Rozdział 9

14 1 1
                                    

Nie mogę uwierzyć, że skręciłam kostkę. Na całe szczęście już po zawodach. Jednak coś mnie niepokoi. Mdlejąc z bólu zobaczyłam coś, a dokładnie parę oczu. Lecz nie były one zwyczajne. Niby heterochromia sektorowa jest czymś spotykanym, ale w tej było coś innego, przerażającego i znajomego zarazem. Nie mam bladego pojęcia, czy spotkałam kiedyś kogoś takiego, nawet nie wiem jakiej płci jest ta osoba. Za dużo niewiadomych.

- Oj kaliko, czy ty zawsze musisz sobie coś zrobić? – z zamyślenia i od rysowania oderwał mnie głos Alex, która właśnie weszła do pokoju razem z Sebastianem.

- Przecież mnie znasz – odpowiedziałam, poprawiając się na szpitalnym łóżku.

- Przez telefon mówiłaś, że to tylko skręcenie prawda? – Potwierdziłam, kiwając głową. – To dlaczego ciągle cię tutaj trzymają?

- Musieli mi powtórzyć badania, bo pierwszy rentgen dał niejednoznaczne wyniki i podejrzewają naderwanie ścięgna. Oprócz tego czekają na wyniki morfologii – sprostowałam.

- Gdzie jest ten lekarz, zaraz go wypytam – powiedziała Alex.

- Pewnie w pokoju lekarzy – stwierdziłam.

- Jak się czujesz? – wtrącił się Seb.

- Przeżyję... Chociaż nie mogę uwierzyć, że skręciłam kostkę tańcząc. Dobrze, że przynajmniej po zawodach.

- Zawsze umiałaś pakować się w kłopoty... A co rysujesz?

- Oczy – odpowiedziałam, po czym Seb spojrzał na mnie z niedowierzaniem. – Tak, pierwszy raz nie pejzaż, bądź dumny. Ale kiedy zemdlałam, zobaczyłam wyjątkowe oczy – odwróciłam moją pracę w druga stronę. Na kartce znajdowały się wspomniane oczy, wraz z całą ich oprawą. Jedna tęczówka była całkowicie niebieska, na drugiej zaś tylko ćwierć nie była brązowa. Dostrzegłam, że coś gryzie Sebastiana. Próbował to ukryć, ale poznałam, że coś jest nie tak po zaciśniętej szczęce. – Czy to możliwe, że kiedyś spotkałam kogoś takiego?... Sebastian, słuchasz mnie?

- Tak, tak... Pewnie to tylko twoja wyobraźnia, przecież ostatnio mieliśmy budowę oka na biologii. Poza tym całe życie narzekasz, że masz brązowe oczy, a nie niebieskie jak Alan. Podświadomie to połączyłaś, zwłaszcza że ostatnio pamiętasz coraz więcej o bracie.

- Pewnie masz rację – odpowiedziałam bez przekonania, opadając na łóżko.

Kilka minut później przyszedł lekarz. Okazało się, że mam naderwane ścięgno i anemię. To pierwsze oznacza, że będę częściowo unieruchomiona, to drugie, że Alice mnie zabije. Niedługo potem przyszła pielęgniarka i założyła mi na nogę ortezę.

Odebraliśmy wypis i w niedługim czasie byłam prowadzona przez Alex i Sebastiana. Drzwi były otwarte, co zdziwiło nas wszystkich. Chwilę później pojawiła się w nich Alice. No to się zaczyna. Oczywiście dostałam opierdziel od góry do dołu, że wpadłam w anemię no i jeszcze o alkohol - akurat tego się spodziewałam. Tym co mnie zadziwiło, było zachowanie Sebastiana. Stał w progu i za nic nie chciał podejść bliżej, w dodatku cały czas miał zaciśniętą szczękę, a z oczu biły mu pioruny. Nie wiem co się między nimi wydarzyło, jednak chyba to coś poważnego.

Po wepchniętym wręcz we mnie przez Alice posiłku, Seb wniósł mnie do mojego pokoju. Kiedy próbowałam wejść po schodach, on po prostu wziął mnie na ręce. Wzięłam szybki prysznic i kiedy już miałam wychodzić, ubrana w piżamę, poślizgnęłam się i wylądowałam na ziemi. No po prostu genialnie. Po kilku sekundach usłyszałam pukanie do drzwi.

- Mogę, czy jesteś naga? - odezwał się Sebastian, a ja wyraziłam zgodę. - Oj ciamajdo, ciamajdo... – powiedział, wchodząc i podnosząc mnie z podłogi.

Księżniczka Mroku: Przebudzenie [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz