— Plagg, kurwa, mówiłem Ci żebyś nie jadł tego śmierdzącego sera w moim aucie.. — syknął złowrogo Ivan, mocniej zaciskając dłonie na kierowcy i również swoim wyzwyskiem w stronę czarnowłosego, budząc młodego zieloonokiego.
Plagg tylko prychnął i przewrócił oczami nadal konsumując swój przysmak.
— Ile zostało do celu? — zapytał nieco jeszcze zaspany Adrien.
Ivan spojrzał na swój telefon, po czym odparł już nieco spokojniejszym tonem :
— Jeszcze piętnaście minut. — odpowiedział wciskając trochę gazu. — Może i będziemy wcześniej. — uśmiechnął się lekko, nadal patrząc na jezdnię.
Adrien jedynie kiwnął głową i wbił wzrok w szybę.
Nie mogł się przyznać przed chłopakami, jednak w duchu bardzo się cieszył.
Cieszył się, że wreszcie mógł poznać, znowu zobaczyć dziewczynę o której myślał całe dnie oraz noce.Gdy jego myśli ponownie do niej wracały, w jego ciele pojawiał się wielki mętlik pomieszany z pragnieniem.
Zadawał sobie sprawę, że może pomyśleć, że przed nią było wiele dziewczyn, które zwróciły mu w głowie...jednak Marinette zakręciła mu w sercu.
Nawet Plagg nigdy nie widział swojego kumpla w takim stanie w jakim jest aktualnie.
Lekki uśmiech, który odziewał jego boską twarz spowodowany tylko głupią myślą o młodej kobiece, którą widział parę sekund?
W pierwszej chwili gdy to usłyszał, pomyślał,że to kolejna pusta laska, która złamie blondynowi serce..lecz gdy każdego dnia w którym dyskretnie go obserwował i na jego ustach pojawiał się ten sam uśmiech co teraz, miał pewność, że ta dziewczyna nie jest zwyczajna tak jak sądził.
Znał Adriena od...od zawsze.
Tak jak wszystkie jego pierwsze miłości...związki.
W każdym nie widział tego uśmiechu.
Uśmiechu miłości.
Plagg niezauważalne pokręcił głową i również wbił swój wzrok w szybę myśląc o wszystkim i o niczym.
Adrien z kolei, planował cały swój plan idealny. W pierwszej kolejności musiał wykorzystać moment w którym młoda kobieta zostanie sama w domu lub pójdzie na miasto.
Potem Ivan lub Plagg dyskretne zaciągnie do odpowiedniego miejsca..unieruchomi ją i wtedy Adrien wbije jej igłę ze środkiem nasennym, który działa natychmiastowo.
— Szefie jesteśmy. — głos Ivana wyrwał go ze swoich myśli.
Gwałtownie przelustrował krajobraz za oknem. Nawet poczuł, że jego kąciki ust drgnęły ku górze.
Stanęli dokładnie przed hotelem w którym rzekomo przebywała granatowłosa wraz ze swoim chlopakiem i dwójką przyjaciół.
— Doskonale. — mruknął Adrien i zwrócił wzrok ku Plaggowi a potem ku chłopakowi,który siedział za kierownicą. — A więc zaczynamy. Plagg idź do hotelu i czekaj w holu. Gdy tylko ją zobaczysz dzwoń. Ja z Ivanem pojedziemy gdzieś, gdzie samochód zostanie nie zauważony. — oznajmił a czarnowłosy kiwnął jedynie głową i zakładając czarne okulary przeciwsłoneczne wszedł z auta.
Marinette w tamtym czasie ubierała się na kobiecy wypad ze swoją przyjaciółką Alyą. Miała na sobie czerwoną sukienkę, tą samą którą miała w dniu, w którym uratowała tajemniczego blondyna. Na nogach miała czarne szpilki a na jej twarzy widniał mocniejszy makijaż niż zwykle. Włosy wyprostowała i lekko zakręciła na końcach.
