𝙍𝙤𝙯𝙙𝙯𝙞𝙖ł 𝙅𝙚𝙙𝙚𝙣𝙖𝙨𝙩𝙮

434 46 25
                                    

Jechał już godzinę pociągiem. Był totalnie znudzony. Nigdzie dzieci, które cieszyły by się na wycieczkę. Nigdzie swojego kochanka, który pewnie go pieścił na wszystkie sposoby. Nigdzie żołnierzy, którzy patrzyli na niego z strachem..

Zaczął otwierać swoją walizkę, żeby wyjąć swoją ulubioną książkę do czytania, ale to co było w środku można by powiedzieć, że zszokowało.

W jego walizce drzmał NRD trzymając ulubioną książkę, szkicownik i opakowanie kredek które dostał na gwiazdkę.

- NRD?! Co ty tu robisz?! - Rzesza szybko wyjął syna z walizki i posadził na swoich kolanach, a szkicownik i inne położył na siedzeniu naprzeciwko.

- H-Huh? - chłopiec powoli otworzył oczy i spojrzał na tatę niezrozumiałe.

- Skarbie co ty tu robisz? Powinieneś teraz być z ZSRR w domu i - starszy spojrzał na zegarek szybko - jeść już obiad!

- Przeparszam.... Ale nie chciałem być w domu z wujkiem ZSRR i FRD - szepnął cicho chłopczyk spuszczając wzrok.

- Wystraszyłeś mnie skarbie - Ri przytulił syna mocno do siebie i pogłaskał po głowie.

- Nie chciałem, ja nie specjalnie na prawdę - mruknął szybko Niemiec wtykając się.

Rzesza niemiecka tylko kiwnął głową.

- Jak dojedziemy na miejsce to pójdziesz pierwszym pociągiem zpowrotem - mruknął starszy wyciągnąć szybko telefon i dzwoniąc do swojego kochanka.

- N-Nie! - NRD szybko zabrał telefon tacie - j-ja nie chce do domu! - zaczął cicho szlochać.

- Hej - starszy przytulił do siebie synka i pocałował w czoło - kochanie nie możesz tu być.... Mnie nie będzie w domku który wynająłem przez bardzo długi czas, a ciebie nie mogę zostawić samego z żołnierzami. Skarbie zrozum że nie powinieneś być w tym miejscu do którego jedziemy....

- Będę grzeczny! Na prawdę, obiecuję - chłopiec wtulił mocno policzek w tors ojca nie mając zamiaru go puścić.

Po ponad godzinie namawiania III Rzesza w końcu się zgodził na obecność NRD obok siebie.

- Ale masz na prawdę być grzeczny, i nawet nie próbuj wymykać się z domu gdzieś - Rzesza niemiecka zagroził palcem synowi na co młodszy szybko pokiwał głową.

Chwilę później med siedział na kolanach taty i rysował w swoim szkicowniku różne scenki z życia, Rzesza w tym czasie rozmawiał z ZSRR.

- Tak, nie musisz więcej grzebać w szafie - zaśmiał się cicho starszy - mhm, powiedz FRD żeby spakował parę ubrań brata i oddaj to żołnierzom, a.... I moje ubrania też spakuj bo nie mam nic oprócz dwóch lat bokserek i jednej skarpety - westchnął cicho.

- Tak jest mein Führer!(mój dowódco) - ZSRR miał bardzo słyszalny akcent kiedy próbował mówić po niemiecku ale z każdym dniem praktyk coraz lepiej mu wychodziło.

- ZSRR - załamał się cicho Niemiec - mówiłem ci żebyś mnie tak nie nazywał - zakrył twarz dłonią i się zaśmiał.

======== • ✠ • ========

- NRD idź do pokoju na piętrze, pierwsze drzwi z prawej to łazienka a z lewej to nasz pokój - Rzesza postawił walizkę gdzieś z boku i popatrzył na cały domek w środku.

Ściany były szare, podłoga była drewniana ale w kuchni zmieniała się w kafelki. Od razu po wejściu do domku był salon z kanapą i kominkiem nad którym był ładny obraz z motylami.
Po lewej od kominka było przejście do średniej kuchni łączonej z jadalnią.
Po prawej natomiast były kręcone schody na drugie piętro gdzie były 3 pokoje z czego jeden to była łazienka.

- Zawołanie proszę Austrię do mnie, i żeby była najpóźniej za godzinę - mruknął Ri do żołnierzy i zaczął kierować się do kuchni.

- Ja! - żołnierze zasalutowali i pospiesznie wyszli z domku.

- NRD jesteś głodny?! - krzyknął Rzesza do syna zawiązując fartuch na biodrach.

- Nie! - chłopiec właśnie się turlał po miękkiej pościeli i się śmiejąc uroczo. Wziął swoją ulubioną książkę do małych dłoni i zaczął czytać powoli.

Rzesza i tak zaczęła robić późną kolację dla syna bo dobrze go znał. Zaczął chodzić po całej kuchni nucąc coś po nosem cicho.

Za oknem powoli stawało się już ciemno a jednym źródłem światła na dworze był księżyc i światło z okna w kuchni i pokoju na drugim piętrze.

W tym samym czasie ZSRR usiłował uśpić dwójkę dzieci.

- FRD wracaj tu natychmiast!! - krzyknął już zmęczony Soviet.

- Nie! - zaśmiał się młodszy i złapał Rosję za rękę - Nie jesteśmy zmęczeni!

- Ani trochę! - dodał Rusek i zaczął skakać na kanapie wraz z przyjacielem.

- Dzieci.... - jęknął cicho ZR, podszedł do kanapy i nagle złapał dwójkę chłopców mocno.

- E-Ej! - pisnął Rosja i zaczął bić tatę piąstkami po plecach.

- Ej! Puść!! - FRD również zaczął się szarpać.

- Spać. Już - mruknął komunista kładąc każdego do swoich łóżek i przykrywając kołdrą - Nie chcę dostać opieprzu od Rzeszy jasne, więc zróbcie to dla mnie i przynajmniej udawajcie że śpicie - westchnął cicho najstarszy.

- Chmmm, no niech ci będzie - zaśmiał się FRD i wzruszył ramionami. Chłopczyk wziął misia i przytulił się mocno do niego.

Rosja natomiast patrzył na tatę wyczekująco.

- No co? - ZSRR podniósł brew patrząc na syna, ale nagle sobie uświadomił o co chodzi Rus.
Starszy położył się delikatnie obok syna i położył go na swoim torsie, zaczął cicho nucić kołysankę i głaskać po główce.

Rosja jak na zawołanie zaczął zasypiać i wtulać się w tatę jak w dużego pluszowego misia.

──────────────────────────

:'D początek napisany przez CapitanMorela ❤️
Ten

Z dniem dziecka XD❤️🐨🐻🐼

Bracie? [FRD i NRD] [Countryhumans] RUSGEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz