Rozdział 2

31 2 2
                                    

Pierwszy raz od dawna przespałam całą noc, albo przynajmniej nie pamiętam żebym obudziła się w środku nocy z wrzaskiem, co było czymś nowym. Jednak mój dobry humor został szybo popsuty przez ogromny ból głowy. Czułam się jakby ktoś ściskał mi głowę imadłem. Po dużym kubku kawy który sobie zafundowałam trochę mi się polepszyło. Tym razem Alex zabierała mnie po drodze do szkoły, więc miałam jeszcze sporo czasu.

Nie wiem co mnie natchnęło, ale założyłam bluzkę krótszą niż zwykle. Kiedy usłyszałam klakson zabrałam jeszcze koszule w kratę wzięłam mój beżowy płaszcz i wybiegłam z domu, zamykając go za sobą.

- Hejo! - powiedziałam wsiadając do samochodu przyjaciółki.

- Coś ty taka wesoła? Czegoś się nawąchała od rana? - spytała nie kryjąc uśmiechu

- Noc bez koszmarów, to i humor lepszy. -stwierdziłam cała w skowronkach

Kiedy siedziałyśmy już w klasie i rozmawiałyśmy z Meg i Simonem, zjawił się ktoś nowy. Wysoki, nawet przystojny blondyn w białej koszulce i jeansach gapiący się w jakiś świstek papieru. Widziałam, że zaczyna iść w naszą stronę, ale w drogę weszła mu Jessica. Oj biedaczek, ma przechlapane stał się jej kolejnym celem, a po tym jak dwa razy Sebastian ją spławił przy połowie szkoły, tym razem nie odpuści tak łatwo.

Zabrzmiał dzwonek, więc wszyscy zaczęli zajmować swoje miejsca.

- Hej- usłyszałam nad sobą, więc zaprzestałam poszukiwań mojego zeszytu od biologii, by zobaczyć kto to. Mój wzrok napotkał nowego chłopaka. Najwyraźniej udało mu się wymknąć Jessice. - Jestem Eric

- Cześć, Sylv - powiedziałam, ściskając jego dłoń- Jesteś nowy, prawda?

- Tak, niedawno się przeprowadziłem. Chwila czy ty to nie ta dziewczyna, która przeżyła jako jedyna tą katastrofę na moście? - zapytał

- Tak, dzięki za przypomnienie. Nikt o tym nie mówił przez jakieś pięć minut, dobrze że przerwałeś tę złą passę. - powiedziałam a moje słowa tak bardzo ociekały ironią, że chłopak się speszył, a Alex nie mogła powstrzymać napadu śmiechu. - No tak, Eric poznaj Alex.

- Miło mi - uścisnął jej dłoń, a blondynka próbowała jakoś dojść do siebie i przestać się chichrać, więc tylko skinęła głową na znak, że jej też.

- Czy mogę usiąść za tobą? - spytał z powrotem zwracając całą swoją uwagę na mnie. Już miałam mu odpowiedzieć kiedy usłyszałam znajomy, niski głos.

- To miejsce jest zajęte. - jakby znikąd zjawił się Sebastian, niby z obojętną miną, ale coś było w niej niepokojące. Nie wiem czy chodziło o zaciśnięte szczęki czy pulsującą żyłkę na skroni. Eric odwrócił się i patrzyli na siebie próbując się zabić. Z jednej strony nowy mi nie pasował, nie wiem dlaczego, ale coś w nim było dziwnego, ale z drugiej jak Smith znowu wpakuje się w kłopoty nie pojedzie na wycieczkę, z którą wiążę pewne nadzieję. Matko znowu zaczynam zachowywać się jak zakochana małolata. Dobra tak czy inaczej nie mogą się zaraz pozabijać. Nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie, że się znają.

- Dobra gołąbeczki przestańcie się tak w siebie wpatrywać i suńcie się, bo zasłaniacie mi tablicę. - teraz oboje chcieli mnie zabić wzrokiem.

- To może niech Sylv zdecyduje, kto siądzie za nią? Więc, który z nas ma siąść za tobą? - powiedział pochylając się nade mną i patrząc mi w oczy, w tym samym momencie poczułam ból podobny do tego wczoraj, krótkotrwały ale przeszywający całą moją głowę.

- Dobrze... - zaczęłam ciągle patrząc się w jego oczy. Na twarz przywędrował mu złowieszczy uśmieszek, to się zdziwi- to tak po pierwsze nie zaczyna się zdania od więc, po drugie to miejsce należy do Smitha, po trzecie chyba Jessica znalazła ci specjalne miejsce - ostatnie oddałam pokazując palcem na dziewczynę. Chłopak spojrzał jeszcze na mnie wrogo, ale poszedł w kierunku blondynki.

Księżniczka Mroku: Przebudzenie [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz