𝙍𝙤𝙯𝙙𝙯𝙞𝙖ł 𝘿𝙬𝙪𝙙𝙯𝙞𝙚𝙨𝙩𝙮

214 24 22
                                    

Pociąg jechał dość szybko, z jego rury wylatywał czarny jak smoła dym. Z każdą minutą byli coraz bliżej Moskwy, czyli stacji końcowej.
W przejściu już stali pasażerowie z walizkami i torbami, czekali posłusznie aż parowóz się zatrzyma na dworcu.
Rzesza dalej siedział w swoim małym pokoiku, razem z synami grali w państwa miasta.

- Em - zamyślił się FRD - jakie może być państwo na "O" - jęknął.

- Sam nie wiem - mruknął Rzesza z cichym śmiechem - Tak czy inaczej, zbierajcie się - wstał powoli - jesteśmy już prawie na miejscu - spojrzał w okno, uśmiechnął się widząc małe domki a potem te większe.

NRD zebrał swój zestaw kredek, ołówków i innych najróżniejszych rzeczy do rysowania, wrzucił je do swojej torby.
FRD schował za to swoją gitarę do pokrowca.

Po tym jak pociąg zatrzymał się, wybiegli z niego wiele ludzi. Rodziny witali się głośnymi okrzykami radości, niektóre starsze panie zaczęły chodzić z swoim towarem po całym peronie przekrzykując siebie nawzajem.
ZSRR stali wraz z Rosją trochę dalej od wagonu Niemców. Rus pomachał bliźniakom od razu.

FRD podbiegł szybko do niego, przytulił się mocno, zaśmiał się głośno z cichego stęknięcia przyjaciela. Starszy bliźniak patrzył na nich, ale głównie na Rosjanina.

- H-Hej NRD - uśmiechnął się szeroko Rosjanin - jak tam?

- Całkiem okej - kiwnął tylko głową - co ci się stało? - przechylił głowę w bok, jego wzrok był skierowany na plaster na nosie młodszego.

- Ah, nic takiego - uśmiechnął się szeroko - zwykła mała bójka - zaśmiał się cicho zażenowany.

- Bójka - Nazista zmarszczy brwi - Czemu się pobiłeś?

- Nie jest to ważne - wtrącił ZSRR zanim jego syn zdążył odpowiedzieć - Miałem przez to kolejne niepotrzebne telefony z szkoły - fuknął.

- ZSRR naucz się odróżniać rzeczy ważne i ważniejsze - mruknął dość ostro Niemiec - Twoje dziecko nie biłoby się z byle powodu - mruknął - oczywiście nie mówię że to dobre rozwiązanie problemu - szybko dodał widząc wzrok FRD.

- Jaki może być powód do bijatyki z bronią białą? - prychnął ZSRR.

- Nie wiem, spytaj się syna - mruknął Rzesza z pretensją w głosie.
Rosjanie spojrzeli sobie w oczy powoli, wiedzieli że nie będą rozmawiać teraz o tym, ZSRR nie może sobie pozwolić na wyjście z obrazu idealnego przywódcy a Rus nie chce się upokorzyć przed NRD i FRD.

Cała piątka weszła do domu. ZSRR od razu zaprosił nazistę do swojego gabinetu, oczywiście Niemiec nie miał nic przeciwko kilku pocałunków i może nawet czegoś więcej, jednak teraz miał trochę inne plany.

Rosja zaprowadził bliźniaków do swojego pokoju. Wcześniej oczywiście oprowadził ich po całym domu, dał też im małe przekąski z kuchni.

- Zapraszam do mojego małego królestwa - zaśmiał się cicho, otworzył drzwi i przepuścił starszych w nich.
Goście rozejrzeli się powoli po pokoju, wzrok FRD wylądował od razu na wielkiej kolekcji najróżniejszych noży które wisiały w gablotce na ścianie.

- O Wow - szepnął z zachwytem - ale fajne - pisnął z gwiazdkami oczach - mogę wziąć jeden?

- Tak jasne - kiwnął głową Rus - tylko uważaj, są dość ostre - wzruszył ramionami.

- Przecież są sztuczne - fuknął cicho.

- Sztuczne tak samo jak twój mózg - prychnął NRD. Rosja otworzył szerzej oczy i spojrzał na starszego bliźniaka szybko.

- E-Ej... nie mów tak.

- Spierdalaj - syknął cicho FRD, przymrużył oczy.

- Sam sobie pobiegaj - sarknął NRD.

- Ej nie kłóćcie się - mruknął zdziwiony Rosja, posadził braci na łóżkach które specjalnie poprzedniej nocy tu przyniósł - może jesteście głodni? albo potrzebujecie czegoś? - uśmiechnął ciepło.

- Łazienka i co najmniej godzina zdala od tego idioty - mruknął NRD pokazując na brata bliźniaka. Młodszy spojrzał lekko w dół, podkulił nogi i schował się pod kołdrą.

- Niczego nie potrzebuję Rus, dzięki - mruknął.

- Um... no dobrze.... NRD wiesz gdzie jest łazienka - westchnął cicho Rosjanin - ja muszę coś załatwić w ogrodzie, jak coś to możecie mnie zawołać po prostu otwierając okno - wstał z ziemi.

- Okej - mruknęli w tym samym czasie, spojrzeli szybko na siebie. FRD zakopał się bardziej w pościeli a NRD wstał i zabrał swoje ubrania z walizki.

W całym domu była dość napięta atmosfera, z dużych drzwi do gabinetu ZSRR dochodziły szmery włączonego radia i lekkiego głosu Rzeszy. Jednak dębowe drzwi nie przepuszczały słów. Rosja westchnął cicho zrezygnowany, chciał coś usłyszeć, może by mu to się przydało.

_________________
taki krótszy na rozkręcenie się XD
<3

Bracie? [FRD i NRD] [Countryhumans] RUSGEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz