- Jak się czujesz? – blondynka podeszła i usiadła na łóżku.
- Lekko skołowana i jak ktoś zapewni mi jeszcze dawkę nieoczekiwanych informacji to moja głowa eksploduję, ale chyba wam wierzę. Nie wiem tylko czy to ja zwariowałam, czy wy.
- Jak wszyscy są wariatami, to tak naprawdę nikt nie jest – stwierdził Jace na co wszyscy się roześmiali. – Tylko już nam nie mdlej... albo przynajmniej uprzedzaj.
- Postaram się.- szatynka uśmiechnęła się lekko
- Dobra to my wychodzimy, a ty jak będziesz gotowa to przyjdź do nas. Musisz coś zjeść. – powiedział brunet i złapał pozostałych za ręce wyciągając z pokoju.
Dla Rosie widok był komiczny. Jace wyglądał jak niania wyprowadzająca na siłę dzieci z bawialni. Potrzebowała chwilę, by poukładać sobie niektóre rzeczy w głowie. Chciała uwierzyć, że tak naprawdę to tylko zwidy, albo kolejny głupi sen, a ona zaraz się z niego obudzi. Tak byłoby lepiej, łatwiej. Jednak wiedziała, że to by było tylko kłamstwem, bo od dawna czuła, że w jej życiu musiało być cos niezwykłego, że przez te pięć lat odczuwała taką pustkę.
W końcu zebrała się w sobie. Poszła w kierunku drugich drzwi, mając nadzieję, że to łazienka. Niestety się pomyliła. Pomieszczenie było wypełnione ubraniami po sam sufit. Przeważały czarne koszule wiszące równo na wieszakach. Od rzędów marynarek odróżniał się kont pomieszczenia. Stała w nim zamknięta szafa. Rosie nie rozumiała dlaczego tak bardzo chciała ją otworzyć, może z samej ciekawości, a może coś innego na to wpływało. Nagle wszystko zniknęło, tak jakby obudziła się z głębokiego snu, pozostawiając pustkę. Kiedy się odwróciła zobaczyła Sebastiana stojącego w progu pomieszczenia.
- Szukałam łazienki- odpowiedziała na niezadane pytanie.
- Pewnie jest tam – wskazał na drzwi w drugim rogu sypialni, dokładnie naprzeciwko garderoby.
Weszła do łazienki, tym razem nie zapominając zabrać ze sobą świeżych ubrań z torby, którą Alex przyniosła z mieszkania. Była ciekawa jak wyjaśniła reszcie, że jednak nie wracają z nimi. Kiedy zimny strumień wody oplótł jej ciało, spłynął na nią dziwny spokój. Zapomniała o tym co wydarzyło się za klubem i o ostatnich zwariowanych miesiącach. Czuła się jakby była bliska rozwiązania zagadki. Ten fakt jednocześnie ją fascynował i przerażał. Bała się czego by mogła dowiedzieć się nie tylko o bliskich, ale przede wszystkim o sobie. Z drugiej strony jeżeli sobie przypomni, to w końcu będzie pamiętać swoją rodzinę, nie tylko z wyblakłych fotografii.
Po kilkunastu minutach pojawiła się w kuchni. Wszyscy siedzieli przy stole jedząc, ku zaskoczeniu Rosie, płatki z mlekiem. Jedna miseczka stała przygotowana właśnie dla szatynki. Z powodu wszechogarniającego upału na zewnątrz postanowiła założyć szorty i białą koszulkę na ramiączkach. Jace widząc ją zassał powietrze i prawie udusił się płatkami, co spotkało się z burzliwym wzrokiem Sebastiana w niego wycelowanym. Rosie usiadła naprzeciwko przyjaciółki i przeskakiwała wzrokiem po wszystkich. W końcu przerwała ciszę.
- Mam kilka pytań...
- Śmiało pytaj o co chcesz. Wiemy, że masz mętlik w głowie. – stwierdził Sebastian
- Tak bym tego nie nazwała, raczej burdel jak po wybuchu atomówki, ale przeżyję. – wciągnęła powietrze przymykając oczy. Nie wierzyła, że to robi. – Skoro jak twierdzicie mogę rzucać kulami ognia z ręki, to co jeszcze potrafię... a raczej potrafiłam.
- Tak naprawdę nie znamy dokładnie twojej mocy, jednak wiadomo, że masz wielki potencjał. Nawet po tych straconych latach. – odpowiedział Sebastian.
CZYTASZ
Księżniczka Mroku: Przebudzenie [18+]
Teen FictionCzy dziewczyna, która nie pamięta kim tak naprawdę jest może skrywać jakiś mroczny sekret? Czy jest na tym świecie ktoś, kto pomoże jej odzyskać wspomnienia? Lecz czy na pewno powinna to robić? Co kryje się za jej tajemnymi snami? Czy na pewno wsz...