans] RUSGER
Fanfic[W chuj wolno pisane, w trakcie poprawek] Rzesza ma dwóch synów. FRD który jest bardzo żywy, może robić tysiąc rzeczy na raz i się nie zmęczyć, bardzo otwarty na innych, jest jeszcze NRD, chłopak jest cichy, zazwyczaj spokojny, zamknięty w sobie. Pe...